Mecenas wskazuje, że poprawki są niezgodne z prawem, a radny Koalicji Obywatelskiej przed głosowaniem opuszcza salę obrad. W takiej atmosferze rada przyjęła zmieniony wieloletni program gospodarowania m.in. mieszkaniami komunalnymi Zakładu Gospodarki Lokalowej. Domagali się tego lokatorzy.
Do tej pory stawka bazowa czynszu wynosiła 4,70 zł za mkw. i obowiązywała od 2013 roku. Od początku tego roku wzrosła do 7,40 zł za mkw. Jeszcze w ubiegłym roku lokatorzy, protestując przeciwko zapowiadanym podwyżkom, pokazywali dziennikarzom, że warunki, w jakich mieszkają są dalekie od standardów XXI wieku.
– Mamy zagrzybione ściany, myjemy się w misce – mówiła nam wówczas pani Zofia z kamienicy przy ulicy Moniuszki. – Jesteśmy przecież ludźmi, a niektórzy muszą dźwigać węgiel na piętro z odległych komórek. Widziałam takie klatki, gdzie schody podparte są kołkiem – skarżyła się Wanda Koziara.
Prezes Zakładu Gospodarki Lokalowej, Wojciech Chilewicz, tłumaczył, że większość nieruchomości wymaga kapitalnego remontu, stąd taka podwyżka. Ale radni, po sygnałach od mieszkańców, zobowiązali spółkę do korekty programu, przedstawiając też swoje poprawki. To na przykład dodatkowy zapis, że nowe zasady programu obowiązują od 1 stycznia, a wiec z mocą wsteczną, czy zastrzeżenie, że stawka bazowa w 2022 roku może być podwyższona maksymalnie o 30 proc. a w kolejnych latach o 15 proc. w skali roku. Zmieniony program przewiduje też więcej modyfikacji tej stawki w zależności od standardów mieszkań. Mniej zapłacą ci z lokali jednoizbowych, czy tych znajdujących się na poddaszu, lub bez podpięcia do miejskiego wodociągu. Inna poprawka zakłada także mniejszy czynsz w mieszkaniach, gdzie występuje grzyb czy pleśń. Jest też zapis, że najemcy, którzy dokonali remontów na własny koszt, mają być zwolnieni z części czynszu.
Radca prawna magistratu sygnalizowała radnym na sesji, że poprawki są wadliwe.
– Zawierają szereg błędów, są niezgodne z prawem – ostrzegała Irena Hołubowicz. Przykład? – Moc wsteczną mogą mieć uchwały tylko w szczególnych przypadkach, a tutaj nie mamy z tym do czynienia – tłumaczy pani mecenas. Jej zastrzeżenia budzą też zapisy modyfikujące stawkę czynszu. – Choćby występowanie pleśni. To nie spełnia kryteriów ustawowych – zaznacza Hołubowicz.
W jej ocenie, program należało poddać dalszej pracy merytorycznej i legislacyjnej z udziałem prawników. Tego samego zdania był prezydent. – Miejmy na uwadze również to, że tych wykazujących najniższe dochody wspieramy dodatkiem mieszkaniowym. W skali roku to 1,2 mln zł – tłumaczy prezydent Michał Litwiniuk (PO). – Poza tym, czynsze w lokalach ZGL są i tak nawet czterokrotne niższe niż te na wolnym rynku – dodaje.
W zasobach miejskiej spółki jest obecnie 800 mieszkań komunalnych. Kilkaset z nich ma „niższy” standard. – Jednak ciąży na nas odpowiedzialność za zrównoważony rozwój miasta, a tutaj chcemy pomóc tylko jednej grupie mieszkańców kosztem zubożenia środków na zaspokajanie innych potrzeb w mieście – przekonuje Litwiniuk. W jego ocenie, poprawki są „działaniem populistycznym”.
– Nie uprawiamy populizmu. Pomoc mieszkańcom się należy. Kieruje nami chęć zrozumienia lokatorów – odpowiada z kolei Dariusz Litwiniuk, szef klubu Zjednoczonej Prawicy.
Pomimo uwag radcy prawnej, radni przystąpili do głosowania. Ale nie wszyscy. Sale obrad opuścił Grzegorz Siemakowicz z Koalicji Obywatelskiej. – Nie będę przykładał ręki do łamania prawa – tłumaczy. – To już nie jest tylko brak szacunku dla radnych, ale przede wszystkim dla mieszkańców. Tak wygląda „nowa jakość” w samorządzie – stwierdza.
Ostatecznie, zmieniony program wraz z poprawkami poparło 14 radnych (wszyscy ze Zjednoczonej Prawicy i Białej Samorządowej oraz radny Waldemar Godlewski z Koalicji Obywatelskiej). 5 radnych z KO było przeciwnych, a radny Edward Borodijuk (niezrzeszony) wstrzymał się od głosu.