

W lokalnej społeczności jest uważany za bohatera, który bronił polskiej ludności przed atakami UPA. Jednak jego działalność budzi kontrowersje wśród mniejszości ukraińskiej. Sprawą zajęli się radni Tomaszowa Lubelskiego.

W Tomaszowie Lubelskim przedstawiciel mniejszości ukraińskiej domagał się zmiany nazwy ulicy kpt. Zenona Jachymka. Wniosek wpłynął do Rady Miasta, jednak radni na kwietniowym posiedzeniu jednogłośnie nie wyrazili na to zgody. Powołując się na dokumenty Instytutu Pamięci Narodowej stwierdzili, że osoba ta jest godnym symbolem lokalnej historii, a jego nazwisko nie zostało objęte procesem dekomunizacji. Decyzja wywołała jednak kontrowersje.
Głos w sprawie zabrał m.in. dr Grzegorz Kuprianowicz, historyk i działacz mniejszości ukraińskiej w Polsce.
– Warto przypomnieć, że kpt. Zenon Jachymek ps. „Wiktor” 10 marca 1944 r. był jednym z dowódców ataku oddziałów Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich na Sahryń i okoliczne ukraińskie wsie, w wyniku którego zginęły setki ukraińskich prawosławnych mieszkańców Hrubieszowszczyzny – pisał Kuprianowicz w mediach społecznościowych.
O zabranie głosu w tej sprawie poprosiliśmy więc lubelski oddział Instytutu Pamięci Narodowej.
„Warto podkreślić, że działania Polskiego Państwa Podziemnego, podejmowane od 1939 roku, były odpowiedzią na skalę zbrodni popełnianych przez nacjonalistyczne bandy ukraińskie na bezbronnej ludności polskiej. Akcje skierowane przeciwko oddziałom ukraińskim oraz części ludności ukraińskiej rozpoczęły się w chwili realizacji przez UPA planu całkowitej fizycznej likwidacji Polaków na Lubelszczyźnie. Było to związane z przegrupowaniem oddziałów UPA z Wołynia i przeniesieniem tzw. antypolskich akcji na teren przedwojennego województwa lubelskiego” – czytamy w przesłanym komunikacie.
IPN dodaje również, że obecne działania należy postrzegać jako celową prowokację wymierzoną przede wszystkim w obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Dobre imię żołnierzy Wojska Polskiego, walczących w szeregach Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich w obronie niewinnej i bezbronnej ludności polskiej przed wysiedleniami, pacyfikacjami oraz atakami ze strony oddziałów niemieckich i ukraińskich, w tym UPA, jest dla wielu Polaków wartością nadrzędną.
Warto zaznaczyć, że temat rzekomych kontrowersji wobec kpt. Jachymka wrócił w Tomaszowie po raz kolejny. W 2018 roku do radnych miasta wpłynął podobny wniosek, w którym głos zabrali m.in. przedstawiciele grupy Obywatele RP (w tym Igor Isajew).
W związku z tą sytuacją doszło do konfliktu ówczesnego wojewody Przemysława Czarnka ze wspomnianym dr Grzegorzem Kuprianowiczem. Polityk złożył na historyka zawiadomienie do Prokuratury. Podobnie jak teraz, chodziło o sytuację, która rozegrała się w Saharyniu w 1944 roku. Jak pisaliśmy wówczas - oddziały Armii Krajowej spaliły tam zasiedloną przez Ukraińców wieś. Zaatakowały także kilkanaście kolejnych. Według historyków chodziło o to, by brutalność ataku podziałała odstraszająco i zniechęciła UPA do dokonywania kolejnych mordów na Polakach. Według różnych szacunków, zabito od 200 do 800 osób bez względu na wiek lub płeć. Kuprianowicz stwierdził, że to „zbrodnia przeciwko ludzkości popełniona przez członków narodu polskiego, partyzantów Armii Krajowej, będących żołnierzami Polskiego Państwa Podziemnego”.
Według Czarnka tego typu słowa to była próba odwrócenia uwagi i zaprzeczenia zbrodniom ukraińskich nacjonalistów. Prokuratura umorzyła jednak śledztwo w sprawie słów Kuprianowicza i nie stwierdziła wówczas, żeby historyk znieważył naród polski.
– Próby podważania pamięci o polskich patriotach należy traktować jako kolejną próbę tuszowania zbrodni ukraińskich poprzez ataki na tych, którzy stanęli w obronie życia i godności swoich rodaków – podkreśla jednak IPN.
Kim był kapitan Zenon Jachymek?
Zenon Jachymek rozpoczął walkę we wrześniu 1939 r. jako żołnierz 9 Pułku Piechoty Legionów. Po klęsce kampanii wrześniowej współtworzył grupę konspiracyjną związaną z Służbą Zwycięstwu Polski. Działał w strukturach ZWZ i AK na Zamojszczyźnie, przyjmując pseudonimy „Sławek” i „Wiktor”. Od 1941 r. pełnił funkcję oficera dywersji, a w 1942 r. zorganizował oddział bojowy liczący ponad 300 osób. Oddział ten bronił ludności cywilnej m.in. przed niemieckimi wysiedleniami oraz atakami UPA, biorąc udział w walkach m.in. pod Sahryniem, Poturzynem i Rzeplinem. W 1944 r. Jachymek dowodził wschodnim odcinkiem przeciwukraińskim i uczestniczył w akcji „Burza”. Po otoczeniu przez Armię Czerwoną część jego żołnierzy kontynuowała walkę.
Po wojnie działał w konspiracji niepodległościowej w strukturach DSZ–WiN. Organizował kanał przerzutowy do Szwecji, posługując się fałszywą legitymacją MBP. Aresztowany w 1946 r., został skazany na karę śmierci, którą zamieniono na 15 lat więzienia. Po amnestii w 1956 r. wyszedł na wolność. Zmarł w 1986 r. we Wrocławiu, a w 1993 r. został sądownie zrehabilitowany.
