Rozmowa z Danielem Parolem, redaktorem naczelnym czasopisma „Kraina Bugu”, organizatorem akcji Operacja Czysta Rzeka.
• Dlaczego to robicie?
– Chodzisz po lasach, widzisz co się dzieje, nie wkurza cię to?
• Nikt do tej pory Bugu nie sprzątał?
– Na całej długości nigdy, to pierwsza w historii tak skoordynowana akcja. I która się coraz bardziej rozlewa. Już wiem, że będzie sprzątana Wisła, Czarna Hańcza, Narew, Biebrza, Wieprz, Krzna czy Tyśmienica. Mamy też telefony z innych części Polski, jak choćby znad Pilicy czy Warty. Zobaczymy czy tam powstaną sztaby, czas na ich rejestrację jest do 15 kwietnia.
• Skąd zainteresowanie sprzątaniem cudzych śmieci?
– Nasza społeczność w mediach społecznościowych to ponad 20 tys. ludzi. Pomyślałem, że skoro nas lubią, tu przyjeżdżają, czują się z tym terenem związani, to może także chcieliby coś dla tej rzeki zrobić. A majówka to czas gdy wiele osób, także lokalnych mieszkańców, spędza nad Bugiem. I to się jakoś tak rozpoczęło.
Natomiast już teraz widzę, że problem nie jest zebranie ludzi - bo po 10 dniach zgłoszeń mamy już ponad 40 sztabów. Problemem jest to, co dalej z tymi śmieciami zrobić. Niewykluczone, że za część, której nie przyjmą gminy, będziemy musieli zapłacić.
Taka historia: kolega robił zdjęcia nad Bugiem, przy okazji posprzątał. Śmieci wrzucił do samochodu i pojechał w kierunku Siedlec, bo tam mieszka. Po drodze worki zaczęły przeciekać, zaczęło śmierdzieć, więc zatrzymał się i wyrzucił je do osiedlowych kontenerów. Trzy dni później była u niego policja.
• Dlaczego?
– Ktoś zrobił zdjęcia i zgłosił to. Gmina, na terenie której wrzucił śmieci, wytoczyła mu proces. Ze sprzątania tłumaczył się przed sądem. Na szczęście po tym jak okazało się, że było to sprzątanie obywatelskie, gmina odstąpiła od procesu.
Nam jeszcze żaden włodarz nie odmówił, wręcz przeciwnie są bardzo pozytywnie nastawieni do akcji. Ale na stałe żadna gmina kontenera na brzegu rzeki nie postawi. Dlaczego? Bo za jego opróżnianie będzie musiała płacić.
Problem w tym, że na takie rzeczy nie ma żadnych funduszy rządowych, wojewódzkich, żadnych grantów. Nie wychodzimy na ulice z zielonymi flagami, ale chcemy zwrócić uwagę na problem. My nie jesteśmy od oceniania, karania, my jesteśmy od sprzątania.
• Będziecie segregować?
– Z pewnością. Już to robimy. Ale chcielibyśmy pójść krok dalej. Obecnie przemieszczamy śmieci z punktu A do B (znad rzeki do śmietniska). Chcielibyśmy w jakiś sposób wykorzystać to co znajdujemy i dać temu drugie życie. W tym roku może jedynie szkło uda nam się zagospodarować. Reszta trafi na wysypiska, na PSZOK-i. Gdy zaczęliśmy rozmawiać z ludźmi od recyklingu to okazało się, że nikt tych śmieci nie chce! To ekonomicznie nieopłacalne. Ciągle się zastanawiam co można zrobić, by te surowce odzyskiwać. Polar? Namioty dla bezdomnych? Jakaś inna technologia, która ekonomicznie może się nie opłaca, ale społecznie już tak? Ale to pieśń przyszłości.
• Macie ludzi?
– Mamy. Na tym polega nasza akcja, że aktywizujemy i zbieramy społeczność. Każdy, kto chce dołączyć, ma dwie możliwości. Jedna z nich to założenie sztabu, który wskazuje odcinek jaki ma zamiar posprzątać, a my organizujemy operatora, który śmieci zabierze i przekazujemy rękawice, worki, chwytaki do zbierania. Nagłośnimy też akcję tak, by dołączyli do niego ludzie z zewnątrz.
Lokalni liderzy wreszcie będą mieli szansę coś zrobić. Chodzi też o to, że jeśli ludzie z sąsiedztwa zobaczą, że ktoś z Polski specjalnie do zbierania śmieci przyjeżdża, to może sami się zaczną zastanawiać i następnym razem nic do rzeki czy lasu nie wyrzucą.
Druga opcja to możliwość dołączenia do istniejących sztabów jako wolontariusz. 17 kwietnia na naszej stronie internetowej pojawi się lista sztabów i do wybranego będzie można się dopisać.
• Ilu jest już chętnych do sprzątania?
– Rejestracja sztabów ruszyła 27 marca i potrwa do połowy kwietnia. Szacowaliśmy, że w pierwszej edycji tej akcji udział weźmie 200-300 osób. Na dzień dzisiejszy jestem już jednak pewny, że będzie to około 1000 osób.
• To kiedy to wielkie sprzątanie?
– Finał Operacji Czysta Rzeka 2 maja. Od godz. 10 do 15 czyścimy rzekę, brzegi i wszystko co w okolicy. Na lądzie, z kajaka, z łodzi. Potem wszyscy przenosimy się do Janowa Podlaskiego. Tam do północy, lub nawet rana, spotkania, wystawy, muzyka. Zagrają cztery zespoły w tym na finał Jacek Kleyff z Orkiestrą Na Zdrowie. Będzie akcja „Książka za worek śmieci”, a także mnóstwo atrakcji dla dzieci - bajki muzyczne czy gry terenowe, a także warsztaty dla dorosłych ze upcyclingu i recyclingu.
W tym roku będziemy gościć Młodą Akademię Sztuk Pięknych z Warszawy, która przygotowała kilka niespodzianek. Do akcji włączyła się OSP z Janowa Podlaskiego także będzie pokaz ratownictwa wodnego czy kurs udzielania pierwszej pomocy. Zapraszamy.