

Najwięcej w Nottingham w Wielkiej Brytanii: 3685. Bardzo dużo rejestracji zanotowano w Norwegii, Niemczech, Holandii i Belgii. Ale też na Majorce czy w Hurghadzie. Na I turę wyborów prezydenckich zarejestrowało się za granicą ponad 509 tys. obywateli polskich.

O polskich obywatelach, którzy zarejestrowali się za granicą na wybory prezydenckie mówiła w w środę, 28 maja, na briefingu prasowym, pełnomocniczka ministra spraw zagranicznych ds. organizacji wyborów za granicą, Justyna Chrzanowska.
Na I turę wyborów prezydenckich zarejestrowało się za granicą ponad 509 tys. obywateli polskich. Justyna Chrzanowska podkreśliła, że przed II turą wyborów odnotowano „ogromną dynamikę” zapisów; od 20 maja dopisało się do spisów prowadzonych przez konsulów ponad 211 tys. wyborców. Termin na takie dopisanie się minął w środę.
– To daje w tej chwili (łącznie) liczbę 695 886 potencjalnych wyborców – przekazała Chrzanowska. Zaznaczyła, że do tej liczby dojdą osoby, które w dniu wyborów pojawią w lokalach wyborczych z zaświadczeniem o prawie do głosowania. Przypomniała, że w I turze wyborów prezydenckich było to 17 tys. wyborców. – Jest więc to rekordowa liczba polskich obywateli, która za granicą zarejestrowała się na wybory.
Najwięcej osób zarejestrowało się w Nottingham w Wielkiej Brytanii: 3685. Bardzo dużo rejestracji zanotowano w Norwegii, Niemczech, Holandii i Belgii. – Zainteresowaniem cieszyła się również możliwość wzięcia udziału w głosowaniu w kurortach, na Majorce mamy w tej chwili zarejestrowanych 2317 wyborców (...), w Hurghadzie będzie chciało zagłosować 1129 polskich obywateli – wyliczała Chrzanowska.
Podkreśliła, że w ostatnich godzinach zainteresowanie zarejestrowaniem się, by wziąć udział w wyborach za granicą było ogromne i „były pewne zakłócenia z funkcjonowaniem systemu e-wybory”. – Natomiast zawsze można było wtedy jeszcze wysłać zgłoszenie do konsula drogą mailową.
Pytana przez dziennikarzy o utrudnienia w zarejestrowaniu się w systemie e-wybory, Chrzanowska powiedziała, że „ciężko jest mówić o awarii”. – Nie było awarii polegającej na tym, że system został zupełnie wyłączony, były trudności w jego funkcjonowaniu, on był mniej przepustowy. Ale nic dziwnego, wczoraj w ciągu kilku godzin odnotowaliśmy rejestrację 20 tys. osób".
Chrzanowska podkreśliła, że osoby, które mimo prób nie zdołały się zarejestrować, mogą pozostawać w kontakcie z konsulami. – Przewidujemy możliwość ujęcia tych osób w spisie, jeśli te osoby uprawdopodobnią, że przed godziną 23.59 czasu miejscowego próbowały się zarejestrować, np. próbowały wysłać maila do konsula wskazując, że mają problem ze skorzystaniem z systemu e-wybory.
