GKS Niemce czeka na zniesienie obostrzeń epidemiologicznych oraz zastrzyk gotówki ze strony gminy.
Za ekipą Bartłomieja Janiszewskiego fatalna jesień. Piłkarze z Niemiec zdobyli w pierwszej rundzie zaledwie dziewięć punktów i zimę spędzili na dnie ligowej tabeli. – To miejsce jest niezasłużone, bo graliśmy lepiej niż wskazuje na to nasz dorobek punktowy. Niestety, w kilku spotkaniach popełniliśmy błędy, które zaważyły o stracie punktów – mówi Tomasz Brzozowski, prezes GKS Niemce.
Teoretycznie, zawodnicy „czerwonej latarni” lubelskiej klasy okręgowej w zimie powinni trenować wyjątkowo mocno, bo przecież nikt nie chce spaść do A klasy. Problem jednak, że na razie nie mogą ćwiczyć, bo zabraniają im tego obowiązujące obostrzenia związane z pandemią koronawirusa. – Zawodnicy ćwiczą indywidualnie. Mamy w drużynie doświadczonych piłkarzy, którzy są świadomi, że w zimie muszą wykonać odpowiednią pracę, aby dobrze prezentować się wiosną – dodaje Brzozowski.
Nie jest jednak pewne, czy GKS Niemce w ogóle przystąpi do rundy wiosennej. Wszystko zależy od tego, czy gmina zdecyduje się wesprzeć klub w odpowiednim stopniu. – Wiele ekip funkcjonuje dzięki pomocy samorządowej. Liczymy, że dotacja, którą otrzymamy będzie większa niż ta w poprzednim sezonie. Z każdym rokiem przecież koszty utrzymania klubu są większe, bo rosną ceny wielu usług czy produktów – mówi prezes GKS Niemce.
Jeżeli klub nie przystąpiłby do rundy wiosennej, to kilku piłkarzy GKS bez problemów znalazłoby nowe miejsce do gry w piłkę nożną. O zatrudnienie nie musi się martwić m.in. Andrzej Gutek, którego chciałby pozyskać A-klasowy GLKS Głusk.
Jeżeli jednak klubowi z Niemiec uda się utrzymać na powierzchni, to działacze będą chcieli w pierwszej kolejności wzmocnić formację defensywną. Ona była zdecydowanie najsłabszym elementem zespołu w rundzie jesiennej. GKS stracił w piętnastu meczach aż 53 bramki, co jest najgorszym wynikiem w lidze. – Chcemy też znaleźć napastnika. Myślę, że z takimi wzmocnieniami mamy szansę skutecznie bić się o pozostanie w lubelskiej klasie okręgowej – kończy Tomasz Brzozowski.