Avia Świdnik szykuje się do meczu z AGH 100RK AZS Kraków

Sobotni mecz jest z tych o podwójną stawkę. - Mamy tego świadomość - przyznaje Jakub Guz, przyjmujący Avii. "Żółto-niebiescy” wciąż zabiegają o zakończenie rundy rewanżowej w ósemce. Matematycznie mają nadal szansę. Do ósmego miejsca, zajmowanego obecnie przez Pekpol Ostrołęka tracą sześć punktów, do siódmego, na którym jest Stal Nysa, osiem. - Sześć punktów to są dwa wygrane mecze, można to odrobić. Mimo że przegraliśmy przed tygodniem w Nysie, nie poddajemy się. Nadal walczymy - zapewnia popularny "Guzik”. Oba zespoły przystąpią do sobotniego spotkania z nożem na gardle. - Zanosi się na psychologiczną bitwę. Kto wytrzyma ciśnienie i pierwszy opanuje nerwy, temu lepiej będzie się grać i ta drużyna odniesie zwycięstwo - uważa Tomasz Głód, libero świdnickiego zespołu. - Przegrana w Krakowie mocno skomplikuje naszą sytuację w tabeli. Rywale odskoczą nam dwa lub trzy punkty, może być trudnego odrobić tę stratę. Do końca fazy zasadniczej, licząc sobotnie spotkanie Avii z AGH, zostało sześć kolejek. Maksymalnie jest do zdobycia 18 punktów. A więc dorobek świdniczan może wzrosnąć do 32 "oczek”. - Aby znaleźć się w ósemce, potrzeba ich będzie mniej. Liga jest bardzo wyrównana, co potwierdzają wyniki, choćby ostatniej serii gier - twierdzi Guz. I dodaje: - Nawet, jeśli nie uda nam się awansować do ósemki, to w każdym meczu musimy walczyć o punkty. Dobrze byłoby nazbierać ich tyle, aby gwarantowały dziewiąte miejsce i łatwiejszego przeciwnika w play-out. Pewnie byłby to obecnie ostatni w tabeli TKS Tychy. SĄ ŻADNI REWANŻU II-ligowcy z Międzyrzeca Podlaskiego kończą w sobotę pierwszy etap rozgrywek. Wyjazdowym przeciwnikiem Huraganu będzie Stoczniowiec Gdańsk. Już tydzień temu wyjaśniło się, na którym miejscu podopieczni trenera Marcina Śliwy zakończą tę fazę gier. Huraganowi nie udało się awansować do górnej piątki drużyn walczących o awans do I ligi. W drugiej części sezonu siatkarze z Międzyrzeca rywalizować będą z zespołami zabiegającymi o utrzymanie w II lidze. - W tej sytuacji jedziemy do Gdańska zrewanżować się za nieoczekiwaną porażkę 1:3 w pierwszym meczu - zapowiada Honorowy prezes klubu z Międzyrzeca Wojciech Więckowski.