

W poprzedniej kolejce Wisła Puławy sprawiła nie lada niespodziankę i pokonała na wyjeździe faworyzowane Zagłębie Sosnowiec. W piątek (godz. 17) puławianie będą chcieli sięgnąć po kolejne trzy punkty w starciu z Olimpią Grudziądz, która już raz w tym sezonie pokonali

Zespół z Puław w ostatnich dwóch starciach w gościach sprawił ogromne niespodzianki. Najpierw Wisła pokonała w Krakowie tamtejszą Wieczysta, a tydzień temu nie dała żadnych szans Zagłębiu Sosnowiec wygrywając na jego terenie 4:1. – Jest to dla nas bardzo ważne wyjazdowe zwycięstwo. Takie wygrane są dla nas tym bardziej wartościowe, bo podróż w dniu meczu to nie lada wyzwanie. Moi zawodnicy kolejny raz stanęli na wysokości zadania. Zespół pokazał „serducho” i ogromną chęć utrzymania się w drugiej lidze. Dlatego należy im się wielki szacunek – powiedział po ostatnim meczu Maciej Tokarczyk, trener Wisły Puławy. – Dobrze weszliśmy w mecz, a pomimo straty bramki zawodnicy konsekwentnie realizowali nasz plan na mecz. Wiedzieliśmy, że dośrodkowania pomiędzy bramkarza, a linię obrony mogą dać nam gole i tak też się stało. Po przerwie zagraliśmy bardzo mądrze, choć w pewnym momencie nieco za mocno się cofnęliśmy. Jednak po czerwonej kartce i grze w osłabieniu paradoksalnie zaczęliśmy grać znów tak jak planowaliśmy. Wygraliśmy w pełni zasłużenie i nakręcamy się do kolejnych wyzwań. Czekają nas trzy mecze do końca sezonu i skupiamy się na meczu z Olimpią Grudziądz – dodał szkoleniowiec puławian.
W najbliższej kolejce Duma Powiśla nie będzie musiała zajmować się daleką podróżą w dniu meczu i już ten fakt jest dla zespołu trenera Tokarczyka dużym udogodnieniem. W piątek do Puław przyjedzie Olimpia Grudziądz, która przed 32. kolejką z dorbkiem 39 punktów zajmuje 12. miejsce. To ostatnia lokata, która daje pewne utrzymanie w Betclic II Lidze bez konieczności walki w barażach. Wiślacy mają o trzy punkty mniej od ekipy dowodzonej przez trenera Artura Kosznickiego, ale dobre wspomnienia ze starcia z tą drużyną. Jesienią Wisła wygrała w Grudziądzu 3:2 (Olimpię prowadził jednak wtedy Grzegorz Nicińki). Kibice w Puławach będą ściskać kciuki, by i tym razem zespól trenera Tokarczyka był góra. Jeśli tak się stanie puławianie opuszczą strefę barażową i na dwie kolejki przed końcem sezonu znajdą się na miejscu dającym utrzymanie.
W najbliższym meczu ze względu na czerwoną kartkę zobaczoną w Sosnowcu w szeregach Wisły zabraknie Łukasza Kabaja. Początek piątkowego meczu w Puławach zaplanowano na godzinę 17.
