

Mam nadzieję, że dzisiaj sąd apelacyjny podejmie decyzję i ta cała sprawa w końcu się zakończy – mówi w rozmowie z nami mama Eryka. W czerwcu ubiegłego roku zapadł wyrok skazujący Daniela G. na 12 lat więzienia za śmiertelne pobicie jej syna. Jednak zarówno prokuratura, jak i rodzina ofiary uważają go za zbyt łagodny.

Aktualizacja
Sprawa została przełożona na 5 czerwca. Być może właśnie wtedy poznamy ostateczny wyrok apelacji.
Dzisiaj przed sądem w Lublinie rozpoczęło się postępowanie apelacyjny w sprawie śmiertelnego pobicia 16-letniego Eryka z Zamościa. Do tragedii doszło w lutym 2023 roku. Sprawa wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością, ale i całą Polską.
Eryk, uczeń Zespołu Szkół Ponadpodstawowych nr 1, został zaatakowany przez grupę nastolatków na os. Planty, gdy wracał do babci po lekcjach. Bity i obrażany chłopak zmarł mimo prób ratunku.
Jeszcze tego samego dnia zatrzymano czwórkę nastolatków. Po 9 miesiącach śledztwa prokuratura oskarżyła 17-letniego wówczas Daniela G. o zabójstwo – to on miał kopnąć Eryka w głowę, co według biegłych było bezpośrednią przyczyną śmierci. Groziło mu do 25 lat więzienia.
W czerwcu 2024 roku Sąd Okręgowy w Zamościu skazał go na 12 lat i 1 miesiąc więzienia – nie za zabójstwo, lecz za udział w pobiciu o charakterze chuligańskim i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Miał też zapłacić 100 tys. zł matce ofiary.
Młodsi od Daniela G. o rok Szymon J., Arkadiusz P. odpowiadali przed sądem za udział w pobiciu, zaś ich rówieśnica Gabriela P. za pomocnictwo, bo to ona poinformowała kolegów, o której godzinie Eryk kończy lekcje. Mieli mu „dać nauczkę” za to, że rzekomo naśmiewał się z dziewczyny. Zostali uznani winnymi czynów, jakie zarzucono im w akcie oskarżenia. Sąd orzekł wobec nich umieszczenie w zakładzie poprawczym, ale z zawieszeniem kary na dwa lata, w trakcie których młodzi ludzie mieli zostać objęci nadzorem kuratora.
Od wyroku odwołały się wszystkie strony: obrona Daniela G., pełnomocnik matki Eryka oraz prokuratura. Sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Lublinie.
Prokuratura zarzucała m.in. „rażącą niewspółmierność kary” i twierdziła, że Daniel G. działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa. Wątpliwości budziła też rola Szymona J., którego uznano za współwinnego, choć według śledczych kierował on atakiem.
Dzisiejszy proces, podobnie jak ten przed Sądem Okręgowym w Zamościu, toczył się za zamkniętymi drzwiami, a na sali rozpraw mogła być tylko rodzina stron. Wśród nich była mama Eryka i jednocześnie oskarżycielka posiłkowa.
– Wyrok według mnie był krzywdzący, bez możliwości rekompensaty. Mam nadzieję, że dzisiaj sąd apelacyjny podejmie decyzje i ta cała sprawa w końcu się zakończy. Wierzę, że sąd podejmie właściwą decyzję, bo tak naprawdę to sąd zna się na przepisach prawnych adekwatnie do czynu. Powinien to być wyrok sprawiedliwy, adekwatny do czynu, ja nie jestem od oczekiwań – mówi Iwona Kasprzak, mama nastolatka.
