Pora nadrobić ligowe zaległości. W środę Wisła Puławy zmierzy się na swoim stadionie z rezerwami Zagłębia Lubin w zaległym meczu pierwszej kolejki Betclic II Ligi
Pierwotnie Duma Powiśla z ekipą „Miedziowych” miała zainaugurować sezon, ale w związku z licznymi zawirowaniami, które latem dotknęły klub z Puław zawnioskowano o przełożenie tego spotkania. W środę zaległości te zostaną nadrobione, a Wisła podejdzie do meczu z rezerwami ekstraklasowicza po minimalnej porażce w Krakowie z tamtejszym Hutnikiem.
– Ciężko coś w emocjach powiedzieć. Porażka boli, a gola tracimy znów po stałym fragmencie gry. Moim zdaniem graliśmy „falami” i musimy grać równiej. W niektórych momentach traciliśmy kontrolę nad spotkaniem, a to spowodowało zbyt proste straty. Przegraliśmy i jest nam z tym ciężko. Czekamy na kolejny mecz w środę – powiedział po meczu z Hutnikiem Kraków Maciej Tokarczyk, trener Wisły.
- Skuteczność da się poprawić. Nie wierzę w pecha. Musimy lepiej wykorzystywać stwarzane sytuacje. W Krakowie było ich kilka, szczególnie w pierwszej połowie. Po stracie gola w nasze szeregi wkradła się dość duża nerwowość. Musimy zrobić wszystko by między innymi skuteczność była na wyższym poziomie – dodał szkoleniowiec Dumy Powiśla.
Środowy mecz z rezerwami Zagłębia Lubin wydaje się dla puławian bardzo dobrą okazją do przełamania. „Miedzowi” po trzech rozegranych spotkaniach mają taki sam bilans – jeden remis i dwie porażki, a do tego również strzelili do tej pory jednego gola i trzy stracili. Z tą jednak różnicą, że po dwóch remisach w minionej kolejce zanotowali bezbramkowy remis z Zagłębiem Sosnowiec, które myśli o powrocie do Betclic I Ligi. Wynik mógłby być lepszy, ale w drugiej połowie rzutu karnego na gola nie potrafił zamienić 18-letni Dawid Gruszecki.
Ekipa z Lubina składa się głównie z młodych zawodników, ale w kadrze zespołu jest także doświadczony Jarosław Jach. W przeszłości temu 30-letniemu obecnie obrońcy wróżono dużą karierę. Jach grał w pierwszym zespole Zagłębia skąd przeniósł się do angielskiego Crystal Palace. Na Wyspach Brytyjskich nie udało mu się jednak na długo zadomowić i trafił stamtąd do Turcji, a później do mołdawskiego Shefiffa Tiraspol. Po powrocie do naszego kraju grał w pierwszym zespole „Miedziowych”, a w poprzednie pół roku spędził w Wiśle Płock po czym wrócił do Lubina.
Początek środowego meczu w Puławach zaplanowano na godzinę 17.