
Ostatni mecz przed własną publicznością w sezonie 24/25 rozegrali w piątek piłkarze Lewartu. Beniaminek dwa razy prowadził z Czarnymi Połaniec, ale spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

Już w ósmej minucie gospodarze otworzyli wynik za sprawą Kamila Zielińskiego. Tuż po drugim kwadransie rywale wyrównali. Po wrzutce z prawej strony pechowo piłkę odbił Damian Podleśny. Futbolówka spadła akurat tam, gdzie stał Szymon Salamon, który nie miał problemów, aby umieścić ją w siatce.
Lewart szybko odzyskał jednak prowadzenie. W polu karnym dobrze znalazł się Paweł Myśliwiecki. Jego strzał ręką odbił jednak jeden z zawodników Czarnych. Arbiter musiał w tej sytuacji wskazać na wapno, a doskonałej sytuacji nie zmarnował Myśliwiecki. Dzięki temu ekipa z Lubartowa schodziła na przerwę z jednym golem zaliczki.
W drugiej odsłonie rywale starali się odpowiedzieć, mieli kilka okazji, ale żadnej „setki”. W 81 minucie wydawało się za to, że drużyna trenera Wojciecha Stefańskiego musi zamknąć spotkanie. Najpierw niewiele zabrakło, aby Dawid Nojszewski podwyższył na 3:1. Niestety, po jego próbie piłka trafiła w słupek. Szansę na dobitkę miał Krystian Żelisko, ale nie potrafił skierować futbolówki do „pustaka”.
Stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach raz jeszcze dało o sobie znać, bo 120 sekund później było już 2:2. Żelisko zablokował tuż pod swoją bramką strzał Salamona. Problem w tym, że zablokował ręką. Ponownie arbiter podyktował jedenastkę, którą na gola zamienił Kacper Sadłocha. Trzeba dodać, że dodatkowo „Żelek” wyleciał z boiska, z czerwoną kartką. Na szczęście goście nie zrobili już użytku z gry w liczebnej przewadze.
– Na pewno jest niedosyt, bo chwilę przed karnym dla rywali, to my mieliśmy sytuację na 3:1. W zasadzie dwie, bo najpierw był strzał w słupek, a za chwilę dobitka do pustej bramki. Nie strzeliliśmy, więc za chwilę przekonaliśmy się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Karny i czerwona kartka. W końcówce rywale naciskali, ale nie było konkretów. Dobrze broniliśmy przez całe spotkanie. Czarni tak naprawdę może wypracowali sobie dwie groźne okazje. Kolejny sezon? Rozmowy trwają, ale jeszcze trzeba poczekać na decyzje. Ja na nic się nie zamykam – wyjaśnia Wojciech Stefański.
Za tydzień, na koniec sezonu 24/25 Lewart zagra w Nowym Targu z tamtejszym Podhalem. Ostatnia kolejka zostanie rozegrana w sobotę, 7 czerwca (godz. 15).
Lewart Lubartów – Czarni Połaniec 2:2 (2:1)
Bramki: Zieliński (8), Myśliwiecki (43-z karnego) – Salamon (35), Sadłocha (83-z karnego).
Lewart: Podleśny – Kompanicki, Niewęgłowski, Marciniak, Niegowski, Aftyka (84 Socha), Myśliwiecki, Steszuk, Zieliński (90+3 Smolarz), Żelisko, Najda (69 Nojszewski).
Czerwona kartka: Żelisko (Lewart, 82 min, za zagranie ręką).
