Czas na pierwszą kolejkę nowego sezonu. Na dzień dobry od razu kibiców czekają derby w Chełmie, gdzie podopieczni Tomasza Złomańczuka zmierzą się z Podlasiem (godz. 17). W sobotę o tej samej porze zagrają: Avia i Lublinianka. A w niedzielę Orlęta Spomlek wybiorą się do Wiązownicy (15.30).
Chełmianka w lecie straciła wielu ważnych zawodników. Z drugiej strony w klubie zostali też doświadczeni gracze, jak: Grzegorz Bonin, Patryk Czułowski, Michał Budzyński, czy Paweł Myśliwiecki.
Pojawiło się też sporo ciekawych młodzieżowców. Jest skrzydłowy Bartłomiej Panas (Gryf Gmina Zamość), Dominik Stępień, który poprzedni sezon spędził w drugoligowym Sokole Ostróda, ale i strzelający sporo goli w IV lidze Jakub Knap (Motor II Lublin). A do tego ciut starszy król strzelców okręgówki Mateusz Chwedoruk.
W Białej Podlaskiej wydarzeniem lata było oczywiście przejęcie obowiązków pierwszego trenera przez zaledwie 24-letniego Artura Renkowskiego. Podlasie też przeprowadziło kilka ciekawych ruchów. Odszedł co prawda Kamil Kocoł, ale w drużynie pojawili się: Jakub Mażysz (Wisła Sandomierz), Mateusz Chyła (Orlęta Spomlek), czy Brian Galach (Wisła II Płock)
Debiut na ławce trenerskiej będzie też wyjątkowy dla Renkowskiego. Na dzień dobry 24-latek zmierzy się z jednym ze swoich byłych szkoleniowców.
– Na pewno to fajna sprawa, że akurat w debiucie zagramy z drużyną trenera, który mnie w przeszłości prowadził. Mam już jednak za sobą takie doświadczenia, bo grałem z zespołami: Damiana Panka, czy Artura Bożyka. Nasz cel na nowy sezon? Na pewno chcemy, żeby było lepiej niż poprzednio. Celujemy w środek tabeli, ale jak zwykle wszystko zweryfikuje boisko. W Chełmiance było mnóstwo zmian jednak mają swoich liderów z przodu i w środku, więc na pewno będą groźni – mówi Artur Renkowski.
Wielkie zmiany na Wieniawie
W Lublinie doszło oczywiście do kadrowej rewolucji. Z powodu kłopotów finansowych i organizacyjnych z klubu odeszło kilku ważnych zawodników z: Dominikiem Ptaszyńskim, Julianem Tadrowskim, czy Evandro Gomesem na czele. Luki w defensywie mają uzupełnić: bramkarz Krystian Krupa, Norbert Myszka i Marcin Świech. A w ataku na pewno pomoże Mateusz Majewski, który ostatnie sezony spędził w drugoligowym KKS Kalisz. To jednak nie koniec wzmocnień. JKolejnymi są piłkarze Motoru, którzy nie mogli liczyć na występy w II lidze, czyli: Marcin Michota i Sebastian Rak.
A na co będzie stać zespół Roberta Chmury? – Tworzymy nową drużynę, ale przede wszystkim liczę na to, że Lublinianka będzie walczącym zespołem. Nie po to wchodziliśmy też do trzeciej ligi, żeby szybko z niej spaść, więc chcemy przede wszystkim zapewnić sobie utrzymanie – mówi szkoleniowiec.
Pierwszym rywalem będzie Wisła Sandomierz, która najpierw szykowała się do występów w IV lidze, ale z powodu problemów Wigier Suwałki ostatecznie się uratowała. – Prawdę mówiąc nasz pierwszy przeciwnik jest w podobnej sytuacji kadrowej. Sporo się tam zmieniło i ich postawa na pewno jest wielką niewiadomą. Mamy jednak materiały na ich temat i będziemy odpowiednio przygotowani – zapewnia opiekun klubu z Wieniawy.
Łatwy rywal tylko w teorii
Avia też zaczyna nowy sezon u siebie. Pierwszym rywalem będą Czarni Połaniec. W poprzednich rozgrywkach żółto-niebiescy dwa razy ograli ten zespół po 1:0.
– Znamy przeciwnika doskonale. Niby wygraliśmy oba pojedynki, ale oba były bardzo zacięte i na styku. A dodatkowo wiemy, że w lecie przyszło do nich kilku ciekawych zawodników. Na pewno nie będzie łatwo o trzy punkty, ale chcemy w końcu dobrze rozpocząć rundę – zapowiada trener Mierzejewski. Tym bardziej, że kolegom na boisku nie pomoże Wojciech Białek. Król strzelców ma problemy zdrowotne i na razie czeka go pauza. – Trudno powiedzieć, kiedy będzie mógł wrócić. Czekamy na wieści – wyjaśnia opiekun świdniczan.
Jaki cel ma Avia? W końcu ostatnio udało się zająć miejsce w czubie tabeli, a w lecie drużynę wzmocnili przecież: Tomasz Midzierski, Szymon Rak i Kamil Kocoł. – Być, jak najwyżej to będzie możliwe. Mamy ambicje i chcemy to pokazać na boisku, ale nie walczymy o żadne konkretne miejsce – dodaje „Mierzej”.
Groźny beniaminek na początek
W meczach kontrolnych nieźle spisywały się Orlęta Spomlek. Trener Mikołaj Raczyński był jednak zadowolony przede wszystkim z gry do przodu. Gorzej z bronieniem dostępu do własnej bramki. Nawet w ostatnim sparingu proste błędy spowodowały, że biało-zieloni ulegli Broni Radom 1:3. W niedzielę pierwszym rywalem będzie beniaminek z Wiązownicy.
– Zaczynają sezon u siebie, więc na pewno podejdą do meczu na dużej ambicji i będą chcieli pozytywnie wystartować. My na pewno musimy ich wyczekać, uniknąć błędów i spróbować ich wypunktować – mówi trener Raczyński. A o co walczy jego drużyna w nowym sezonie? – Chcielibyśmy poprawić naszą pozycję. Z naszym budżetem środek tabeli na pewno byłby dużym sukcesem. Podstawowy cel to oczywiście utrzymanie, bo zmian było sporo – zapewnia opiekun drużyny z Radzynia Podlaskiego.
W czwartek do jego druzyny trafił testowany ostatnio lewy obrońca, czyli Tafara Madembo (Wisła Kraków). To zawodnik z rocznika 2003, który urodził się w Warszawie, ale ma też obywatelstwo Zimbabwe. Wcześniej był piłkarzem Escoli Varsovia, z której trafił do Wisły. A w barwach "Białej Gwiazdy" zaliczył chociażby 29 występów w Centralnej Lidze Juniorów. Może grać nie tylko w defensywie, ale i jako lewy pomocnik.