Policja już dwukrotnie występowała do wójta gminy Włodawa z wnioskiem o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu w dwóch lokalach nad jeziorem Białym. Na razie bezskutecznie.
– Jeśli chodzi o lokale rozrywkowe, bary oraz inne obiekty w Okunince to są one pod naszym stałym nadzorem. Jest to jedno z priorytetowych zagadnień. Każdego roku w sezonie wakacyjnym do czuwania nad bezpieczeństwem turystów w Okunince kierowane są wzmocnione siły policyjne. W Okunince policjanci przeprowadzają szereg różnego rodzaju interwencji. Zgłoszenia dotyczące zakłócenia ciszy nocnej dotyczyły przede wszystkim dwóch lokali – mówi nadkomisarz Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie. – W 2014 r. skierowaliśmy rekordowo dużo, bo aż 98 wniosków o ukaranie do sądu i nałożono 8 grzywien w drodze mandatów karnych. W 2016 r. zapadł wyrok dotyczący jednego z lokali. W tym przypadku chodziło o 118 wykroczeń - m.in. o zakłócanie ciszy nocnej. I dodaje: – W przypadku dwóch adresów już dwukrotnie występowaliśmy o cofnięcie zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Ostatni taki wniosek został skierowany do wójta pod koniec czerwca. Było to spowodowane stwierdzeniem wielokrotnych naruszeń prawa w ich rejonie. Wniosek jest w fazie rozpoznania.
Jednego z tych lokali dotyczy anonim, zaadresowany do komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie. Kopię otrzymał również wojewoda lubelski i media. Autorzy listu, podpisani jako „Przedsiębiorcy i turyści”, skarżą się m.in. na głośną muzykę w nocy. Proszą o interwencję. – Jesteśmy przekonani, że cofnięcie koncesji na alkohol dla w/w baru rozwiąże problem – piszą.
– Odebranie zezwolenia na sprzedaż alkoholu obwarowane jest pewnymi warunkami – podkreśla Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa, który dementuje informację, że właściciel baru, na który narzekają autorzy anonimu jest jego bliskim znajomym. I przypomina sytuację sprzed lat. – Kiedy chcieliśmy to zrobić właściciel odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO w Chełmie stwierdziło, że nie mamy do tego podstaw. Powodem nie może być bowiem głośne zachowanie, bo ono zdaniem SKO nie musi mieć wcale związku ze sprzedażą alkoholu. I dodaje: Jeśli nie mamy podstaw prawnych to nie możemy koncesji odebrać. Takie działanie mogłoby narazić gminę na dodatkowe koszty związane z odszkodowaniem, jeśli właściciel lokalu skierowałby sprawę do sądu.
Przedsiębiorcy może zostać odebrana koncesja w przypadku nieprzestrzegania określonych w Ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi zasad sprzedaży napojów alkoholowych – w tym sprzedaży i podawania ich osobom nieletnim, nietrzeźwym, pod zastaw czy na kredyt.
– Albo kiedy w punkcie sprzedaży lub w najbliższej okolicy powtórzy się co najmniej dwukrotnie w okresie 6 miesięcy zakłócanie porządku publicznego w związku ze sprzedażą napojów alkoholowych przez dany punkt sprzedaży. I gdy właściciel tego punktu nie powiadamia policji. Jeśli zaś było zgłoszenie na policję to nie mamy już podstawy do odebrania zezwolenia na sprzedaż alkoholu – mówi Elżbieta Rzeźnik z Urzędu Gminy we Włodawie.
I dodaje: Obecnie prowadzimy postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Czekamy na informacje z policji m.in. ile było interwencji w tym lokalu. Jeżeli będą przedstawione dowody potwierdzające naruszenie zapisów art.18 ust.10 pkt 3 w/w ustawy zezwolenie zostanie cofnięte. Przedsiębiorca nie może wyłączyć swojej odpowiedzialności z tego powodu, że nie zauważył czy nie usłyszał zakłóceń porządku publicznego.