10 kwietnia łęczyńscy radni będą ponownie debatować i głosować nad nowymi, znacznie wyższymi stawkami wywozu śmieci. Propozycje podwyżek w niektórych przypadkach sięgają prawie 100 proc.
Już dziś wiadomo, że zapowiadana podwyżka cen śmieci w Łęcznej nie wejdzie w życie od 1 maja, jak wcześniej zapowiadał Urząd Miasta, ale najwcześniej od 1 czerwca. – Każdy miesiąc zwłoki to dodatkowe 150 tysięcy złotych obciążenia dla budżetu miasta – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy UM Łęczna. Od początku roku do 1 czerwca ratusz dopłaci 750 tysięcy złotych do wywozu śmieci.
Przypomnijmy, że w marcu rozstrzygnięto przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Jedyną ofertę złożyło Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej z Łęcznej.
PGKiM zaoferował ceny w wysokości 17 zł za osobę przy śmieciach zbieranych selektywnie i 25 złotych za osobę przy odpadach zmieszanych. Przypomnijmy, że stawki przed podwyżką, obecnie pobierane, wynoszą odpowiednio 9 i 14 złotych miesięcznie od osoby.
Miasto i PGKiM tłumaczą podwyżki skokowym wzrostem opłat stałych, m.in. znacznie podwyższono tzw. opłatę marszałkowską za składowanie odpadów na wysypisku, generująca wzrost cen o 200 tys. złotych rocznie, wzrost pensji minimalnej pracowników PGKiM o 12 proc. (kolejne 200 tys. zł rocznie), koszt inwestycji i amortyzacji (200 tys. zł), a przede wszystkim ponoszona od 2017 roku tzw. opłata termiczna, czyli koszt spalania śmieci niesegregowanych w cementowni Chełm – 700 tys. zł. – Daje to łącznie 1,3 miliona zł nowych kosztów systemu śmieciowego – dodaje Kuczyński.
Radni na marcowej sesji nie przegłosowali podwyżki cen, zażądali dodatkowych informacji. Przez ostatnie dni spotykali się w ramach komisji, debatując nad nowymi stawkami odbioru śmieci. – Na sesji 10 kwietnia na pewno nie zabraknie szczegółowych pytań. Trzeba jednak uchwalić stawki adekwatne do warunków rynkowych i satysfakcjonujące mieszkań – mówi Piotr Winiarski, radny PiS.
Radni szybko muszą podjąć decyzje, bo każdy miesiąc przesunięcia daty wprowadzenia nowych opłat kosztuje 150 tysięcy złotych. – Także obniżenie stawek o złotówkę to konkretny koszt dla budżetu miasta. Każda złotówka taniej, to kolejne 150 tysięcy złotych w skali roku – podkreśla Grzegorz Kuczyński.