To schorzenie dotyka młode osoby i może powodować inwalidztwo. Operacja stożka rogówki we wczesnych stadiach rozwoju jest od niedawna refundowana w Polsce.
W ramach NFZ, specjaliści z Kliniki Okulistyki Ogólnej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie wykonują już pierwsze zabiegi sieciowania rogówki, tzw. cross linking. Mają one hamować rozwój choroby, co z kolei może zapobiegać konieczności przeszczepu rogówki.
- Stożek rogówki polega na stopniowym ścieńczeniu i stożkowatym uwypukleniu rogówki i idzie w parze z pojawianiem się astygmatyzmu, krótkowzroczności i oczywiście pogarszania widzenia. Pogarszanie widzenia jest sygnałem, żeby zacząć działać. Choroba występuje u około 200 osób na 100 000. W Polsce to może być między 80, a 100 000 osób chorujących w skali kraju – mówi prof. dr hab. n. med. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej w USK nr 1 i prorektor ds. umiędzynarodowienia, cyfryzacji i promocji Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Jak wspomniał profesor Rejdak, bardzo ważne jest zwiększanie świadomości na temat schorzenia, ponieważ stożek rogówki pojawia się u osób młodych, często w wieku 20-30 lat. Jeśli nie jest szybko i odpowiednio zdiagnozowany może prowadzić do inwalidztwa w formie utraty wzroku. Lubelscy lekarze sukcesywnie przeprowadzają refundowane już zabiegi.
- To jest naświetlanie odpowiednim światłem ponad nasączeniu rogówki ryboflawiną. To specjalna substancja, która powoduje po tym naświetleniu stwardnienie, a raczej zesztywnienie rogówki. Zabieg trwa kilkadziesiąt minut, ponieważ naświetlanie tego wymaga, ale to nie jest technicznie skomplikowany zabieg. Trzeba mieć do tego odpowiedni sprzęt, a my mamy najnowszy sprzęt zarówno diagnostyczny jak i specjalną lampę, którą się naświetla rogówkę.
- Jeśli chodzi o czynniki predysponujące to może być tło genetyczne również właśnie rodzinne. Może towarzyszyć na przykład atopowemu zapaleniu skóry czy też w różnych zespołach genetycznie uwarunkowanych takich jak zespół Downa, Marfana czy Ehlersa-Danlosa. Pamiętajmy, że pojawieniu się i powiększaniu stożka sprzyja pocieranie oczu, także należy się wystrzegać pocierania szczególnie takiego silnego pocierania nadgarstkami.
Profesor dodał również, że w klinice prowadzone są badania przesiewowe i w planach jest prowadzenie rejestru chorych, aby móc określić realną skalę problemu występowania stożka rogówki u Polaków. Pierwszymi sygnałami choroby może być np. podwójne widzenie, pogorszenie ostrości wzroku, którym towarzyszy kłucie czy pieczenie oczu. Te objawy powinny skłonić do wizyty u specjalisty.