Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

16 października 2022 r.
17:47

100-letni, nieznany wiersz Czechowicza dla wróżki czarnookiej w końcu w muzeum w Lublinie

Autor: Zdjęcie autora agdy
0 0 A A
Jezioro Opsa. W miejscowości Opsa, młody Czechowicz ofiarował wiersz szkolnej koleżance
Jezioro Opsa. W miejscowości Opsa, młody Czechowicz ofiarował wiersz szkolnej koleżance (fot. NAC)

Odręczne strofy na pożółkłym papierze nie są podpisane. Jednak specjaliści nie mają wątpliwości, że napisał je Józef Czechowicz. W setną rocznicę powstania, nieznany wcześniej utwór trafił do muzeum przy ul. Złotej w Lublinie. Rękopis przekazała rodzina kobiety, której 19-letni wówczas poeta podarował wiersz

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Dziewięć tomów „Pism zebranych” Józefa Czechowicza, które prawie dziesięć lat temu ukazały się w Lublinie trzeba uzupełnić. Brakuje w nich wiersza, o którego istnieniu wiedziało zaledwie kilka osób, choć utwór powstał sto lat temu. Przez te wszystkie lata był przechowywany w domowym archiwum przez kolejne pokolenia krewnych Heleny Sadrzak z domu Życińskiej.

Mówisz mi moje dzieje

– Wiedzieliśmy tyle, że jest to wiersz napisany przez szkolnego kolegę naszej cioci i wręczony jej w czasie ich wspólnej nauki w seminarium nauczycielskim w Lublinie. Rodzinna opowieść mówiła, że to jest utwór człowieka, który został poetą z prawdziwego zdarzenia. Nie jakiegoś tam chłopca, młodego kolegi ze szkolnej ławy. Ofiarowanie wiersza musiało być dla niej, wówczas młodej osoby wydarzeniem, skoro pieczołowicie go przechowywała w swoich dokumentach – mówi pan Marek Prokop, którego mama była siostrą adresatki wiersza.

– Słyszeliśmy, że to może być Czechowicz, ale jakoś to zignorowaliśmy. Widać musiał odleżeć jeszcze kolejne trzydzieści lat. Czekał na 100. rocznicę. Dzięki temu, dziś w stulecie świętujemy – dodał Paweł Prokop, syn pana Marka, podczas sobotniej uroczystości w Muzeum Józefa Czechowicza w Lublinie.

Rękopis opatrzony datą 15 X 1922 został 15 X 2022 oficjalnie przekazany do zbiorów placówki. Jak zapewniali panowie, decyzja o podarowaniu wiersza muzeum z ul. Złotej nie budziła w rodzinie żadnych wątpliwości.

Ofiarodawcy rękopisu: Paweł Prokop, Zdzisław Sitek, Marek Prokop (fot. Piotr Michalski)

 

Dłonie drobne, chłopięce przyszłość całą przędą

– Na kartce nie ma podpisu. Wynika to z faktu, że młody poeta dopiero szukał sposobu w jaki powinien pisać. Nie miał wówczas jeszcze swojego firmowego, charakterystycznego podpisu którzy świetnie kojarzymy: J nałożone na C. To jest moment, kiedy Czechowicz nie ma jeszcze swojego autografu. Ale jeśli ktoś zechce przyjrzeć się rękopisowi i porównać go z innym stwierdzi ponad wszelką wątpliwość; jest to ten sam charakter pisma. Każdy kto widział rękopisy poety to rozpozna – mówi Aleksander Wójtowicz, kierownik Muzeum Józefa Czechowicza, do którego zgłosili się krewni Heleny Sadrzak z odręcznie zapisaną kartką papieru, by zweryfikował rodzinną opowieść.

– Maszyny do pisania nie były wówczas powszechne, poeci nie mogli sobie na nie pozwolić. Czechowicz dorobił się maszyny dopiero w latach 30. W naszych zbiorach mamy bardzo dużo brudnopisów. Notatek pisanych najczęściej ołówkiem, pełnych przekreśleń i poprawek. Pióro było dla autora bardzo ważne, dopiero kiedy był przekonany, że utwór jest gotowy, przenosił go na czystopis. Bardzo się troszczył jak będzie wyglądał jego wiersz, który oprócz samej treści stawał się obiektem materialnym. Tu widać, że kartka została rozplanowana, piszący od początku wiedział, że będą cztery strofy. Zwraca też uwagę poprawka daty z 14 na 15 października 1922 roku. Sprawdziliśmy dnie tygodnia. 15-go, była niedziela, Czechowicz miał wolne – dodaje prof. Wójtowicz.

W pustce, czy wśród tłumu

Był rok 1921, gdy 18-letni Czechowicz trafił jako nauczyciel do szkoły w Brasławiu, a potem w Słobódce na dalekim krańcu ówczesnej Rzeczpospolitej. Wówczas było to województwo wileńskie, dziś te tereny należą do Białorusi.

– Jestem na krańcach Europy ubogim nauczycielem – zanotował w dzienniku prowadzonym w tamtym czasie.

30 kilometrów od niewielkiej Słobódki, w której mieszkało wówczas niecałe 600 osób, znajdowała się znacznie większa miejscowość Opsa. Był tam Tadeusz Sadrzak, znajomy ze studium nauczycielskiego w Lublinie. To do niego wybrał się Czechowicz w październikową niedzielę 1922 roku. A może już dzień wcześniej, bo jak notował w dzienniku, w soboty lekcje trwały tylko trzy godziny. Na miejscu zastał ich wspólną koleżankę, Helenę Życińską, która zaczynała pracę w tamtejszej szkole. 

Cała trójka kończyła Państwowe Seminarium Nauczycielskie im. J. Słowackiego w Lublinie, które mieściło się przy ul. Namiestnikowskiej (dziś Narutowicza). Placówka powstała by kształcić mniej zamożną młodzież, która miała trafiać do szkół, bo w niepodległej Polsce bardzo brakowało nauczycieli.

Józef Czechowicz. Zdjęcie zrobione w Słobódce 3 maja 1922 roku (fot. FB Muzeum Czechowicza w Lublinie)

 

Snuje się nić gwiaździsta przedziwnej przyjaźni

– Helena musiała być przemiła dziewczyną. Grupa otaczających ją kolegów i koleżanek z seminarium była zafascynowana jej osobowością. Czechowicz był wśród nich najmłodszy. Prawdę mówiąc, ci wszyscy chłopcy się w niej podkochiwali. Mój ojciec, który był nią bardzo zainteresowany, z żalu ożenił się z jej siostrą – opowiadał Marek Prokop.

A jego syn dodał śmiejąc się, że ich część rodziny jest głęboko przekonana, że babcia Stanisława była atrakcyjniejsza od siostry.

Krewni potwierdzają, że Helena, do której autor utworu zwraca się per „wróżko czarnooka” faktycznie miała ciemne oczy.

– Czechowicz wywodził się z formacji poetyckiej czy pokolenia, które było skłonne do postrzegania życia jako, takiego toru egzystencji, którym kierują nieznane losy i w który mieszają się siły wyższe, ujawniające się w trakcie wróżb, snów przepowiedni – wyjaśnia szef Muzeum Józefa Czechowicza motyw wróżenia z kart w wierszu, który poeta zaczyna od słów „Mówisz mi moje dzieje i sprawy, co będą/Schylona nad kartami wróżko czarnooka”

Wróżby, przepowiednie, seanse spirytystyczne były czymś powszechnym. Pół roku wcześniej w dzienniku pisanym w Słobódce młody nauczyciel-poeta zapisał: W domu nic nowego. Miałem list od Stasia (starszy brat Józefa – red.). Było już ciemno, gdy zasiadłem przy stole, aby pisać te notatki. Przyszła pani Hanka (znajoma ze szkoły – red.). Wróżyła mi z ręki. Wywróżyła podróże, życie niespokojne, sławę oraz niesławę. To ma być. Ale jak to się zacznie? 

I staje przed oczami Prawda wciąż wyraźniej

Zachowało się czarno-białe zdjęcie na którym widać dwie młode kobiety w łódce na jeziorze. Z rodzinnych przekazów wiadomo, że siostry Helena i Stanisława zostały sfotografowane na jeziorze Opsa nad którym jest miasteczko o tej samej nazwie.

Czy faktycznie spotkanie nad pięknym jeziorem, wśród monumentalnej przyrody dało impuls do napisania wiersza? Wizja młodego poety szukającego natchnienia nad brzegiem Opsy i radość ze spotkania znajomych jest dla współczesnych kusząca. Ale raczej ani się nie dowiemy jak Czechowicz pokonywał te 30 km ze Słobódki do Opsy; ani jaki był przebieg spotkania lubelskich znajomych. I kiedy rzeczywiście powstał utwór sygnowany Opsa 15 X 1922. To ciekawe w kontekście tego, że zapisana jest także druga strona kartki przekazanej do muzealnych zbiorów. 

– To są niewyraźne zapiski ołówkiem, które świadczą jak cenny musiał być papier, skoro Czechowicz zdecydował się ofiarować wiersz pomimo tego. Notatki są związane z pracą nauczyciela, jak się do niej przygotowuje, jakie materiały są mu potrzebne. Zapisał, którzy z jego kolegów zdali egzaminy nauczycielskie – wylicza prof. Aleksander Wójtowicz.

Trudno dziś stwierdzić czy jadąc do Opsy poeta wziął jakieś notatki i na miejscu, nie mając innego papieru napisał wiersz ofiarowany Helenie. Czy może pojechał z gotowym podarunkiem, bo wiedział, że zobaczy się nie tylko z Tadeuszem. Może dlatego zrobił błąd w dacie, który skorygował? A może przeżył wśród przyjaciół miłe chwile, wrócił do nich w utworze, który ofiarował znacznie później, przy zupełnie innej okazji? 

Helena i Stanisława. Zdjęcie z archiwum rodzinnego Marka Prokopa, Zdzisława Sitka i Pawła Prokopa (fot. FB Muzeum Czechowicza w Lublinie)

 

Jesteśmy dziś weseli, a jednak osmętni

Więcej wiadomo o losach młodych nauczycieli z Lublina, których całe pokolenie żyło w bardzo ciężkich czasach. Helena i Tadeusz zostali małżeństwem. Mieli dwoje dzieci, córkę Ludmiłę i syna Andrzeja. Podobnie jak Józef po jakimś czasie wrócili do Lublina.

W 1933 roku Czechowicz rzucił pracę w szkolnictwie i Lublin, wyprowadził się do Warszawy. Dwa lata później, w wieku 36. lat umiera Helena, która chorowała na gruźlicę. We wrześniu 1939 roku podczas bombardowania Lublina, ginie poeta, miał również 36 lat. Tadeusz Sadrzak rok później zostaje zamordowany w Starobielsku, jego nazwisko widnieje na Liście Katyńskiej.

Ludmiła wychodzi za mąż, jest w Warszawie gdy wybucha powstanie. W czasie walk ginie jej mąż i 16-letni wówczas brat, który przyjechał w odwiedziny do siostry, gdzie zastała go godzina W. W Pruszkowie, w obozie dla cywilnej ludności rodzi syna. Daje mu imię po ojcu i cały czas ma nadzieję, że mąż i brat się odnajdą. Córka Heleny także umiera młodo, mając zaledwie 33-lata. Jak przekazują bliscy, miało to również związek z przechorowaną przed wojną gruźlicą.

Pan Edward Sitek, syn Ludmiły i wnuk wróżki czarnookiej był uczestnikiem sobotniej uroczystości w Muzeum Józefa Czechowicza. To on namówił krewnych, by jednak zajrzeć do dokumentów po babci i zainteresować się anonimowymi strofami z Opsy.

Już nie są anonimowe.

Sródtytuły to cytaty z wiersza, poniżej pełny tekst utworu.

Korzystałam z Józef Czechowicz „Pisma zebrane. Varia”;  „Edward zginął, Edward się urodził” za górakalwaria.pl

Rękopis Józefa Czechowicza z 15 X 1922 (fot. Piotr Michalski)

***

Mówisz mi moje dzieje i sprawy co będą,

Schylona nad kartami wróżko czarnooka.

Dłonie drobne, chłopięce przyszłość całą przędą,

Jesteś w swych prostych słowach jasna i głęboka.

 

Mówisz mi moje dzieje, a muzyka tętni

I płacze tęsknym walcem na srebrzystej skrzypce

Jesteśmy dziś weseli, a jednak osmętni

Jak dzień w zimie… jak dzieci samotne w kolebce.

 

Mówisz mi moje dzieje, a ja słucham szumu,

Którym za oknem szumią w dżdżu jesiennym drzewa.

Moja dusza znów śpiewa… W pustce, czy wśród tłumu,

Gdy słyszy siebie samą, to gra, łka i śpiewa.

 

Dziś gra jednak jak skrzypce, bo to dzisiaj święto

I staje przed oczyma Prawda wciąż wyraźniej,

Że przez ten wieczór, wróżby, dolę uśmiechniętą

Snuje się nić gwiaździsta przedziwnej przyjaźni.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Oskarżony nie był obecny na ogłoszeniu wyroku

Potrącił policjanta i uciekał przez całe miasto. Dzisiaj kibol usłyszał wyrok

Jechał samochodem, biegł i przepłynął rzekę. Wszystko po to, aby uciec przed wymiarem sprawiedliwości. W tle sprawy porachunki kibiców Motoru Lublin.

Po porażce z Ostrovią Ostrów Wielkopolski i Górnikiem Zabrze puławscy liczą, że ich drużyna w końcu wywalczy komplet punktów

Azoty Puławy kontra Gwardia Opole. Chcą w końcu wygrać u siebie

Rywalem Azotów Puławy będzie COROTOP Gwardia Opole. Środowe spotkanie w hali przy ul. Lubelskiej rozpocznie się o godzinie 18. Będzie to mecz drugiej kolejki rundy rewanżowej.

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Trzy starsze panie zginęły w wypadku. Ruszył proces kierowców

Koleżanki Wanda, Janina i Teresa z Poniatowej zginęły w sierpniu ubiegłego roku w wypadku samochodowym w Chodlu. W opolskim sądzie ruszył proces dwóch oskarżonych kierowców.

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?
film

Policja w okresie przedświątecznym. Więcej patroli i walka z wakatami?

Okres przedświąteczny to czas wzmożonej pracy dla policji. Większy ruch na drogach, tłumy w galeriach handlowych i ryzyko kradzieży to wyzwania, z którymi mierzą się funkcjonariusze. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie opowiada o planach na najbliższe tygodnie.

Radosław Muszyński prowadził Lewart od 27 września do 10 grudnia

Lewart Lubartów znowu zmienia trenera

Niespodziewane wieści z Lubartowa. Tamtejszy Lewart zdecydował się na kolejną zmianę trenera. Sezon na ławce rozpoczynał Grzegorz Białek, który wywalczył z drużyną awans do III ligi. Rundę kończył za to Radosław Muszyński. We wtorek działacze ekipy beniaminka poinformowali jednak, że zdecydowali się podziękować szkoleniowcowi.

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia
ZDJĘCIA
galeria

Lublin w klimacie Bożego Narodzenia

Gdy dzień staje się coraz krótszy i chłodniejszy, Lublin ubiera się w iluminację, tworząc wyjątkowy klimat w całym mieście. Od Bramy Krakowskiej po Centrum Spotkania Kultur – każdy zakątek emanuje magią Bożego Narodzenia.

Sergi Samper na razie ma kontrakt z Motorem do końca sezonu 24/25

Sergi Samper na dłużej w Motorze Lublin? „Dobrze się tutaj czuję”

Ten transfer był hitem letniego okienka transferowego w PKO BP Ekstraklasie. Do Motoru Lublin dołączył Sergi Samper, były zawodnik FC Barcelony i kolega klubowy Leo Messiego, który w karierze cieszył się z: mistrzostwa Hiszpanii, Superpucharu Hiszpanii, tytułu Klubowych Mistrzów Świata, a wygrywał też Ligę Mistrzów. Jego umowa obowiązuje do końca sezonu 24/25. A czy jest szansa, że zostanie w drużynie na dłużej?

ME w pływaniu: Medal i finał, czyli świetny dzień Kacpra Stokowskiego z AZS UMCS Lublin

ME w pływaniu: Medal i finał, czyli świetny dzień Kacpra Stokowskiego z AZS UMCS Lublin

To się nazywa udane otwarcie zawodów. Pierwszego dnia mistrzostw Europy na krótkim basenie, które wystartowały w Budapeszcie mnóstwo powodów do radości miał Kacper Stokowski. Pływak AZS UMCS Lublin najpierw awansował do finału na 100 metrów stylem grzbietowym. Niedługo później wraz ze sztafetą 4x100 metrów stylem dowolnym wywalczył brązowy medal.

Terapia z Dr Misio
koncert
20 grudnia 2024, 18:00

Terapia z Dr Misio

Dr Misio, to rock’n’rollowa ekipa grająca ostrego rocka pod wodzą niesamowitego Arka Jakubika – jednego z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów oraz scenarzysty, znanego m.in. z ról w filmach Wojtka Smarzowskiego („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”, „Wołyń”, „Kler”). Już 20 grudnia (piątek) w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt Dr Misio pokaże Wam co to znaczy rock’n’roll.

Kluby Płomyków: nowe świetlice dla podopiecznych lubelskiego szpitala dziecięcego
DLA PACJENTÓW
galeria

Kluby Płomyków: nowe świetlice dla podopiecznych lubelskiego szpitala dziecięcego

Dziś (10 grudnia) na Oddziale Ortopedycznym Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie otwarto dwie wyjątkowe świetlice: „salę morską” i „salę leśną”. To miejsca, w których mali pacjenci mogą bawić się i integrować z rówieśnikami, znajdując emocjonalne wsparcie w procesie leczenia.

Całoroczne domki mobilne - nowy trend jako alternatywa dla mieszkania w bloku

Całoroczne domki mobilne - nowy trend jako alternatywa dla mieszkania w bloku

W ostatnich latach obserwujemy fascynujący trend w branży mieszkaniowej - rosnącą popularność całorocznych domków mobilnych. Te innowacyjne konstrukcje łączą w sobie zalety tradycyjnego domu z elastycznością i swobodą, jakiej nie zapewni żadne mieszkanie w bloku. Czym właściwie są całoroczne domki mobilne? To kompaktowe, przenośne jednostki mieszkalne, zaprojektowane z myślą o komfortowym użytkowaniu przez cały rok, niezależnie od warunków pogodowych. Doskonałym przykładem są domki mobilne od firmy Mobildom, które łączą w sobie skandynawską jakość wykonania z polską myślą techniczną

Pamiątki z prywatnego archiwum Krzysztofa Cugowskiego
DO ZOBACZENIA
19 grudnia 2024, 18:00

Pamiątki z prywatnego archiwum Krzysztofa Cugowskiego

19 grudnia o godz. 18 w Klubie Muzycznym CSK odbędzie się spotkanie z Krzysztofem Cugowskim. Pretekstem do spotkania będzie otwarcie ekspozycji pamiątek z prywatnego archiwum artysty.

Świąteczne upominki dla samotnych. Ostatnie dni zbiórki
WSPARCIE

Świąteczne upominki dla samotnych. Ostatnie dni zbiórki

W Puławach mieszka ponad setka starszych, ubogich i samotnych osób, dla których święta nie są najszczęśliwszym okresem w roku. Żeby dać im chociaż niewielki powód do uśmiechu, zainicjowana została zbiórka świątecznych podarunków. Akcja trwa do końca tygodnia.

Waterjet vs. inne metody cięcia – kiedy warto wybrać wycinarkę wodną?

Waterjet vs. inne metody cięcia – kiedy warto wybrać wycinarkę wodną?

Cięcie wodą, znane jako technologia waterjet, to jedna z najbardziej uniwersalnych i zaawansowanych metod obróbki materiałów. Zastosowanie tej technologii pozwala osiągnąć wysoką precyzję i czystość krawędzi przy jednoczesnym minimalizowaniu strat materiału. Jednak wybór waterjeta wymaga zrozumienia jego zalet w kontekście alternatywnych metod, takich jak cięcie laserowe, plazmowe czy mechaniczne.

Lex deweloper umożliwi budowę osiedla na ul. Wojciechowskiej? W planach ponad 600 mieszkań
LUBLIN

Lex deweloper umożliwi budowę osiedla na ul. Wojciechowskiej? W planach ponad 600 mieszkań

Właściciel działki przy ul. Wojciechowskiej 42b w Lublinie planuje budowę ośmiu bloków mieszkalnych, w których miałoby powstać ponad 600 mieszkań. To wymaga jednak zgody miejskich radnych na wykorzystanie przepisów tzw. „lex deweloper”.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Różne -> Inne
Aktywni +

Aktywni +

Lublin

0,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

159,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

169,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

73,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

zlacz

ZAMOŚĆ

52,00 zł

Komunikaty