Jan Skiba z Kuryłówki był oglądaczem zwłok. Miał przydomek „Skiba oglądacz”, używany nadal w stosunku do jego potomków i stosowany dla rozróżnienia kilku gałęzi Skibów mieszkających w Kuryłówce.
Taką historię ma niemal każda wieś, bo tam właśnie oglądacze zwłok pracowali. Zwykle gmina podzielona była na dwa, trzy obwody i każdy z tych obwodów miał swojego oglądacza zwłok. Było to ważne, by był miejscowy. W świetle przepisów miał maksymalnie 24 godziny, by dotrzeć w miejsce gdzie zwłoki leżały i je służbowo obejrzeć.
W zbiorach Biblioteki Narodowej w Warszawie zachowały się trzy instrukcje dla osób, która pełniły tę funkcję. Wszystkie pochodzą z lat 30. ubiegłego wieku.