Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 października 2018 r.
21:15

Wchodzisz na wzgórze i oglądasz panoramę Lublina. A potem patrzysz na zdjęcia z lat 30. XX wieku. Dla niektórych to szok

Ulicy Jatecznej w Lublinie nie ma. Wielkiej jak opera budowli, która stała pod „piątką” też. Jednak zajrzeć do Wielkiej Synagogi można. I spacer przedwojenną ulicą Jateczną też nie jest niemożliwy. Inżynier z Lublina opowiada o architektonicznym podróżowaniu w czasie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

To jest zwykle punkt zwrotny w zwiedzaniu Lublina. Oprowadzani wchodzą na Wzgórze Czwartkowe (albo na zamkowy donżon) i podziwiają panoramę. Kiwają głowami, że tak, miasto trzech kultur, tu kościół, tam cerkiew i kirkut. Rozpoznają sylwetkę Bramy Krakowskiej i dominikanów. Patrzą na dworzec, targowiska, plac Zamkowy. Wtedy przewodnik pokazuje zdjęcia z lat 30. ubiegłego wieku. Robione z miejsca gdzie stoją oprowadzani, albo lotnicze. I zwykle jest to szokujące.

Właśnie wrażenie, jakie wywarło przedwojenne zdjęcie wzgórza zamkowego i dzielnicy żydowskiej oraz porównanie go z widokiem miasta jakie znamy, miało zasadniczy wpływ na powstanie niezwykłego projektu. Jak wspomina jego autor Krzysztof Mucha, to był ten moment, kiedy uzmysłowił sobie, jak w czasie II wojny światowej bezpowrotnie zmieniła się przestrzeń Lublina. – Zadałem sobie pytanie: czy te straty materialne muszą być równoznaczne z utratą pamięci o tym miejscu i ludziach? I odpowiedziałem sobie, nie. To było dobre kilkanaście lat temu.

Splot wydarzeń

Na dodatek, mniej więcej w tym czasie odwiedził go znajomy Amerykanin, który żegnał się z Lublinem i wracał na stałe do USA. Amerykanin prowadził kawiarnię przy ul. Skłodowskiej. Starsi lublinianie mogą ją pamiętać, bo była wówczas jedną z niewielu w tamtej dzielnicy, serwowała kawę z ekspresu i lekcje angielskiego, a na ścianie wisiała ryba, która naciśnięta machała ogonem i śpiewała.

– Ktoś zostawił w kawiarni płytę CD. Mimo ogłoszeń i poszukiwań nikt się po nią nie zgłosił. Znajomy wyjeżdżając uznał, że powinna zostać w Lublinie i mi ją przyniósł – opowiada Krzysztof Mucha. – Były na niej zeskanowane zdjęcia. Przedstawiały głównie... nieistniejącą dzielnicę żydowską. Część z tych fotografii pochodziła z prywatnego zbioru doktora Symchy Wajsa.

Ten splot wydarzeń i materiał ikonograficzny z CD miały decydujący wpływ na to, że inżynier mechanik z Lublina zdecydował, że wykorzysta najnowsze technologie i możliwości programów graficznych, by odtworzyć nieistniejącą dzielnicę miasta.

Pierwszym etapem realizacji tego planu miało być stworzenie cyfrowego modelu Wielkiej Synagogi. – To był najważniejszy budynek nieistniejącej dzielnicy. No i do niego było najwięcej materiałów źródłowych, więc wydawało mi się, że to najlepszy obiekt, żeby się nauczyć procesu rekonstrukcji – opowiada Mucha, który jest założycielem i szefem Servodata Elektronik, firmy działającej na rynku profesjonalnej grafiki komputerowej. I przypomina, że był wtedy rok 2006 i jak na polskie warunki jego przedsięwzięcie było pionierskie.

Jak dom koncertowy

Gdy się stoi na Wzgórzu Czwartek i patrzy na dworzec i sylwetkę Starego Miasta, trudno sobie wyobrazić budynek, w którym mogło się jednocześnie modlić kilkuset mężczyzn i kilkaset kobiet. A który, jak pisał Majer Bałaban, robił z zewnątrz wrażenie raczej domu koncertowego albo innej nowoczesnej budowli niż starej synagogi.

Był rzeczywiście solidny. Stał prostopadle do północnego skrzydła zamku i choć był u stóp Wzgórza Zamkowego, to dominował nad całą, gęsto zabudowaną dzielnicą żydowską. Widać to na zachowanych fotografiach. Dla nas to miejsce jest wolną przestrzenią przez którą biegnie al. Tysiąclecia.

Bałaban, jeden z najwybitniejszych badaczy historii Żydów, widział i opisywał Wielką Synagogę w czasach I wojny światowej, gdy budynek miał już wówczas około 50 lat. Robił na nim imponujące wrażenie. Niemal dwadzieścia lat wcześniej o synagodze pisała Maria Antonina Ronikier w przewodniku po Lublinie z 1901 roku. Wymieniała ją jako pierwszą wyliczając trzy największe synagogi w mieście. Te dwie pozostałe to Kotlarska z ul. Szerokiej i Saula Wahla z Podzamcza.

Drobiazgi i błędy

Tłumacząc najprościej: wirtualna rekonstrukcja nieistniejącego budynku polega na odtworzeniu jego wyglądu przy użyciu programów graficznych w oparciu o zachowaną ikonografię, opisy, wyniki badań archeologicznych i architektonicznych jeśli takowe były prowadzone.

– Pierwsza rekonstrukcja Wielkiej Synagogi powstała na podstawie rysunków, które są w albumie synagogi ze zbiorów Muzeum Historii Miasta Lublina na Bramie Krakowskiej. Najprawdopodobniej ktoś skopiował je z dokumentacji projektu budowlanego. Miałem też zdjęcia, jednak nie ze wszystkich stron ona była sfotografowana. Dla osób szukających ujęć uliczek żydowskiej dzielnicy ten budynek był zbyt nowoczesny. Rysunki z albumu były w miarę spójne, choć miały na przykład błędy w układzie okien. Kilka innych drobiazgów też mnie niepokoiło, bo jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach. Ale nie miałem innych materiałów – wspomina Krzysztof Mucha.

Po blisko pół roku pracy wirtualna synagoga powstała. Była pokazywana i chwalona na konferencjach naukowych, pokazach dla mediów, było o niej głośno.

Spotkanie z restauracyją

– Zastanawiałem się, czy coś na temat synagogi jest w naszym Archiwum Państwowym. Z wykształcenia jestem inżynierem, uznałem, że mnóstwo czasu mi zejdzie zanim tam cokolwiek znajdę. Na dodatek nie spotkałem żadnych odniesień do dokumentów z lubelskiego archiwum. Ale poproszono mnie o zrobienie monografii o rekonstrukcji budynku Wielkiej Synagogi. Politechnika Śląska wydawała cykl monografii „Spotkania z zabytkiem” i miałem dla nich opisać proces cyfrowej rekonstrukcji. Przy okazji postanowiłem dodać część historyczną dotyczącą synagogi. Uznałem, że jak jest okazja, to trzeba ją wykorzystać. To mnie zmobilizowało do działania, bo pomyślałem: a co będzie jak taka publikacja się ukaże, a w archiwum jednak są jakieś materiały? Poszedłem, siedziałem kilka dni i znalazłem... cały zespół dokumentów dotyczących „restauracyi” czyli przebudowy Wielkiej Bóżnicy. Bożnica to staropolskie określenie synagogi. Funkcjonowało jeszcze w drugiej połowie XIX w. Nie wiem jak to się stało, że nikt wcześniej do nich nie zaglądał – opowiada inżynier, który w ten sposób znalazł niezwykłe źródło interesujących go informacji, m.in. opisy ubezpieczeniowe znanej z przedwojennych zdjęć „operowej” synagogi. Ówczesne przepisy wymagały szczegółowej wyceny nieruchomości. Dlatego ktoś metodycznie wymierzał i opisywał wszystko. Począwszy od powierzchni blachy na dachu po wymiary ścian i podłóg na parterze.

Starożytna runęła

Wielka Synagoga, która została zburzona w czasie II wojny światowej, została oddana do użytku w 1866 roku. Zastąpiła wcześniejszą pochodzącą z roku 1622.

– Przy okazji dowiedziałem się dlaczego poprzedni budynek nie nadawał się do użytku i został rozebrany. Przeczytałem pismo z 8 października 1854 roku, gdzie Dozór Bożniczy uprasza Świetny Magistrat aby raczył wezwać Budowniczego Gubernialnego dla zrobienia protokołu narady co wypadnie z ruiną przedsięwziąć, bo poprzedniego dnia Bóżnica Starożytna w Mieście Lublinie przy ulicy Jatecznej runęła. Z innych dokumentów dotyczących wcześniejszych napraw łatwo dojść co się stało: zawaliło się sklepienie nad największą salą męską w tym budynku. Pozostałe pomieszczenia nie ucierpiały i jeszcze przez pewien czas były użytkowane.

– Na dodatek oprócz bardzo dokładnego opisu nowej synagogi znalazłem opisy starej, którą wcześniej rozebrano. Co mogłem dopisać do tekstu dla politechniki w Gliwicach to dopisałem, ale materiału mam dużo więcej. No i zacząłem robić nową wersję modelu Wielkiej Synagogi. Bo teraz miałem wiele dokładnych informacji o wymiarach, co do cala – mówi Krzysztof Mucha, który przyznaje, że może napisać sporą książkę o synagodze, bo siedząc w archiwum przepisał prawie wszystkie dokumenty o niej jakie tam znalazł.

Herbata z arakiem

Wśród nich znajduje się na przykład dość niecodzienne pismo, jakie Dozór Bożniczy wysłał 30 grudnia 1864 r. do magistratu (pisownia oryginału):
„W domku pod N-em 513 ½ tuż przy drzwiach wchodowych Bóżnicy Wielkiej położonym Manasze Dancyger utrzymuje kawiarnię w której sprzedaje także i herbatę gotowaną z arakiem. Do kawiarni tej uczęszcza tylko chałastra niższej klassy wyrobniczej i rzemieślniczej oraz wojskowi niższych stopni. Goście ci jak zwykle ludzie prostego stanu najadłszy i napiwszy się do syta narobią w tym domku hałasu i krzyku tak dalece że echo ich odbija się w Bóżnicy i częstokroć przeszkadza modlącym się wysłuchania nabożeństwa przez kantora odprawianego. Oprócz tego, w domku tym składającym się z jednej tylko izdebki parterowej, nie ma ani podwórza ani kloaki ani nawet śmietnika; domownicy jako i goście nie mający innego miejsca wypróżniają swe odchody naturalne w wązkiej przestrzeni między tym domkiem a Bóżnicą, wyrzucają i wylewają tam wszelkie śmiecie, pomyje i inne nieczystości tak dalece że całą Bóżnice smrodem napełniają i utrudniają przystępu do bocznych appartamentów Bóżnicy – a co większa ciż goście Dancygera dla dogodzenia swym namiętnościom dopuszczają się wszeteczeństwa sprowadzają albowiem nierządnice do Bóżnicy szczególniej w czasie odbywania nabożeństwa wieczornego i tam rozpuście się oddają, a nawet nie raz zastano ich w korytarzu gdzieś [wyraz nieczytelny] na gorącym uczynku przez co profanują i bezczeszczą Przybytek Pański. Dozór Bóżniczy zatem nie mogąc na takie postępki cynizmem nacechowane być obojętnym donosi o tem Świetnemu Magistratowi i uprasza uprzejmie aby dla zapobieżenia demoralizacyi i profanacyi Domu Bożego rzeczonemu Manaszy Dancyger utrzymywanie w dotychczasowem swem mieszkaniu kawiarni czyli sprzedaży herbaty jak najłaskawiej wzbronić i zamknięcie takowej nakazać raczył”.

Żeliwne podpory

Krzysztof Mucha, który deklaruje, że mniej go interesują budynki, które istnieją a bardziej takie, których już nie ma, uważa, że bożnica z ul. Jatecznej 5 była budowlą absolutnie wyjątkową. Po pierwsze: był to jedyny w swoim rodzaju kompleks bożniczy składający się z dwóch sal męskich i pięciu żeńskich. Dodatkowo, na piętrze, było jeszcze jedno pomieszczenie zwane „szkołą zimową”, które też było salą do modlitw oraz studiowania tory. Po drugie: sala męska na parterze, zwana później synagogą Maharszala, była największą jaką kiedykolwiek wybudowano na ziemiach Rzeczpospolitej Obojga Narodów w układzie z centralną podporą sklepienia.

Jak wyglądało wnętrze największej sali Wielkiej Synagogi daje pojęcie jej cyfrowa rekonstrukcja nad którą teraz pracuje inżynier. Wykorzystuje fotografie znalezione w archiwach polskich i amerykańskich oraz wiedzę ze znalezionych dokumentów. Zwraca przy tym uwagę na to, że Żydzi budując w XIX wieku nową bożnicę, w miejscu rozebranej XVII wiecznej, zmienili zupełnie jej wygląd zewnętrzny, zamienili materiały, ale odtworzyli jej wewnętrzny układ pomieszczeń. Nawet w nowym budynku zrobili specjalną konstrukcję drewnianego stropu, którą obili deskami, wyłożyli trzciną i otynkowali, żeby imitowała sklepienie nad centralną podporą. Zmianą było 12, niespotykanych nigdzie indziej, żeliwnych podpór wypełnionych betonem w miejsce kamiennych filarów.

Tajemnica parochetu

Aktualnym zadaniem jest próba odtworzenia iluzjonistycznego malowidła na ścianie wschodniej, które okalało szafę na Torę. Na czarno-białych przedwojennych fotografiach widać jego fragmenty. Niestety dokumenty nic nie mówią o kolorystyce.

– Muszę poczytać, porozmawiać z fachowcami – planuje Krzysztof Mucha. Z kolorami ławek nie miał problemu, bo w dokumentach znalazł informacje, że były z bejcowanej sosny. Czerwona plama parochetu, która zwraca uwagę w jasnym, cyfrowym wnętrzu też odpowiada prawdzie. Trudno uwierzyć, ale haftowana tkanina ofiarowana na przełomie 1925 i 1926 roku jako dar kobiet dla synagogi Maharszala przetrwała wojnę i jest w Bielsku Białej. Wisi tam od zakończenia wojny, ale nie ma żadnej informacji w jaki sposób się tam znalazła.

Kto gdzie siedział

Podobnie tajemnicze losy ma za sobą wspominany album synagogi, który jest w muzeum na Bramie Krakowskiej. W księdze inwentarzowej jest zapisany jako „Plan synagogi” 1878. Jest jeszcze cena: 170 zł. I tyle. Księgi zostały założone w czasach, gdy Muzeum Lubelskie (wówczas Muzeum Okręgowe na Zamku) zaczęło działać w obecnej siedzibie. Były to lata 50. ubiegłego wieku. Wcześniejsze, przedwojenne spisy się nie zachowały. Jak to się stało, że wyglądająca jak duży album na zdjęcia księga przetrwała wojnę i kiedy trafiła do muzeum nie wiadomo. Oprócz wykorzystanych przez Krzysztofa Muchę planów w księdze są spisy nazwisk osób, które wykupiły siedzące miejsca.

W ten sposób Zarząd Bożnicy zbierał pieniądze na budowę. Miejsce nr 43 w Synagodze Maharszala (sala męska na parterze) należało do Wietzmana Abrama, nr 44 do Holemana Moszka, nr 45 do Broka Symchy, nr 46 do Teitelbauma Arona, nr 47 do Blumenberga Josefa. I tak strona za stroną wypisane jednakowym charakterem pisma przez kogoś, kto pisał po polsku, ale przemycał litery z rosyjskiego alfabetu. Kwoty za wykupienie miejsca nie znamy.

Tajemnica tajemnic

Księga, która zaczyna się rysunkiem budynku synagogi z zewnątrz i kartami z planami wnętrz musiała, zanim trafiła do muzeum, leżeć u kogoś w domu. Na niektórych stronach widać ołówkowe dziecięce bazgroty. Na ostatniej jest ludzik podpisany koślawymi literami: to jest Aron.

Ale chyba to już jest zupełnie inna historia.

Pozostałe informacje

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Odszedł dobry duch Chełmianki. Janusz Oleszkiewicz miał 75 lat

Był zawsze tam, gdzie grała Chełmianka – na stadionie, przy ławce rezerwowych, w szatni i na trybunach. W wieku 75 lat zmarł Janusz Oleszkiewicz, wieloletni kierownik drugiego zespołu i drużyn młodzieżowych biało-zielonych.

AZS AWF Biała Podlaska przegrał w derbach z KPR Padwą Zamość 27:30

I Liga Centralna Piłkarzy Ręcznych: w derbach KPR Padwa lepsza od AZS AWF Biała Podlaska

W meczu derbowym KPR Padwa Zamość pokonała na wyjedzie AZS AWF Biała Podlaska 30:27. Tym samym zamościanie wzięli rewanż za ostatnią przegraną w wojewódzkim finale Pucharu Polski

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lodołamacze dla LCK. Doceniono przyjazną przestrzeń

Lubelskie Centrum Konferencyjne zostało nagrodzone w konkursie Lodołamacze 2025 w kategorii „Przyjazna Przestrzeń”. To wyróżnienie trafia do instytucji i firm, które szczególnie dbają o dostępność i otwartość swoich przestrzeni dla osób z niepełnosprawnościami.

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Ustawa o Ukraińcach. Jest decyzja prezydenta

Prezydent RP Karol Nawrocki podpisał ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Poinformował też, że w poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu, po którym obcokrajowcy mogą ubiegać się o polskie obywatelstwo, oraz ws. ścigania banderyzmu. Zapisy ustawy ograniczają m.in. wypłatę 800 plus.

Budowa S19

Unia sypie kasą na drogi. Miliony na ekspresówkę z Lublina do Lubartowa

Unia Europejska dokłada miliony do budowy S19 Lublin - Lubartów Północ. Trasa ma być gotowa pod koniec 2027 roku.

Siatkarze Avii w weekend zagrają na terenie beniaminka z Grodziska Mazowieckiego

PZL Leonardo Avia Świdnik celuje w pierwsze zwycięstwo w tym sezonie

W trzeciej kolejce PZL Leonardo Avia Świdnik zagra na wyjeździe ze Spartą Grodzisk Mazowiecki. Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 18

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?
galeria

Straż Graniczna rośnie w siłę. Ile zarobią nowi funkcjonariusze?

Najpierw 3-letnia nauka, a później służba. W piątek 16 nowych funkcjonariuszy Straży Granicznej złożyło ślubowanie. Zarobią od 5300 zł na rękę.

Niedzielnym uroczystościom będzie towarzyszył przemarsz ulicami Lubelską, Pocztową i Hrubieszowską

Inauguracja roku akademickiego w PANS Chełm. Będą utrudnienia w ruchu

W niedzielę, 28 września, Państwowa Akademia Nauk Stosowanych w Chełmie zainauguruje rok akademicki 2025/2026. W programie znalazła się msza święta, uroczysty przemarsz i oficjalna część w siedzibie uczelni. Kierowcy muszą liczyć się z czasowymi utrudnieniami.

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych
sonda

Prohibicja w Lublinie? Spytaliśmy lubelskich radnych

Temat zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w Warszawie obiegł ostatnio cały kraj. Stołeczni radni, póki co wprowadzili prohibicję na terenie dwóch dzielnic. Ale od lipca przyszłego roku ma to już dotyczyć całego miasta. Czy takie rozwiązanie jest potrzebne również w Lublinie? Zapytaliśmy o to miejskich radnych.

Tężnia nad Krzną i ścieżka

Nad Krzną będzie nowe miejsce do odpoczynku. Podest, hamaki i lornetki

Nad Krzną powstanie nowe miejsce do odpoczynku. Urzędnicy szukają teraz wykonawcy.

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Maciej Kuciapa (Orlen Oil Motor Lublin): Przygotowania do niedzielnego finału cały czas trwają

Trwa wielkie odliczanie do niedzielnego, rewanżowego meczu finałowego PGE Ekstraligi. O godzinie 19.30 Orlen Oil Motor Lublin zmierzy się przy Al. Zygmuntowskich z PRES Grupą Deweloperską Toruń. W piątek odbyła się przedmeczowa konferencja prasowa, w której wzięli Maciej Kuciapa i Bartosz Zmarzlik. Z jakim nastawieniem „Koziołki” podejdą do decydującej batalii o złoto?

Z całego serca dziękujemy każdej osobie, która oddała głos za naszymi zwierzakami. To dzięki Wam możemy działać jeszcze skuteczniej i z jeszcze większą nadzieją patrzeć w przyszłość - napisali po ogłoszeniu wyników głosowania pracownicy schroniska dla zwierząt w Zamościu.

Wielka radość w schronisku dla zwierząt. To oni dostaną 1,3 mln zł z budżetu obywatelskiego

Nie strefy sportu, nie modernizacja boiska i nie naprawa drogi, ale gruntowny remont budynku dla psów w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Zamościu to inwestycja, która jako projekt ogólnomiejski zostanie w 2026 roku zrealizowana z budżetu obywatelskiego. Jest na to zabezpieczone 1,3 mln zł.

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Prezent dla niego: jak trafić w gust, gdy masz 48 godzin

Masz mało czasu, a chcesz podarować coś z klasą? Zamiast szukać przypadkowego drobiazgu, wybierz dopracowany, gotowy zestaw w eleganckiej oprawie. Jeśli potrzebujesz punktu startu, zajrzyj na prezent dla niego - łatwo dopasujesz styl do osoby obdarowywanej. Pomyśl o tym jak o krótkiej ścieżce decyzyjnej: cel, styl, osobisty akcent. Gdy te trzy elementy zagrają, nawet wybór w pośpiechu wygląda jak planowany z wyprzedzeniem.

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Płaszcza nie wystarczyło. Policjanci z Chełma zatrzymali 44-latkę ukrywającą się w szafie

Chełmscy kryminalni odnaleźli poszukiwaną listem gończym 44-latkę. Kobieta, chcąc uniknąć zatrzymania, schowała się w szafie pod płaszczem. Zamiast wolności zyskała dodatkowe zarzuty – tym razem za kradzież z włamaniem na miejscowym targu.

kurtka zimowa M-TAC

Survival w mieście i w lesie – jaka kurtka zimowa sprawdzi się w obu warunkach?

Dlaczego wybór odpowiedniej kurtki zimowej ma znaczenie? Zima w mieście może być równie bezlitosna, co mróz w lesie. Niezależnie czy codziennie przemierzasz ulice, czy wybierasz się na weekendowy survival, odpowiednia kurtka zimowa to podstawa. Wybór nie jest prosty, bo często zwykłe modele są albo modne, albo funkcjonalne, rzadko łączą oba te aspekty. Właśnie tutaj wkracza kurtka survivalowa, która łączy wytrzymałość z estetyką. W codziennym użytkowaniu docenimy jej lekkość i wygodę, a w lesie – odporność na warunki atmosferyczne.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium