Rodzice dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 3 zapowiadają zbiórkę na rzecz budowy nowej sali gimnastycznej i boisk sportowych przy ul. Jaworowej. Szkolna społeczność, absolwenci, lokalne firmy, znani sportowcy - głosy poparcia dla tej inwestycji płyną z różnych stron. Potrzeba kilku milionów złotych.
Czy SP nr 3 ma istnieć i oferować uczniom optymalne warunki do nauki, czy za kilka lat, na skutek demograficznego niżu, zniknąć z oświatowej mapy Puław? Prezydenta Paweł Maj unieważnił pierwszy przetarg na nową bazę sportową dla trójki, mimo zdobycia przez miasto prawie 12-milionowej dotacji z Polskiego Ładu. Przy Jaworowej odebrano to jako pierwszy krok w stronę likwidacji szkoły. Mimo to, rodzice, uczniowie, nauczyciele, a także absolwenci SP nr 3 nie tracą wiary w to, że ten czarny scenariusz nigdy się nie spełni, a ich marzenie zostanie zrealizowane.
Bronią małych szkół
– To jest dla nas sprawa szalenie istotna, bo to jest być albo nie być dla naszej szkoły. Widzimy zakusy na jej likwidację, ale wierzymy w to, że uda nam się ją powstrzymać. Małe, kameralne szkoły są bardzo potrzebne. Zaplecze sportowe również, bo wiemy, jakie są obecnie problemy zdrowotne wśród dzieci. Bronimy dzisiaj pewnych wartości. Bronimy małych szkół. I liczymy na wsparcie z całej Polski – mówi Katarzyna Dorosz-Dębska z rady rodziców w SP nr 3. – To jest nasza wspólna sprawa – podkreśla.
Energii do walki o powstanie nowej sali gimnastycznej i boisk sportowych szkolnej społeczności dodała obietnica złożona przez prezydenta Puław podczas ostatniej sesji. Maj, odpowiadając na pytania rodziców uczniów przyznał, że zadania skieruje do realizacji, jeśli ci zbiorą brakującą kwotę. Chodzi o różnicę pomiędzy zabezpieczonymi w budżecie 12,5 mln zł, a najtańszą ofertą w drugim przetargu. Teoretycznie to ok. 2,7 mln zł, ale sami rodzice mówią o sumie 4 mln zł. Ile dokładnie potrzeba zapytaliśmy w puławskim Ratuszu.
– Nie wiemy tego jeszcze, bo wartość inwestycji może ulec zmianie – przyznaje Łukasz Kołodziej z Urzędu Miasta. Czy rodzice z SP nr 3 mogą mieć pewność, że przetarg nie zostanie unieważniony przed 12 czerwca? – Tak, decyzja o rozstrzygnięciu lub unieważnieniu przetargu zostanie podjęta w ostatnim możliwym momencie – zapewnia nasz rozmówca.
„Będziemy walczyć do końca”
Wśród szkolnej społeczności panuje duża mobilizacja. Rodzice uczniów wierzą, że może się udać. – Pan prezydent nam obiecał, że jeśli uzbieramy brakującą kwotę, to ta inicjatywa ruszy. Wkrótce uruchomimy specjalne konto bankowe oraz zbiórkę internetową – zapowiada Dorosz-Dębska.
– Cały czas wierzymy, że ta inicjatywa nam wypali. Że zdobędziemy te pieniądze i wybudujemy boiska naszym dzieciom. Bo wystarczy spojrzeć, jak one wyglądają dzisiaj. To jest naprawdę kartoflisko. Takiego określenia użył kiedyś radny, a obecnie prezydent, Paweł Maj. Miał rację, ale teraz pora na wywiązanie się z obietnic – dodaje Kamil Kierasiński, tata Mileny, uczennicy z klasy „0”. – Będziemy o to walczyć do końca, do ostatniej minuty – zaznacza.
– Ja wierzę, że te boiska powstaną. Przecież to wstyd, żeby w XXI wieku dzieci nie miały obiektów z prawdziwego zdarzenia. Nie ma rzeczy niemożliwych – mówi Sylwia Skrzypiec, pracownik administracyjny SP nr 3.
– Nasza szkoła bardzo tego potrzebuje. Mam nadzieję, że pan prezydent się zgodzi – dodaje uczennica, Maria Bartoszek, wiceprzewodnicząca samorządu szkolnego.
Dzieci na to zasługują
W mediach społecznościowych, zwłaszcza na stronie „Budujemy salę i boisko SP3 Puławy” na Facebooku pojawia się coraz więcej wpisów i komentarzy popierających tę inicjatywę. Akcję wspierają dawni absolwenci „trójki”, ale także lokalne firmy, m.in. Avangarda, salon K&M i JustGrey oraz fundacja Benedyktyński Zakątek. Słowa otuchy dodają także sportowcy, jak Dariusz Sierhej, czy piłkarka ręczna, reprezentanta Polski, Kinga Achruk. – Żeby być sportowcem, żeby rozwijać swoją pasję, trzeba mieć podstawy, mieć gdzie ćwiczyć, grać. Dzieci z puławskiej szkoły nr 3 też na to zasługują. Zasługują na salę i boisko. Jestem z wami – napisała zawodniczka MKS Perły Lublin.