(fot. Radosław Szczęch)
Kazimierski Ośrodek Kultury, Promocji i Turystyki tymczasowo pełni funkcję ukraińskiego przedszkola i świetlicy. To efekt licznej grupy uchodźców, rodzin z Ukrainy, które znalazły schronienie w całej gminie.
Wbrew pozorom nie wszyscy uchodźcy stracili miejsca pracy. Część kobiet, która trafiła do gminy Kazimierz Dolny, pracuje zdalnie. Żeby ułatwić im to zadanie, samorządowcy otworzyli w tym tygodniu dwie świetlice dla dzieci z Ukrainy. Jedną w miejscowej podstawówce, drugą w ośrodku kultury.
– Możemy przyjmować dzieciaki w każdym wieku, dla młodszych mamy bawialnię z grami, puzzlami, animacjami, na starszych czekają stanowiska komputerowe. Jeszcze nie wszyscy wiedzą o tym, że zaczęliśmy. Dzisiaj mamy tylko sześcioro dzieci, ale sądzę, że ich liczba będzie rosła – mówi Józef Skrzeczkowski, dyrektor KOKPiT-u.
Żeby dotrzeć do większej liczby rodzin z Ukrainy, ośrodek rozkleja w Kazimierzu tabliczki z komunikatami po ukraińsku. Zajęcia są bezpłatne. Wystarczy przyprowadzić dziecko, wpisać się na listę i odebrać je przed godz. 16. Ze względu na różnice językowe, ośrodek dba o to, żeby zawsze co najmniej jedna osoba na dyżurze znała język ukraiński. Zespoły najczęściej tworzą: pracownik ośrodka, rodzic z Ukrainy oraz wolontariusz. W pracę z dziećmi ze swojego kraju chętnie włączają się m.in. uczniowie ukraińskich klas miejscowego Zespołu Szkół im. J. Koszczyca Witkiewicza.
Zajęcia dla ukraińskich dzieci będą odbywały się od poniedziałku do piątku, w godz. 10-16.