Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Rolnictwo

4 stycznia 2020 r.
16:36

Ziemia przetrwa, ale czy będzie żywność, czy będą drzewa?

231 22 A A
Dr hab. Jerzy Kozyra - Profesor nadzwyczajny w Zakładzie Biogospodarki i Analiz Systemowych w Instytucie Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa-Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Od 2015 ekspert w Programie Clima-East; od 2012 w MACSUR (Modelowanie wpływu zmiany klimatu na europejskie rolnictwo i bezpieczeństwo żywnościowe). Od 2008 ekspert Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ds. Wspólnej Polityki Rolnej (zadanie: adaptacja rolnictwa do zmian klimatu), Od 2015 w BioEcon, „Nowe strategie dotyczące biogospodarki w Polsce” (HORIZON 2020)
Dr hab. Jerzy Kozyra - Profesor nadzwyczajny w Zakładzie Biogospodarki i Analiz Systemowych w Instytucie Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa-Państwowy Instytut Badawczy w Puławach. Od 2015 ekspert w Programie Clima-East; od 2012 w MACSUR (Modelowanie wpływu zmiany klimatu na europejskie rolnictwo i bezpieczeństwo żywnościowe). Od 2008 ekspert Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ds. Wspólnej Polityki Rolnej (zadanie: adaptacja rolnictwa do zmian klimatu), Od 2015 w BioEcon, „Nowe strategie dotyczące biogospodarki w Polsce” (HORIZON 2020)

ROZMOWA z dr hab. Jerzym Kozyrą z Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa-Państwowy Instytut Badawczy w Puławach

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

• Od dawna zajmujecie się w IUNG zmianami klimatu?

– Od 1993 roku. Wtedy zostały opublikowane wyniki pierwszej ekspertyzy przygotowanej przez zespół kierowany przez Profesora Tadeusza Górskiego, który był kierownikiem Zakładu Agrometeorologii w IUNG . Mała 30-stronicowa broszurka o wpływie zmian klimatu na polskie rolnictwo i o konsekwencjach tych zmian.

• Co się z nią stało? Trafiła na półkę?

- Cały czas z niej korzystamy. Ja zacząłem tu pracę w 1998 r., gdy pierwsze scenariusze zmian klimatycznych już były analizowane. Tymczasem u mnie na uniwersytecie klimatolodzy do tego faktu nie byli jeszcze przekonani.

20 lat temu naukowcy zakładali, że dwutlenek węgla wytwarzany w wyniku działalności człowieka będzie wchłaniany przez oceany. Tymczasem stało się coś zupełnie innego. Przez to, że w atmosfera jest cieplejsza, CO2 uwalniania się dodatkowo z oceanów i topniejącego lodu. Ostatnie dwa-trzy lata to zupełne zaskoczenie dla autorów tamtych analiz. Zakładaliśmy, że taka pogoda będzie dopiero za 20 lat.

• Taka jak dziś?

- Tak. Tu w Puławach średnia temperatura wszystkich miesięcy była w tym roku 2-3 stopnie wyższa. Drugi rok z rzędu mamy wielką niespodziankę. Nie jeden-dwa miesiące jest znacząco cieplejsze od normy, ale wszystkie. Przygotowując się do rozmowy z panią przejrzałem strony o pogodzie. W Portugalii i we Francji mamy teraz powodzie. Problem z wysokimi opadami jest też w Irlandii. A my się tu cieszymy ciepłą zimą. Nie martwimy się, że coś złego dzieje się dziś z pogodą w Europie. My widzimy same pozytywy.

• Nie trzeba podkręcać ogrzewania i odśnieżać samochodu.

- Ale gdy u nas jest ciepło i miło, to w Portugalii, Francji czy Irlandii występują ekstremalne zjawiska. W Australii mamy niespotykane dotąd pożary, w Indonezji Tajfun. Nie mówi się też dużo o skutkach huraganu na Bahamach w 2019 roku. U nas też obserwujemy zmianę: silniejsze wiatry, susza praktycznie co roku.

A jeśli pod koniec stycznia przyjdzie mróz - 20 stopni Celsjusza to znowu wymarzną nam oziminy. Dla przeciętnego zjadacza chleba nic takiego się nie dzieje, ale dla rolnika problem jest. Ja już nie lubię mówić o tym, że będzie cieplej o stopień czy dwa za 20-30 lat. Bo co to za różnica? Globalnie już jest cieplej o jeden stopień.

• Czy naukowcy to przewidzieli? Czy tylko to, że będzie wyższa temperatura?

- Ja swoją pierwszą pracę o zmianach klimatu i ich wpływie na rolnictwo napisałem w 2002 roku. Przewidywaliśmy, że będzie cieplej, że będzie można uprawiać kukurydzę czy winorośl w Polsce, że trzeba będzie nawadniać. Ale nie bardzo braliśmy pod uwagę efekty negatywne, zjawiska ekstremalne.

• Rolnik może się na to wszystko przygotować?

- Miesiąc temu słyszałem w radiu informację z konferencji leśników. Podano, że z powodu suszy jest uszkodzonych milion hektarów lasów. Możemy założyć, że w kolejnym roku będzie dotknięty kolejny milion, to po dziesięciu latach nie mamy w Polsce lasów.
Jeśli będzie cieplej, to też szkodniki będą się szybciej rozwijać - to akurat przewidzieliśmy. Pytanie jak sobie z tym radzimy.

• A jak sobie z tym radzimy?

- W ten sposób, że kolejny rok Ministerstwo Rolnictwa pobiło rekord w wypłatach suszowych dla rolników. Ale rolnik i tak jest stratny. Dzięki rekompensacie przetrwa, ale jego gospodarstwo nie przyniesie dochodu. W Polsce straty z powodu suszy miało 60 proc. rolników, choć i ta liczba może być niedoszacowana.

• A w innych krajach UE?

- Pierwszy rok tego typu wsparcie co w Polsce zostało uruchomione w Niemczech. Bo my mamy z suszą większy problem niż kraje na zachodzie.

• Czy rolnicy przygotowują się już do przyszłorocznej suszy?

- Raczej zakładają, że kolejny rok będzie lepszy i suszy nie będzie. Ale wiele upraw już jest nawadnianych, jak maliny czy młode sady. W terenach tych nie jest już problemem brak opadów ale to czy wystarczy wody do nawodnień dla wszystkich. Jeszcze nie zalecamy nawadniania dużych pól z uprawą np. pszenicy czy kukurydzy, ale i to w bliskiej przyszłości zwłaszcza na słabszych glebach może być konieczne.

Polska polityka adaptacji do zmian klimatu powstała w 2013 r., prace nad rozpoczęliśmy 3 lata wcześniej w projekcie KLIMADA. Tak działa polityka. Najpierw strategia, potem programy operacyjne. Zaleciliśmy np., budowę systemu o zjawiskach pogodowych, szkolenia dla rolników i o metodach adaptacji. Takim programem operacyjnym jest Program Rozwoju Obszarów Wiejskich, wdrażany w ramach Wspólnej Polityki Rolnej, w ramach którego prowadzimy szkolenia doradców i rolników. Prezentujemy też na polach naszych Rolniczych Zakładów Doświadczalnych proponowane praktyki rolnicze takie jak racjonalne nawadnianie, ograniczenie intensywności orki czy racjonalne nawożenie.

Te zmiany przyspieszają tak szybko, że nas to przerasta. Dlatego trzeba szybko zmienić postawy ludzi, które na ten czas wydają się być racjonalne, ale w perspektywie prognoz globalnego ocieplenia już takie nie są.

• Kogo? Rolników? Polityków?

- Przede wszystkim konsumentów. Nie ma już czasu na gdybanie, czy zmiany klimatyczne są czy ich nie ma. Dowody są ewidentne. Publikacje negujące problem, a jeszcze się takie spotyka, są dziś zupełnie nie na miejscu.

• Zmiany czy katastrofa?

- Ja osobiście unikam sformułowania kryzys klimatyczny. Ale nie zmienia to faktu, że to bardzo ciężkie czasy dla gospodarki.

• Czego uczycie na szkoleniach dla rolników?

- Zaczynamy od tego jak klimat wpływa na rolnictwo, co to jest adaptacja, mówimy o roli rolnictwa w przyczynianiu się do globalnego ocieplenia, a kończymy na sprawach związanych wodą. Tłumaczymy, ile gleba może zmagazynować wody użytecznej dla roślin, że drzewa na polach są potrzebne, bo ograniczają parowanie etc. Na podstawie danych ze stacji meteorologicznych w całej Polsce pokazujemy jak podnosi się temperatura, a na koniec proponujemy konkretne rozwiązania.

• Co to za rozwiązania?

- Przede wszystkim proponujemy ograniczenie intensywności orki.

• Co zamiast pługa?

- Zestaw agregatów, które spulchniają tylko górną warstwę gleby. To już jest popularne, 20-30 proc. polskich rolników to stosuje. Mieliśmy też projekt wdrażania tzw. uprawy pasowej. Sterowany GPS-em ciągnik ciągnie maszynę, która wsiewa nasiona w ściernisko. Za jednym przejazdem wysiewa i nawozi. Co ważne, nawóz jest wprowadzany do gleby, nie paruje, nie emituje.

• To oznacza, że maszyny też muszą się zmienić

- To jest główny koszt adaptacji rolnictwa do zmian klimatu. Od dawna współpracujemy z Panem Wiesławem Grynem spod Zamościa, który jest ambasadorem uprawy bezorkowej w naszym województwie. Pierwsze doświadczenia z bezorkową uprawą zaczęliśmy u niego ponad 20 lat temu. Pan Gryn obserwował, pomagał, aż stwierdził, że ma to sens i sam zaczął produkować maszyny do uprawy pasowej. dziś ma gospodarstwo pokazowe. Uprawa pasowa ma tę przewagę nad uprawa orkową, że ok. 30 proc. gleby na polu pozostaje niezruszone. Pozostaje ściernisko i resztki pożniwne, a więc występuje okrywa z korzystnym oddziaływaniem, np. zmniejszającym parowanie. Dawniej orka była uzasadniona, ponieważ mieliśmy wodę ze śniegu, mogła ona przesiąknąć i napełnić magazyn wody w glebie.

• Dziś już śniegu nie ma.

- Bardzo krótko, najwyżej jeden miesiąc. W zimie z odsłoniętych pól woda paruje, na wiosnę szybko odpływa. Dlatego lepiej jest dziś nie ruszać gleby, tylko uprawiać jej część, precyzyjnie dostarczając nawozu. Można w ten sposób uzyskać podobne plony, a straty suszowe są mniejsze. Takie nieuprawiane ściernisko chroni też rośliny przed skutkami niskiej temperatury.

• Polecacie rolnikom, by zmienili uprawy? Porzucili cebulę na rzecz winorośli?

- Przez jakiś czas było zalecenie, że powinniśmy odchodzić od uprawy ziemniaka. Dziś bardzo opłacalne są uprawy wczesnych ziemniaków. Wiele plantacji się też nawadnia. Przez nawanianie możemy zwiększyć plon nawet dwukrotnie. Podobne są wyniki doświadczeń z nawadnianiem i precyzyjnym nawożeniem cebuli.

Nasz klimat dla większości upraw zawsze był niekorzystny. Za długa zima, potem za długi dzień, krótki okres wegetacyjny. Były straty, bo większość uprawianych u nas roślin pochodzi z południa, gdzie takich zim jak w Polsce nie było. Więc to, że dziś jest cieplej jest dla rolnictwa generalnie korzystne, pod warunkiem dostępu do wody. Ale trzeba pamiętać o niekorzystnych falach upałów z temperaturą powyżej 30 stopni i fal zimna z niską temperaturą.

• Co już możemy uprawiać w przyszłości?

- Sorgo, słonecznik, odmiany kukurydzy o wysokich wymaganiach cieplnych.

• Bataty też?

- Nie tak szybko, jeszcze się batatami nie interesowałem. Wraz z globalnym ociepleniem zwiększa nam się suma ciepła i będziemy mogli wprowadzać rośliny jednoroczne o wyższych wymaganiach cieplnych. Nie bardzo możemy natomiast proponować tego dla wieloletnich upraw ciepłolubnych, bo zimy są w dalszym ciągu groźne dla tych upraw. Obecnie częściej rośliny nie są zahartowane, nie ma pokrywy śnieżnej i wymarzają. Kiedyś mrozy styczniowe nie były tak niebezpieczne, jak są dziś. Zdarzało się, że wymarzał rzepak, ale nie pszenica. A teraz to się zdarza.

• Rolnicy z mojej rodziny skarżą się, że co roku w ich uprawach pojawiają się nowe szkodniki.

- Im cieplej, tym owadów więcej. Np. mszyce do przejścia procesu rozwojowego mają bardzo niskie wymagania ciepła. Dodając temperaturę kolejnych dni potrzeba tylko 110 stopni i jest kolejne pokolenie. Dlatego z mszycami jest problem. Kiedyś wystarczało opryskiwanie roślin co siedem dni, teraz trzeba co trzy. Tylko kogo na to stać będzie stać?

• A popyt na ekologiczną żywność jest coraz większy...

- Pytanie czy jest jeszcze możliwa ekologia, gdzie główną zasadą było nieużywanie chemii w ogóle. Obecnie gdy mamy takie stresy i inwazje szkodników czy chorób, mówi się raczej o agroekologii w rolnictwie, ale w zupełnie innym kontekście. Podstawową staje się zasada, by gleby pozostawić w stanie naturalnym, nie przekształcać, nie zubażać z próchnicy.

• Środki chemiczne są dopuszczone?

- Tak, ale racjonalnie. Agroekologia to np. żywopłot ograniczający parowanie, czy pozostawione drzewo w krajobrazie. Korzyścią jest mniejsze parowanie i ostoja dla organizmów, które redukują liczebność owadów niszczących uprawy. Dzięki drzewom zachowujemy naturalny poziom konkurencji. Wskaźnikiem ekologiczności jest poszanowanie zasobów.

• Emisje gazów cieplarnianych z rolnictwa to spore ilości.

- Produkcja i konsumpcja żywności w największym stopniu przyczynia się do globalnego ocieplenia - 35 proc. emisji gazów cieplarnianych, z czego rolnictwo to 10 proc. Reszta to transport, przetwarzanie, pakowanie, marnowanie. Musimy zrozumieć, że jedząc obiad na talerzu mamy coś, co ma bezpośrednie przełożenie na zmiany klimatu. Pytanie jak dużo tego zjemy, czy więcej niż potrzebujemy, co konkretnie jemy, ile wyrzucamy i co z resztkami dzieje się dalej. Czy kompostujemy czy mieszamy w śmieciach z plastikiem.

• Pojedynczy konsument może sporo zrobić?

- Może dużo. Stwierdzenie, że przemysł paliwowy czy górnictwo jest winny, jest niesprawiedliwe. Wierzę, że efekt cieplarniany w dużym stopniu moglibyśmy ograniczyć poprzez zmianę postaw konsumenckich.

• Czy w bogatszych społeczeństwach ludzie już te postawy zmieniają?

- Nie jestem w stanie tego stwierdzić, ale podam jeden przykład. W towarzystwie naukowców, nikt nie przyjdzie z plastikową butelką wody. Każdy ma własną, którą uzupełnia. Zmianę priorytetów było też widać przy okazji wyborów. Politycy we Francji uzyskali swoje mandaty, bo mówili o klimacie. Na poziomie europejskim problem rozumie już większość polityków. I wielu starszych celebrytów, którzy angażują się w ruchy proklimatyczne. Ale my w Polsce mamy jeszcze inne problemy.

Gdybyśmy doświadczali takich ekstremalnych zjawisk jak dziś Hiszpania czy Portugalia, to szybko by się to do świadomości przebiło. Ale jesteśmy w sytuacji, że problemy pogodowe dotykają głównie rolników. A z nimi bardzo dobrze się rozmawia. Na spotkania przychodzi 300-400 osób. Nie jestem specjalistą od jakiejś konkretnej technologii, a chcą mnie słuchać. To, co mówię nie odstaje tak bardzo i od tego co już widzą na swoich polach. Ktoś, kto rolnikiem nie jest, na razie korzysta. Z tego, że jest więcej ciepłych dni, że nie musi tyle ogrzewać...

• Tylko więcej płaci za żywność.

- Mamy tak dotowane rolnictwo, że te skoki cen nie są jeszcze tak zauważalne. Ale to kwestia czasu, że żywność będzie droższa.

• Rolnictwo przyszłości to powrót do starych sprawdzonych metod?

- Powrót do metod naturalnych. Musimy dbać o to, by nie zubażać gleb z substancji organicznej, a bez obornika i kompostu tego zrobić się nie da. Nawozy mineralne też są niezbędne, ale możemy ich zużycie racjonalizować przez metody rolnictwa precyzyjnego. Na powrót do niskiej wydajności z hektara nie możemy sobie pozwolić, bo na świecie jest za dużo ludzi.

Gdy w ministerstwie rolnictwa rozmawiam o wsparciu dla rolników cały czas mówimy tworzeniu miejsc pracy. Dziś problem jest zupełnie inny: miejsca pracy w rolnictwie są, tylko ludzi do pracy nie ma.

• Dlaczego?

- Ludzie nie chcą w polu pracować, wolą przy komputerze. Rolnictwo przyszłości musi być duże, precyzyjne i wydajne. A w glebie musi być woda.

• Szacuje się, że w ciągu 20 lat zawartość CO2 w atmosferze nadal będzie wzrastać.

- Jeśli używamy nawozów azotowych to z gleby uwalnia się dwutlenek azotu. Spalamy węgiel ropę gaz to emitujemy CO2. Ale trudno przecież zgasić wszystkie światła. Nie wiemy też, ile CO2 uwalnia się z topniejących lodowców. Dużo więcej nie wiemy niż wiemy. Są scenariusze, które pokazują że ograniczając spalanie paliw kopalnych możemy ograniczyć globalny wzrost temperatury do 1,5 stp. I są też takie, które mówią o wzroście o 4-5 stp. Szacunki, że tylko dwa pokolenia będą w stanie w miarę normalnie funkcjonować, wcale nie są tak bardzo przesadzone.

• A potem co się stanie?

- Ziemia przetrwa, ale pytanie co się stanie z gospodarkami. Czy będzie żywność, czy będą drzewa, czy też zostaną zjedzone przez szkodniki.

• Jaka jest atmosfera wśród naukowców zajmujących się klimatem?

- Optymizm w naukowcach nadal jest. Są metody wyjścia z kryzysu klimatycznego, ale pod warunkiem podjęcia szybkich i zdecydowanych działań.

• Czyli?

- Każdy z krajów UE jest zobligowany do tego, by mieć przede wszystkim strategię ograniczania emisji gazów cieplarnianych. Polska też nad tym pracuje. Na ostatnich negocjacjach w UE Polska nie zgodziła się na Zielone Porozumienie, ale to dlatego, że nie jest na to przygotowana. My problem mamy największy, bo najbardziej w Europie jesteśmy uzależnieni od węgla.

Jest jeszcze Azja czy Ameryka, która nie chce się zgodzić na żadne odgórne regulacje. Ale o wszystkim zadecyduje ekonomia. Już teraz produkcja energii ze źródeł odnawialnych staje się tańsza niż z węgla.

Trzeba mieć dobrą narrację, jak to ładnie powiedziała Olga Tokarczuk. Trzeba umieć zobaczyć problem.

Trudno wytłumaczyć, że rzeczy dotąd akceptowalne dziś są naganne. Jak zużywanie dużej ilości plastiku czy wyrzucanie jedzenia.

• Sami sobie to zafundowaliśmy

- I to bardzo dobrze znając procesy fizyczne rządzące atmosferą Ziemi. Już od stu lat. W dalszym ciągu jednak trudno jest uwierzyć w to, że człowiek potrafi wpłynąć na losy całej planety poprzez korzystanie z surowców kopalnych.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Dzisiaj zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?
ZMIANY

Dzisiaj zrobimy zakupy. A jak będzie w następnym roku?

Przed nami dwie niedziele handlowe. W następnym roku może być ich więcej, ale wszystko zależy od decyzji prezydenta.

Z lewej prof. Sabina Bober z KUL, z prawej wicestarosta puławski, Piotr Rzetelski z PSL-u
Puławy

Problem z żydowską tablicą od marszałka. Zabrakło miejsca na pamięć

W przedwojennych Puławach żyło 3600 Żydów. Podczas wojny cała ta społeczność została z miasta wygnana przez Niemców, a żydowska dzielnica zniszczona. Dzisiaj lokalne władze miasta i powiatu puławskiego mają problem ze znalezieniem miejsca na tablicę poświęconą ich pamięci.

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt
Puławy

Kto dokończy puławską elektrociepłownię? Polimex zrywa kontrakt

Największa i jedna z bardziej pechowych inwestycji energetycznych na Lubelszczyźnie, nowy blok węglowy w Puławach, ma kolejny problem. Jej główny wykonawca - Polimex-Mostostal oświadczył, że odstępuje od kontraktu. Chodzi o zadanie warte 1,2 mld zł.

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie
ZDJĘCIA
galeria

Aluron CMC Warta Zawiercie górą w Lublinie, Bogdanka LUK z drugą porażką u siebie

Znakomita atmosfera, ogromne emocje, pięć setów i jedyne czego zabrakło to wygrana. Po świetnym meczu Bogdanka LUK Lublin przegrała w hali Globus im. Tomasza Wojtowicza z Aluron CMC Wartą Zawiercie w hicie 16. kolejki.

Mikołajkowy półmetek
foto
galeria

Mikołajkowy półmetek

W nowo otwartym Klubie Paradox pojawił się Mikołaj ze śnieżynkami i rozkręcili grubą imprezę. Miał dużo prezentów muzycznych w klimacie latino i polskich hitów. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra
galeria

Imponujący powrót, czyli opinie po meczu Start Lublin - Zastal Zielona Góra

Start Lublin słabo zaczął, ale dużo lepiej zakończył piątkowy mecz z Zastalem Zielona Góra. Jak spotkanie oceniają gospodarze?

Obecnie w Lublinie Ruch zlikwidował wszystkie swoje kioski. W przeszłości takich punktów było łącznie 12.
MAGAZYN

Kioski Ruchu: to już koniec

Kiedyś były praktycznie na każdej ulicy, na każdym osiedlu. Dzisiaj w Lublinie nie ma już ani jednego.

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Znęcał się nad rodzicami i groził im nożem. To nie pierwsza taka sytuacja

Wyzywał, poniżał, popychał, nie pozwalał spać – schorowani rodzice 34-letniego mężczyzny nie mieli łatwego życia. O losie ich syna zdecyduje teraz sąd.

Camilla Herrem

ME piłkarek ręcznych: Norwegia i Dania zagrają w finale

Za nami pierwsze kluczowe rozstrzygnięcia trwających od 28 listopada mistrzostw Europy w piłce ręcznej kobiet. W piątkowych półfinałach rozegranych w Wiedniu triumfowały reprezentacje Norwegii i Danii, które w niedzielę zagrają o złoty medal. O najniższe stopień podium powalczą Francuzki i Węgierki.

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?
ROZMOWA Z EKSPERTEM

Ptasia grypa zaczyna nowy sezon. Czy jest się czego obawiać?

Co roku zabija w Polsce miliony ptaków hodowlanych uderzając w rodzimy przemysł drobiarski. O ile zeszły sezon był pod względem spokojny, ten zaczął się o wiele gorzej. Na Lubelszczyźnie mamy już cztery ogniska: trzy w powiecie lubartowskim i jedno w ryckim. O tym skąd się wziął wirus H5N1, gdzie występuje najczęściej i czy może być groźny dla ludzi, rozmawiamy z prof. KrzysztofemŚmietanką z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.

Mikołajki w Helium
foto
galeria

Mikołajki w Helium

Jeśli chcecie zobaczyć, jak się bawiliście na ostatniej imprezie w Helium Club, to zapraszamy do naszej fotogalerii. Tym razem fotki z cotygodniowego Ladies Night w Mikołajkowym wydaniu. Tak się bawi Lublin!

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Zgubił narkotyki w sklepie. Wszystko nagrały kamery

Do nietypowej sytuacji doszło w jednym ze sklepów spożywczych na terenie Świdnika. 20-latkowi wypadł woreczek strunowy, który szybko trafił wraz z właścicielem w ręce policji.

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Wyprzedzanie zakończone tragedią. Nie żyje 39-latka

Kobieta próbowała wyprzedzić kilka samochodów na raz, ale jej jazda zakończyła się kraksą na drzewie. Razem z nią podróżowało dziecko.

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!
DZIENNIK ZE SMAKIEM
film

Siała baba mak, nie wiedziała jak… więc zrobiła struclę makową!

Gdy zakwas na barszcz gotowy, a śledzie się marynują, warto pomyśleć o czymś słodkim na świąteczny stół.

The Analogs w Zgrzycie
koncert
14 grudnia 2024, 19:00

The Analogs w Zgrzycie

Dziś w Fabryce Kultury Zgrzyt będzie głośno i skocznie ponieważ wystąpi jeden z najbardziej znanych polskich zespołów street punkowych – The Analogs, którego koncerty są bardzo żywiołowe. Jako support zaprezentuje się Offensywa.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium