
Dzisiaj o godz. 20 PGE Start Lublin rozegra drugi mecz półfinałowy fazy play-off z Treflem Sopot. Niespodziewanie to czerwono-czarni prowadzą w serii do trzech zwycięstw 1:0. Czy znowu uda im się pokonać faworyta?

Drużyna Wojciecha Kamińskiego już trzy razy z rzędu pokonała tego rywala. Dwukrotnie lepsza okazała się w rundzie zasadniczej, a trzecie zwycięstwo lublinianie dołożyli na początek rywalizacji w półfinale. I tym razem kontrolowali spotkanie praktycznie przez 40 minut.
– Trzeba przyznać, że w tym pierwszym spotkaniu w Sopocie bardzo dużo nam wychodziło, trafialiśmy bardzo ciężkie rzuty i nie daliśmy się nakręcić Treflowi. Nie zagraliśmy jednak idealnego spotkania. 18 zbiórek ofensywnych rywali, to jest na pewno do poprawy. Prowadzimy 1:0 w serii, ale to jest tylko 1:0 – wyjaśnia trener Kamiński.
A czy uważa, że jego podopieczni mają patent na przeciwnika z Sopotu? – Gramy z aktualnym mistrzem Polski i to działa jeszcze bardziej motywująco, zawsze ta zasada bij mistrza obowiązuje, może to właśnie dodatkowo działa na zawodników? My jednak nie zmieniamy nic, po prostu zagraliśmy kolejny dobry mecz. Trefl gra bardzo fizycznie, jak patrzyłem na ich serię ćwierćfinałową, to właśnie fizycznością wygrali z Kingiem. Ja mogę się cieszyć, że odpowiedzieliśmy na to w pierwszym spotkaniu. To nie jest jednak koniec, powtarzam, że jest tylko 1:0. Z drugiej strony lepiej prowadzić niż przegrywać 0:1 – dodaje szkoleniowiec.
Goście spodziewają się, że Trefl w starciu numer dwa będzie jeszcze bardziej zmotywowany i będzie chciał odpowiedzieć na wysoką porażkę 81:100. – Bardzo się cieszymy, że zrobiliśmy ten pierwszy krok. Dobrze zaczęliśmy i kontynuowaliśmy dobrą grę, a do tego utrzymywaliśmy przewagę. Trzeba jednak odpocząć i pamiętać, że to dopiero pierwszy mecz. Wygraliśmy z Treflem po raz trzeci z rzędu i to nie jest przypadek, ale nie możemy o tym myśleć. Trzeba się skupić na kolejnym spotkaniu, bo rywale są mocnym i niebezpiecznym zespołem. Mają w składzie wielu bardzo dobrych zawodników i trenera, więc zrobią wszystko, żeby jak najlepiej się przygotować na to piątkowe spotkanie – zapowiada Michał Krasuski.
Mecz numer dwa będzie można obejrzeć na antenie Polsatu Sport 3. Początek o godz. 20.
