

To był zupełnie inny mecz niż ten rozegrany w środę. Przede wszystkim widać, że Trefl Sopot odrobił pracę domową związaną z porażką w pierwszym spotkaniu. Tym razem to gospodarze byli górą - 95:79.

Gospodarze świetnie rozpoczęli rywalizację i po niespełna 4 minutach prowadzili 13:2. Później jednak nastąpiła seria 12:0 dla Startu, co sprawiło, że wynik po pierwszej kwarcie wciąż był na styku. Sopocianie wygrali tę odsłonę 23:21, co jednak jeszcze o niczym nie przesądzało.
Motorem napędowym akcji Trefla był Nicholas Johnson. Amerykanin grał w pierwszej połowie jak natchniony seryjnie trafiając do kosza. Jego świetna postawa sprawiła, że na przerwę gospodarze udali się wygrywając 53:43.
Wojciech Kamiński szukał sposobu na powstrzymanie Johnsona. W drugiej połowie był to agresywny atak na zawodnika podczas prób gry pick and roll. To jednak nie zdało egzaminu. Amerykanin przestał trafiać do kosza, ale za to wziął się za rozgrywanie. A, że świetnie po linii końcowej biegali gracze podkoszowi, to przewaga Trefla rosła i rosła. Zatrzymała się na koniec na 16 pkt i zwycięstwie 95:79, co oznacza, że w tej parze jest remis 1:1.
Teraz rywalizacja przenosi się do lubelskiej hali Globus. Mecz numer trzy odbędzie się w poniedziałek o godz. 17.30. Transmisję z niego przeprowadzi Polsat Sport 1.
Trefl Sopot – PGE Start Lublin 95:79 (23:21, 30:22, 1720, 25:16)
Trefl: Johnson 23 (3x3), Best 17 (2x3), Groselle 12, Weathers 6, Alleyne 0 oraz Kennedy 16 (2x3), Witliński 10, Zyskowski 9 (1x3), Schenk 2.
Start: De Lattibeaudiere 11, Williams 10 (2x3), Lecomte 7, Krasuski 6 (1x3), Drame 2 oeaz Brown 20 (3x3), Ramey 10, B. Pelczar 8 (2x3), Put 6 (2x3), Szymański 0.
Sędziowali: Proc, Jankowski i Pacek. Widzów: 3120.
Stan rywalizacji 1:1. Gra toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkania odbędą się 2, 4 i 7 (ew.) czerwca.
Drugi półfinał: Anwil Włocławek – Legia Warszawa 83:89. Stan rywalizacji: 0:2. Gra toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkania odbędą się 2, 4 i 6 (ew.) czerwca.
