

Po dwóch latach nieobecności Bug Hanna ponownie zagra w IV lidze. Wicelider Włodawianka Włodawa podzielił się punktami z trzecią w tabeli Astrą Leśniowice. Unia Rejowiec pokonała Chełmiankę II Chełm.

Wicelider Włodawianka zremisował z zajmującym trzecie miejsce beniaminkiem Astrą Leśniowice 2:2. Po pierwszej połowie prowadzili gospodarze 2:0.
- W pierwszej części Astra mogła skrzeli jeszcze kilka goli, nie zrobiła tego. Męska rozmowa w szatni trenera z zawodnikami pomogła. W drugiej części szybko odrobiliśmy straty, mogliśmy zdobyć kolejne bramki. Pressing trochę nas kosztował i od 70 minuty gra się wyrównała. Podział punktów nie krzywdzi żadnej z drużyn - mówi Antoni Kruk, kierownik Włodawianki.
- Podział punktów jest sprawiedliwy. Pierwsza połowa należała do nas. Na początku drugiej mieliśmy okazję na 3:0, ale nasz zawodnik nie trafił do bramki. Chwilę później dostaliśmy kontrę i bardzo szybko zrobiło się 2:2. Mecz był czysty, bez brutalnych fauli, złośliwości. Do końca walczymy o zajęcie drugiego miejsca na koniec sezonu - mówi Jacek Stańkowski, prezes Astry Leśniowice.
Astra Leśniowice - Włodawianka Włodawa 2:2 (2:0)
Bramki: Oryszczuk (6), Brewczyński (28) - Chwedoruk (52), Węgliński (54).
Astra: Rozen - Szewczyk, Kępka, Oryszczuk, Kuchta, S. Dąbrowski (68 Nowakowski), Brewczyński, Kopczyński (62 Jurga), Rakowski (55 Patoka), Prybiński (55 Brzeski), Bereda.
Włodawianka: Polak - Staszewski, Sowisz, Latała, Pogonowski, Nielipiuk, Bartnik, Chwedoruk, Wladyslaw Fedoruk, Węgliński (70 Czuj), Zakałyk.
Nie doszedł do skutku mecz lidera Bugu Hanna z Frassatim Fajsławice. - Goście poinformowali nas, że mają problemy ze skompletowaniem drużyny i w związku z tym nie przyjadą do nas na mecz - tłumaczy Hubert Kowalik, dyrektor sportowy Bugu Hanna.
Na trzy kolejki przed końcem gospodarze, prowadzący w tabeli, mieli siedem punktów przewagi nad wiceliderem Włodawianką Włodawa. Rywale gościli w weekend w Leśniowicach, gdzie mierzyli się z rewelacyjny po rundzie jesiennej beniaminkiem, Astrą. W sytuacji nie pojawienia się w Hannie drużyny Frassatiego, Bug otrzyma walkowera. A to oznacza, że na dwie kolejki przed końcem sezonu jest już pewny awansu do IV ligi.
- Wszystko było przygotowane, po końcowym gwizdku mieliśmy świętować z naszymi kibicami awans. A tak… musimy to przełożyć na ostatnią kolejkę, kiedy zagramy u siebie z Granicą Dorohusk. Awans wywalczony na boisku zupełnie inaczej smakuje niż przy zielonym stoliku - ubolewa dyrektor.
Bug Hanna wraca do IV ligi po dwóch latach. Ostatnio na tym poziomie rozgrywkowym występował w sezonie 2022/2023.
Bug Hanna - Frassati Fajsławice nie odbył się, goście nie przyjechali
Po remisie w derbach ze Spartą Rejowiec Fabryczny, Unia Rejowiec zainkasowała komplet punktów w spotkaniu z rezerwami Chełmianki. Gospodarze wygrali 2:0, a obie bramki zdobył Wojciech Rossa, syn grającego trenera Romana. - Pierwsza część meczu była wyrównana. Pod koniec wykorzystaliśmy rzut karny podyktowany za faul. W drugiej odsłonie wypracowaliśmy kilka „setek”, ale nasza młodzież nie potrafiła ich wykorzystać. Na 2:0 trafił Wojtek, który wykorzystał po akcji zespołu sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Rywale też mieli swoje okazje, ale z przebiegu spotkania nasze zwycięstwo jest zasłużone - mówi Roman Rossa, trener Unii Rejowiec.
Po końcowym gwizdku goście nie byli w nastroju. W 25 minucie do siatki gospodarzy trafił Wiktor Urbański, ale arbiter odgwizdał spalonego. - Jeżeli w tej sytuacji był spalony, to na „zapałki”. Natomiast decyzja o rzucie karnym pod koniec pierwszej połowy jest dla mnie mocno kontrowersyjna. Stracona w taki sposób bramka, praktycznie do szatni, miała wpływ na mój młody zespół. Wprawdzie po przerwie mieliśmy swoje okazje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Rywale podobną okazję zamienili na gola. To był brzydki mecz. Wygrała drużyna, która była bardziej skuteczna - mówi Andrzej Krawiec, trener Chełmianki II Chełm.
Unia Rejowiec - Chełmianka II Chełm 2:0 (1:0)
Bramki: W. Rossa (z karnego 43, 64).
Rejowiec: Pastuszak - Kloc, Karauda (55 J. Czerwiński), Paśnik (70 Brzezicki), Górny, Huk (62 Kwiatosz), Martyn, A. Czerwińsk (75 Soczyński), B. Palonka (63 Włodarczyk), Nowaczek, W. Rossa.
Chełmianka II: Wereszczyński - Kozina, Roczon, Biskupski, Urbański (70 Świrek-Świerszcz), Motchanui (55 Suszczyk), D. Krawiec, Koziński, Jeż, Fronc, Malichani.
Pozostałe wyniki: Hetman Żółkiewka - Ogniwo Wierzbica 3:2 (Amerla 4, 7, D. Koprucha 15 - Jusiuk 64, P. Bąk z karnego 68) * Spółdzielca Siedliszcze - Granica Dorohusk 1:2 (Gwardiak 53 - Gorzała 10, Stańczykowski 44) * GKS Łopiennik - Sparta Rejowiec Fabryczny 1:2 (Korzeniowski 43 - Rutkowski 71, P. Gabrelski 85) * Ruch Izbica - Brat Siennica Nadolna 1:0 (Banach 28).
Hetman Żółkiewka pokonał Ogniwo Wierzbica 3:2. To bardzo cenne trzy punkty gospodarzy. - Zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej graliśmy mądrze, na jeden, dwa kontakty, co przełożyło się na trzy strzelone gole. Po zmianie stron cofnęliśmy się, oddaliśmy pole i inicjatywę. Dobrze, że przeciwnik nie wykorzystał swoich okazji, bo wynik tego meczu mógł być inny - mówi szkoleniowiec Hetmana Andrzej Rycak.
- Po indywidualnych błędach szybko straciliśmy trzy bramki. Nie podłamała nas taka sytuacja. W pierwszej połowie próbowaliśmy strzelić pierwszego gola, ale niestety nie udało się. Po zmianie stron próbowaliśmy przeważać i wnieść więcej jakości w ofensywie, co poskutkowało zdobyciem dwóch bramek. Niestety, nie udało się nawet zremisować, choć były ku temu okazje - relacjonuje Dominik Drewiecki, szkoleniowiec Ogniwa Wierzbica.
W meczu o sześć punktów walcząca o utrzymanie Granica Dorohusk pokonała outsidera Spółdzielcę Siedliszcze 2:1. To bardzo ważny wynik w kontekście walki o utrzymanie.
Pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej odniosła Sparta Rejowiec Fabryczny. Goście pokonali na wyjeździe GKS Łopiennik 2:1. - To nasze pierwsze zwycięstwo, bardzo ważne trzy punkty w kontekście walki o utrzymanie. Powoli oddalamy się od siebie widmo spadku do klasy A - mówi Robert Szokaluk, prezes Sparty.
W derbach powiatu krasnostawskiego Ruch Izbica pokonał Brata Siennica Nadolna 1:0. - O jedną bramkę byliśmy lepsi. Mieliśmy jeszcze dwie tzw. setki, piłki z bramki wybijali zawodnicy gości - mówi szkoleniowiec Ruchu Roman Blonka.
