

Ruch Izbica lepszy od Granicy Dorohusk, a Brat Siennica Nadolna od Ogniwa Wierzbica. Wciąż bez punktów w rundzie wiosennej jest Sparta Rejowiec Fabryczny. Ważna wyjazdowa wygrana GKS Łopiennik.

Ruch Izbica wrócił do domu z kompletem punktów. Drużyna prowadzona przez Romana Blonkę pokonała na wyjeździe Granicę Dorohusk. Gospodarze walczą o utrzymanie i każdy mecz jest dla nich bardzo ważny. Goście szybko objęli prowadzenie 1:0.
– Po strzeleniu przez nas pierwszego gola gospodarze mieli doskonałą okazję bramkową. Po strzale z głowy i interwencji naszego bramkarza piłka trafiła w słupek. Zdołaliśmy ją wybić. W pierwszej części mieliśmy też swoje okazje na zamknięcie tego meczu – relacjonuje Roman Blonka, grający trener Ruchu Izbica.
Po zmianie stron przyjezdni szybko po raz drugi trafili do siatki miejscowych. – Rozegraliśmy dobre spotkanie, na pewno lepsze od poprzedniego, w którym mierzyliśmy się z Frassatim Fajsławice. W przekroju całego spotkania byliśmy lepszą drużyną – podsumowuje szkoleniowiec ekipy z Izbicy.
– Zdawaliśmy sobie sprawę , że Ruch to wymagający przeciwnik i spodziewaliśmy się otwartej gry, natomiast przeciwnik w mojej ocenie ustawił się bardziej defensywnie i grał z kontry. To spowodowało, że w wyższych strefach boiska ciężko było nam rozgrywać piłkę. Mieliśmy dzis dużo niecelnych podań i mam wrażenie, że defensywna postawa Gości ograniczała naszą mobilność. Akcje, które udało nam się stworzyć kończyły się strzałem w bramkarza – mówi Piotr Kopeć, grający prezes Granicy.
Granica Dorohusk – Ruch Izbica 0:2 (0:1)
Bramki: Śliwa (20), Zaprawa (48).
Granica: Kopeć – Antoniak, J. Jarosz, P. Ruszkiewicz, Piotrowski (16 Czarnecki), Jabłoński, Klekociuk (78 Kulbicki), Gorzała, Stańczykowski, Rząd, Alikowski (84 D. Jarosz).
Ruch: Sasim (46 Wójtowicz) – Bożko, Knap, Śliwa, Czochrowski, G. Lewandowski (46 Zaprawa), P. Lewandowski, Kryłowicz, Banach (70 Wojewoda), Wlizło (70 Kliszcz), Gałka (75 Babiarz).
Bardzo ważne trzy punkty wywalczyli w weekend piłkarze Brata Siennica Nadolna. Podopieczni grającego szkoleniowca Andrzeja Ignaciuka pokonali Ogniwo Wierzbica 2:1. W 11 minucie prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Sebastian Suduł. Napastnik wykorzystał dokładne podanie od samego trenera. Mimo że obie drużyny wypracowały swoje okazje do strzelenia goli, kibice nie doczekali się zmiany wyniku.
W 37 minucie na boisku w ekipie Ogniwa zrobiło się luźniej. Za drugą żółtą kartkę plac gry opuścił Marcel Sobiesiak. W drugiej połowie goście strzelili wyrównującego gola. Piłkę do bramki skierował Karol Balcerek. Miejscowi potrzebowali 10 minut aby ponownie wyjść na prowadzenie. Tym razem pięknym strzałem popisał się Szymon Antoniak. Futbolówka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę, a następnie odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do bramki.
– Był to ciężki mecz i takiego spodziewaliśmy się. Czerwona kartka miała wpływ na końcowy wynik. Było to kolejne spotkanie, które kończyliśmy w 10-osobowym składzie. Taki stan rzeczy na pewno jest do analizy – mówi szkoleniowiec Ogniwa Dominik Drewiecki.
– Mieliśmy optyczną przewagę, nawet przy równych składach. Ogniwo zaczęło grać lepiej w sytuacji, kiedy występowało w osłabieniu jednego zawodnika. Rywal to solidny zespół na wymagania klasy okręgowej, z nim zawsze gra nam się ciężko. Wygraliśmy różnicą tylko jednej bramki, ale jest to zasłużone zwycięstwo. Patrząc na całe spotkanie, mogliśmy zwyciężyć jeszcze wyżej – mówi Andrzej Ignaciuk, szkoleniowiec Brata.
Brat Siennica Nadolna – Ogniwo Wierzbica 2:1 (1:0)
Bramki: Suduł (11), Antoniak (73) – Balcerek (63).
Czerwona kartka: Marcel Sobiesiak (Ogniwo) w 37 min, za drugą żółtą.
Brat: Mróz – Malinowski, Ignaciuk, Dubaj (55 Pachuta), Arkadiusz Kister, Aleksander Urbański (81 Adam Urbański), Wędzina, Kniażuk, P. Szadura, Ciechański (70 Antoniak), Suduł.
Ogniwo: Zagraba – Kłos, Sobiesiak, Pełczyński, Sas (46 Stańczuk), Pilipczuk, Bomba (56 Bobrzycki), P. Bąk, E. Klimowicz (87 Cygan), M. Bąk, Balcerek.
GKS Łopiennik wykorzystał swoją szansę i wywiózł komplet punktów z terenu Spółdzielcy Siedliszcze. Gospodarze walczą o utrzymanie, są jednak w bardzo trudnej sytuacji. Na razie mają na koncie zaledwie sześć punktów i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Goście prowadzili już 2:0, ostatecznie wygrali 2:1.
Po ostatniej porażce u siebie z Granicą Dorohusk beniaminek Astra Leśniowice odniósł okazałe zwycięstwo. Drużyna trenera Artura Dąbrowskiego wygrała na wyjeździe ze Spartą Rejowiec Fabryczny 4:2. Goście wygrywali już 3:0 po pierwszej części meczu. W drugiej zbliżyli się na 2:3. Czwartego gola przyjezdni strzelili już w doliczonym czasie.
Dla Sparty to kolejna porażka w rundzie rewanżowej Ekipa trenera Karola Kurzępy wiosną jeszcze nie powiększyła swojego dorobku. - Rywale byli szybsi w kontrach. Nie był to zły mecz w naszym wykonaniu. Jednak nadal czegoś brakuje. Nie możemy się przełamać aby zdobyć jakieś punkt w tym roku. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach zaczniemy już wygrywać - mówi Robert Szokaluk, prezes Sparty.
- Cieszy zwycięstwo i styl gry w pierwszej połowie. Dziś na boisku mieliśmy aż ośmiu młodzieżowców - to budujące, bo pokazuje, że ci chłopcy dają radę. Z drugiej strony muszę uczciwie powiedzieć: nasza skuteczność pozostawia wiele do życzenia. Stwarzamy mnóstwo okazji, ale nie możemy ich marnować. Bo jak się nie strzela, to się traci… i dziś ta stara zasada znowu się potwierdziła. Pierwszy gol dla Sparty był przypadkowy, ale wystarczył, żeby zrobiło się gorąco. Szanujemy punkty, ale mamy nad czym pracować - powiedział szkoleniowiec Astry Leśniowice.
W meczu na szczycie, który był starciem derbowym, lider Bug Hanna pokonał na wyjeździe wicelidera Włodawiankę 4:2. Hat-tricka dla gości ustrzelił pozyskany w przerwie zimowej Nicholas Hoyos. - Do 30 minuty mogliśmy przegrywać już 0:3. Piłkarsko rywal było od nas lepszy. Nie mieliśmy argumentów aby przeciwstawić się drużynie z Hanny.
- Mecz był pod naszą kontrolą. Pierwsza połowa była ewidentnie pod nasze dyktando, zagraliśmy ją wzorowo, powinna zakończyć się wynikiem 5:0. W drugiej części wkradło się rozluźnienie. Szkoda straconych bramek - ocenia Hubert Kowalik, dyrektor sportowy Bugu Hanna.
Rezerwy Chełmianki rozbiły Hetmana Żółkiewka 8:2. Cztery gole strzelił Krystian Wójcik. - W końcu się przełamaliśmy. W kilku poprzednich czasami nam brakowało do dobrego wyniku. W spotkaniu z Hetmanem zdominowaliśmy przeciwnika - mówi Andrzej Krawiec, trener Chełmianki II Chełm.
Pozostałe wyniki: Spółdzielca Siedliszcze – GKS Łopiennik 1:2 (Krupicz 80 – Wojciechowski 45, Mazurkiewicz 70) * Sparta Rejowiec Fabryczny – Astra Leśniowice 2:4 (Melnyk 72, Głowacki 89 – Oryszczuk 26, 31, Brzeski 36, Rakowski 90 + 3) * Włodawianka Włodawa – Bug Hanna 2:4 (Walentyn Fedoruk 80, 90 + 4 – Hoyos 16, 30, 35, Świeca 88). W 5 min Piotr Świeca (Bug) nie wykorzystał rzutu karnego (obronił bramkarz Włodawianki Daniel Polak). Czerwona kartka: Kacper Czarnota (Włodawianka) w 60 min, za drugą żółtą * Frassati Fajsławice – Unia Rejowiec 1:2 (Kowalczuk 38 – W. Rossa 36, 74). Czerwone kartki: Bartłomiej Suszek (Frassati) w 47 min, za drugą żółtą; Rafał Korchut (Frassati) w 90 + 1 min, za drugą żółtą * Chełmianka II Chełm – Hetman Żółkiewka 8:2 (Wójcik 3, 8, 19, 70, Malichani 29, 69, samobójcza 73, Suszczyk 80 – 40, 86).
