(fot. GORNIK.LECZNA.PL)
Piłkarze Górnika Łęczna po długiej i wyczerpującej rundzie przechodzą okres roztrenowania. Zespół po ostatnim meczu ligowym z Ruchem Chorzów będzie mieć zajęcia do jutra, a następnie zawodnicy udadzą się na urlopy
Górnik w 21 meczach rozegranych jesienią uzbierał 34 punkty i przed rundą wiosenną traci do zajmującej trzecią, a więc ostatnią lokatę premiowaną awansem, Elany Toruń, ledwie dwa „oczka”. Czy to zadowalająca zdobycz? – Najsprawiedliwiej będzie ocenić końcówkę rundy, od kiedy my (Marcin Broniszewski i Franciszek Smuda – przyp. red.) pracujemy z zespołem. Nie wypada nam oceniać poprzedniego trenera Rafała Wójcika. Chociaż... jeśli miałaby być to ocena, to byłaby pozytywna – mówi Marcin Broniszewski, asystent Franciszka Smudy. – Po spadku z I ligi zespół był w bardzo trudnym momencie. Budowanie drużyny na nowo przy tak dużej rotacji zawodników to nie jest proste zadanie. Te punkty, które zostały zdobyte do momentu naszego przyjścia do zespołu, dały szansę na to, by iść do góry. Udaje nam się to robić, przy zmianie sposobu gry zespołu. To też nie jest proste. Drużyna musiała zacząć grać inaczej. Będziemy chcieli wykorzystać okres zimowy egoistycznie, dla siebie, żeby wzmocnić tę ekipę.
Zanim jednak to nastąpi zespół przechodzi okres roztrenowania. I już pojawiły się pierwsi zawodnicy testowani. Jednym z nich jest Dominik Mihaljević, 24 letni chorwacki pomocnik, która dotąd występował w tamtejszej trzeciej lidze. – Sprawdzamy tego gracza z polecenia od dobrze znanego nam Daria Krista, który gra w Widzewie Łódź. Zawodnik przyjechał do nas na swój koszt, chce się pokazać. Będzie trenował do soboty z drużyną i wtedy podejmiemy decyzję co do jego przyszłości – mówi Veljko Nikitović, prezes Górnika. – Pragnę dodać, że jako klub dalej będziemy się starać realizować politykę, którą obraliśmy półtora roku temu. Chcemy stawiać przede wszystkim na Polaków i zawodników, którzy są związani z Lubelszczyzną – dodaje.
Mihaljević to nie jedyny testowany zawodnik. Z drużyną trenuje także Łukasz Wiech, który wraca do treningów po półrocznej kontuzji. Za dobrą postawę w zespole juniorów do treningów z pierwszą drużyną zaproszony został Jakub Cielebąk.
W czwartek łęcznianie zagrali sparing z Mazurem Karczew, który zakończył się bezbramkowym remisem. W sobotę Górnik zagra jeszcze jeden mecz kontrolny – na wyjeździe ze Stalą Rzeszów.
Zimą można spodziewać się kolejnych nowych twarzy, bo Górnik chce skutecznie powalczyć o awans. – Wiemy, że potrzebujemy wzmocnień i że obecnie mamy bardzo szeroką kadrę, którą chcemy uszczuplić. Nie będzie już tak, że w szatni mamy 28-29 zawodników na kontraktach. Rozmawialiśmy już z trenerem i chcemy zostawić 17-18 graczy z umowami plus sześciu-siedmiu młodzieżowców – wyjawia prezes Górnika.