

Przynajmniej przez parę dni w brody będą sobie pluć piłkarze Chełmianki. Biało-zieloni zmarnowali dużą szansę na ogranie lidera i to w Nowym Sączu. Najpierw goście zepsuli doskonałą okazję na 2:0, a w końcówce grali w liczebnej przewadze. To jednak Sandecja zadała decydujący cios i wygrała 2:1.

W 12 minucie niewiele zabrakło, a po kiepskim przyjęciu Jakuba Grzywaczewskiego byłoby 1:0. Za chwilę po drugiej stronie boiska świetnie zachował się Karol Sałamaj. Miał sporo miejsca, no to w końcu zdecydował się przerzucić piłkę na drugą stronę pola karnego. Tam zupełnie niepilnowany był Dawid Kroczek, który od razu z powietrza uderzył do siatki.
Szybko szansę na wyrównanie zmarnował Przemysław Skałecki, bo z wolnego huknął tylko w mur. W 25 minucie Chełmianka powinna mieć na koncie dwie bramki. Świetnie zachował się Kroczek, który w pojedynkę wyprowadził kontrę gości. Kacper Talar długo go gonił, ale już w szesnastce przegrał walkę bark w bark i padł na murawę. Skrzydłowy przyjezdnych w doskonałej sytuacji powinien zagrać do Krystiana Mroczka. Zamiast podania sam „połakomił” się na gola. Niestety, strzelił prosto w bramkarza.
Kolejne minuty to napór „Sączersów”. Grzywaczewski miał sporo szczęścia w 32 minucie, kiedy wygrał pojedynek z Mikołajem Kwietniewskim. Po chwili musiał już sięgnąć do siatki. Jakub Górski świetnie przymierzył z linii szesnastki, tuż przy słupku, a bramkarz ekipy z Chełma był bezradny. W kolejnych fragmentach defensywa przyjezdnych przeżywała trudne chwile. Najbliżej powodzenia był Kwietniewski, ale do przerwy zostało po jeden.
W drugiej części zawodów obie drużyny miały swoje szanse. Damian Pietraszkiewicz w swoim stylu przeprowadził kapitalny rajd, ale na koniec nie potrafił pokonać Grzywaczewskiego. Michał Kobiałka zebrał bezpańską piłkę w polu karnym jednak huknął nad poprzeczką. W 81 minucie Pietraszkiewicz z ostrego kąta przymierzył za to w słupek. W końcówce przed zespołem trenera Grzegorza Bonina pojawiła się szansa, żeby pokonać lidera tabeli. Skałecki na środku boiska zaatakował rywala wyprostowaną nogą i wyleciał z boiska.
Było trochę czasu, żeby strzelić zwycięskiego gola. Niestety, zrobiła to Sandecja. Najpierw Tomasz Kołbon bardzo dobrze zagrał do Pietraszkiewicza na prawą flankę, a ten podał wzdłuż bramki. Na dalszym słupku znalazł się Talar, który nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Efekt? Sandecja zgarnęła trzy punkty i jest coraz bliżej awansu do II ligi. A w Chełmie na pewno po tym spotkaniu będzie olbrzymi niedosyt.
Sandecja Nowy Sącz – Chełmianka Chełm 2:1 (1:1)
Bramki: Górski (32), Talar (86) – Kroczek (12).
Chełmianka: Grzywaczewski – Wiatrak, Sarnowski, Piekarski, Pek (87 Cichocki), Kventsar (78 Karbownik), Kobiałka (78 Klec), Korbecki, Kroczek (73 Perdun), Mroczek (78 Romanowicz), Sałamaj.
