ROZMOWA Z Dawidem Pożakiem, piłkarzem Motoru Lublin
- Jak oceniasz derby z Chełmianką?
– Nasza gra była konsekwentna od początku do końca. Wydaje mi się, że przez większą część spotkania kontrolowaliśmy przebieg gry. Rywale próbowali się odgryzać, ale wiadomo, że jest to wliczone w ten sport. Mieli swoje sytuacje, ale brakowało im wykończenia i zimnej krwi. My za to cały czas dążyliśmy do tego co sobie założyliśmy w szatni. I myślę, że możemy być zadowoleni. Zdobyliśmy dwie bramki, a do tego zagraliśmy na zero z tyłu. To już jednak historia, teraz skupiamy się na meczu z Podhalem.
- Do tej pory lepiej radziliście sobie w drugich połowach. Tym razem zdecydowanie lepiej spisaliście się jednak przed przerwą...
– Cały czas nad czymś pracujemy. Zawsze jest coś do poprawy. Mamy całe tygodnie do tego, żeby się przygotować pod konkretnego rywala. Wszystko zaczyna funkcjonować. Tworzymy coraz więcej fajnych, składnych akcji, w których trzech-czterech zawodników potrafi wymienić podania z pierwszej piłki. Miło się na to patrzy z boku i oby tak dalej. Nie zapominamy jednak, że zawsze jest coś do poprawy. Mam nadzieję, że tę rundę zakończymy z fajnym wynikiem na wysokim miejscu w tabeli.
- Wróciłeś do składu po kilku meczach pauzy, jesteś zadowolony z występu w derbach?
– Cieszę się przede wszystkim, że wygrywamy, bo to się liczy. Nie wiem, w ilu meczach nie zagrałem. Trochę chorowałem, a teraz czuje się dobrze. Pracowałem, żeby wejść do pierwszego składu, trener mi zaufał i dziękuję za to, że dał mi szansę. Starałem się oddać to, co mam najlepsze. Czy się podobało to proszę pytać trenera. Ja się cieszę z kolejnych, bardzo ważnych trzech punktów.
- Ostatnio roszad w składzie było całkiem sporo...
– I myślę, że tak już zostanie, bo to jest wliczone w ten sport. Kadra meczowa liczy 18 nazwisk, a w wyjściowym składzie mieści się jedenastu zawodników. Zawsze ktoś musi usiąść na ławce lub kogoś brakuje, ale jesteśmy jednością i każdy rozumie tę sytuację. Każdy ma tydzień na to, żeby się dobrze pokazać. Czasami też, pomimo tego, że ktoś dobrze wygląda, to pod konkretnego rywala trzeba dobrać odpowiednią taktykę, ale tym zajmują się trenerzy. My jesteśmy od tego, żeby ciężko pracować i razem w końcu zrobić to, na co wszyscy czekają, bo wiadomo, że mamy jeden wspólny cel.
- Gracie teraz z Podhalem, czyli liderem tabeli, który śrubuje serię zwycięstw z rzędu i meczów z czystym kontem...
– Tak naprawdę w tej lidze każdy mecz jest trudny, dlatego do każdego rywala podchodzimy tydzień po tygodniu. Teraz będziemy skupiać się na Podhalu, a to dobry i ciężki przeciwnik. Szanujemy każdego, niezależnie czy gramy na Arenie Lublin czy na wyjeździe. Wszyscy dają z siebie maksa i myślę, że to jest jedyna recepta na to, by coś tutaj osiągnąć: skupiać się na pojedynczych meczach i dawać z siebie wszystko oraz prezentować pełnię zaangażowania.