Przy okazji sobotniego meczu Lublinianki ze Stalą Stalowa Wola gospodarze mieli okazję pożegnać Tomasza Brzyskiego, który ogłosił, że kończy karierę. To był też ostatni występ podopiecznych Radosława Adamczyka w III lidze, bo już od dawna było jasne, że na Wieniawie będą musieli pogodzić się ze spadkiem. „Stalówka” mimo rezerwowego składu wygrała 5:0.
Brzyskiego kibicom piłki nożnej specjalnie przedstawiać nie trzeba. Popularny „Brzytwa” ma na swoim koncie 298 meczów w ekstraklasie, a także siedem w reprezentacji Polski.
Znany jest przede wszystkim z występów w Legii Warszawa, ale w swoim CV ma także takie kluby, jak: Ruch Chorzów, Korona Kielce, Polonia Warszawa, Cracovia, Sandecja Nowy Sącz, Motor Lublin, Górnik Łęczna, Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski, no i oczywiście Lublinianka. To właśnie na Wieniawie obecnie 41-latek zaczynał karierę. I tam, zgodnie z planem ją zakończył, bo sobotnie spotkanie ze „Stalówką” było dla niego tym ostatnim.
Kibice ze stowarzyszenia „Niezłomni” podziękowali Brzyskiemu za występy jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, a później cały stadion i zawodnicy obu ekip, w 67 minucie, kiedy doświadczony zawodnik opuszczał boisko.
Jeżeli chodzi o samo spotkanie, to do przerwy było „tylko” 0:1. Mateusz Książek wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Od razu po wznowieniu gry na 0:2, po strzale głową trafił Sławomir Duda.
W końcówce gospodarzy dobili jeszcze rezerwowi gracze gości. Arkadi Filipchuk trafił do siatki dwa razy, a raz Jakuba Adamczyka pokonał jeszcze Igor Fedejko.
W efekcie, Lublinianka pożegnała się z III ligą porażką 0:5.
Lublinianka Lublin – Stal Stalowa Wola 0:5 (0:1)
Bramki: M. Książek (32), Duda (47), Filipczuk (70, 81), Fedejko (76).
Lublinianka: Adamczyk – Misiurek, Płocki, Brzyski (67 Fiedor), Szczepaniak, K. Książek (46 Gorecki), Kołacz, Malec, Matyjaszczyk (67 Flis), Knapp (67 Sternik), Skrzycki (72 Mazur).
Stal: Konefał – Grasza, Pikuła, Hudzik, Ziarko (46 Szifer), Stępniowski (75 Lebioda), Duda, Olszewski (51 Filipchuk), Pioterczak, Wojtak, M. Książek (46 Fedejko).