W ostatnim meczu ligowym w tym sezonie Azoty Puławy zmierzą się z Górnikiem Zabrze. Początek spotkania w sobotę, o godzinie 12.15. Po jego zakończeniu gospodarze odbiorą brązowe medale.
Historia zatoczyła koło. Prawie rok temu, dokładnie 5 czerwca, ale w Zabrzu, oba zespoły spotkały się w ostatnim meczu sezonu 2020/2021. Zwycięzca ówczesnego spotkania stawał na najniższym stopniu podium. Podopieczni trenera Roberta Lisa wygrali 28:22, choć po pierwszej części przegrywali różnicą jednej bramki (12:13).
Tym samym zrewanżowali się za porażkę w pierwszej rundzie 20:21 w dość dziwnych okolicznościach i odebrali zabrzanom brązowy medal za skrócony „pandemiczny” sezon 2019/2020. Dekoracja odbyła się w Zabrzu, a miejscowym kibicom nie było do śmiechu.
W tym roku będzie podobnie, chociaż medale odbiorą puławianie. Piłkarze, sztab szkoleniowy i władze klubu liczą na obecność sympatyków w obiekcie przy ul. Lubelskiej. Przed ostatnią odsłoną kończącego się sezonu gospodarze mogą czuć się komfortowo. Obronę brązowego medalu przypieczętowali już w 23. kolejce, gdy pokonali w Gdańsku miejscowe Torus Wybrzeże 32:18. To pierwszy taki przypadek, kiedy ekipa z Lubelszczyzny sięgnęła po medal przed oficjalnym zakończeniem rozgrywek. Dotychczas puławianie stawali na najniższym stopniu podium pięciokrotnie. Oprócz sezonu 2020/2021, także w latach 2015-2018.
Mimo przedwczesnego sukcesu, w kolejnych spotkaniach Azoty nie odpuściły rywalom. Terminarz sprawił, że drużyna grała mecze wyłącznie przed swoimi kibicami. Bez punktów z Puław wyjechały Gwardia Opole (wygrana Azotów 34:23) i Handball Stal Mielec (29:26). Jak będzie w przypadku drużyny z Zabrza?
Więcej do stracenia w sobotę mają goście. Po ostatniej wygranej u siebie z Gwardią 29:25 i jednoczesnej porażce MMTS Kwidzyn z Zagłębiem Lubin 23:26, podopieczni trenera Marcina Lijewskiego awansowali na czwarte miejsce w tabeli mając dwa punkty przewagi nad kwidzynianami. Ta lokata daje prawo występu w europejskich pucharach. Górnicy zatem mają o co grać. Ich motywacja będzie z pewnością jeszcze na wyższym poziomie, jeśli dzień wcześniej, w piątek, MMTS wywiezie z Piotrkowa Trybunalskiego zwycięstwo w regulaminowym czasie.
Gospodarze, tak jak wiele razy zapowiadali, będą walczyć do końca. Chcą zaprezentować sportową postawę. Nie chcą żegnać się z kibicami porażką, tym bardziej we własnej hali. – Jesteśmy profesjonalistami, do końca gramy o zwycięstwo – zapowiada reprezentacyjny skrzydłowy Piotr Jarosiewicz. Ponadto, Azoty mają jeszcze z Górnikiem rachunki do wyrównania. W pierwszej rundzie, na zakończenie 2021 roku, przegrały w Zabrzu 21:23. Tamto spotkanie zupełnie nie wyszło podopiecznym trenera Lisa. Czas zatem na rewanż. A i szampan lepiej smakuje po zwycięstwie, niż po porażce, mimo że na szyi zawiśnie brązowy medal.
Spotkanie w Puławach transmitowane będzie w TVP Sport.