PGE Start Lublin został rozgromiony przez Tasomix Stal Ostrów Wielkopolski 76:91. To był bardzo słaby występ lubelskiej drużyny.
		Stal przyjechała bowiem do hali Globus jako drużyna, która wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo. Tymczasem w niedzielę kompletnie zdominowała swoich przeciwników.
Jedynie na początku spotkania podopieczni Wojciecha Kamińskiego byli w stanie toczyć wyrównaną walkę. Później górę wzięły indywidualne akcje, kuriozalne straty i fatalne decyzje rzutowe. Wystarczy powiedzieć, ze „czerwono-czarni” pierwszą trójkę trafili dopiero w połowie trzeciej kwarty, przy czternastej próbie.
Start na przełomie trzeciej i czwartej odsłony potrafił dzięki obronie strefowej znacząco zmniejszyć straty. I kiedy wydawało się, że być może ta szalona pogoń przyniesie efekt, to Elijah Hawkins i Tevin Mack zdecydowali się oddać dziwne rzuty za 3 punkt, których oczywiście nie trafili. Rywale rzucali znacznie rozsądniej i bez problemów ponownie odjechali przeciwnikom.
W szeregach PGE Start najlepiej zagrał Quincy Ford, który zdobył 15 pkt. Jeden więcej na koncie zapisał Hawkins, który jednak zrobił także aż 5 start. U przeciwników wyróżnił się Luka Sakota, który zdobył 20 pkt.
PGE Start Lublin – Tasomix Stal Ostrów Wielkopolski 76:91 (20:25, 14:26, 20:17, 22:23)
Start: Hawkins 16, Mack 14 (1x3), Griffin 9, Wright 8, Put 4 oraz Ford 15 (3x3), Krasuski 10 (2x3), B. Pelczar 0, Szymański 0.
Stal: Sakota 20 (2x3), Laster Jr 18 (2x3), Gibson 13 (2x3), Gołębiowski 9 (2x3), Mejeris 8 oraz Jackson 15 (1x3), Brzović 8, Rutecki 0, Pluta 0.
Sędziowali: Maliszewski, Trybalski i Pacek. Widzów: 1000.
                        
                    
                
			
			
		
                
                
                
                
                
                