

Po kilkuletniej batalii sądowej miasta z firmą S-Sport dotyczącej zerwania umowy na budowę stadionu jest wyrok. Na razie nieprawomocny. Biała Podlaska ma zapłacić śląskiej firmie blisko 2 mln zł.

Powództwa były obustronne i oba związane były z umową na przebudową stadionu, którą miasto ostatecznie zerwało w grudniu 2018 roku. - Z pozwu spółki wynika, że dochodziła od samorządu łącznie 10 589 504,03 zł, w tym kwoty 1 974 501,58 zł tytułem zobowiązania powstałego na skutek bezzasadnego wypłacenia przez ubezpieczyciela na rzecz miasta należności z umowy gwarancji, kwoty 3 949 003,16 zł tytułem kary umownej i 4 665 999,29 zł tytułem szkody poniesionej przez spółkę na skutek odstąpienia przez miasto od umowy – mówi Andrzej Mikołajewski, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie.
4 czerwca w wydziale gospodarczym SO zapadł wyrok. Miasto ma wypłacić na rzecz S-Sport 1 mln 974 tys. zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienia od 4 października 2022 roku do dnia zapłaty. Pozostałe roszczenia firmy sąd oddalił. - Według spółki opóźnienie w realizacji umowy było spowodowane przyczynami niezależnymi od spółki, a w najistotniejszej części – błędami w dokumentacji projektowej. Z tego względu gmina nie miała podstaw do odstąpienia od umowy w dniu 6 grudnia 2018 roku i spółka wystąpiła ze swoimi roszczeniami- relacjonuje rzecznik SO.
Z kolei, samorząd w pozwie domagał się od S-Sport zapłaty 1 mln 974 tys. zł tytułem „drugiej części kary umownej naliczonej przez gminę w związku z odstąpieniem od umowy z przyczyn leżących po stronie spółki”. - Według gminy był to brak aktualnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej i opóźnienie w realizacji umowy- precyzuje sędzia Mikołajewski. Sąd orzekł, że śląska firma ma wypłacić miastu 394 tys. zł.
Wyrok nie jest prawomocny. - Sąd przyznał, że miasto miało prawo do odstąpienia od umowy z niesolidnym wykonawcą stadionu i słusznie nałożyło karę umowną na firmę S-Sport, natomiast obniżył jej wysokość, uważając, że powinna odzwierciedlać rzeczywistą szkodę wyrządzoną miastu –przekazuje stanowisko ratusza rzeczniczka Gabriela Kuc-Stefaniuk. Przypomina też, że ubezpieczyciel śląskiej firmy wypłacił już Bialej Podlaskiej blisko 2 mln zł odszkodowania. – To część tych środków zostanie przez miasto zwrócona. Środki te nie pochodzą z budżetu miasta, z pieniędzy podatników, lecz od ubezpieczyciela – podkreśla Kuc-Stefaniuk.
Mecenas Przemysław Bałut przyznaje, że już złożył wniosek o uzasadnienie wyroku. - Po jego otrzymaniu zostanie podjęta decyzja o złożeniu apelacji w celu podwyższenia naliczonej przez miasto kary umownej- zaznacza.
Przypomnijmy, że umowę z S-Sport podpisał w czerwcu 2018 roku były prezydent miasta, a obecnie poseł Dariusz Stefaniuk (PiS). Pierwszy etap przebudowy stadionu miał pochłonąć 41 mln zł. Ale w grudniu 2018 roku następca Stefaniuka, prezydent Michał Litwiniuk (PO) zerwał ze śląską firmą umowę. Powodem były kilkumiesięczne opóźnienia w budowie. Poza tym, firma nie płaciła bialskim podwykonawcom i zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych to miasto uregulowało te płatności. Chodziło o ponad 2 mln zł. Zdaniem samorządu, firma nie zadbała też o ubezpieczenia OC inwestycji budowy stadionu.
Ostatecznie, dalszą budową stadionu z trybuną na 1200 miejsc zajęły się firmy lokalne, m.in. Dombud i PNB. A całość kosztowała blisko 32 mln zł. Oficjalne otwarcie nastąpiło we wrześniu 2022 roku.
