Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

1 maja 2022 r.
16:47

Trzeba mieć rękę do drzewek. To nie jedyna tajemnica dobrej szkółkarki

Urszula Plewik
Urszula Plewik (fot. Maciej Kaczanowski)

Ganek jest ważny. Kiedy człowiek wróci z pola zmęczony, siada i patrzy. To patrzenie daje spokój i energię. A w życiu trzeba mieć spokój, który daje siłę – Rozmowa z Urszulą Plewik, szkółkarką, współwłaścicielką Gospodarstwa Rolno Szkółkarskiego w Motyczu, aktorką Stacji Teatr.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Opowiedz o swoich korzeniach rodzinnych?

– Pochodzę z Galicji. Dokładnie z królewskiej wsi Brzóza Stadnicka, wchodzącej w skład klucza łańcuckiego, będącej we władaniu Stadnickich, Lubomirskich, na końcu Potockich. W pierwszej połowie XVIII wieku we wsi powstał folwark, gorzelnia, młyn wodny. Zapamiętałam, że założono tam pierwsze stawy pstrągowe. Wspominam o tym, bo po latach historia zatoczyła koło, mieszkamy w rządcówce w Motyczu, którą odrestaurowaliśmy.

Edukacja?

– Pierwsze cztery lata podstawówki na wsi, dalej Szkoła Podstawowa nr 2 w Łańcucie, potem Liceum Ogólnokształcące w klasie biologiczno-chemicznej. Miałam studiować biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale przydarzył mi się poważny wypadek samochodowy, dokumentów nie dowiozłam. Nauczycielka biologii podpowiedziała mi UMCS w Lublinie, gdzie skończyłam biologię właśnie.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Skąd ta biologia?

– W szkole miałam cudowne nauczycielki, straszne kosy, wykształcone we Lwowie, który miały potężną wiedzę i tak umiały ją przekazać, że zaszczepiły we mnie bakcyla. Biologia to nauka o życiu, wydawało mi się, że to blisko natury, z którą w dzieciństwie bardzo się zżyłam. W końcu mieszkałam na wsi, dziadek Michał Rejman wszystkiego mnie nauczył, wszystko mi pokazał. Pokazał mi życie i świat, zresztą zawsze to życie z naturą bardzo mnie kręciło.

Co zaszczepił ci dziadek Michał?

– Ponieważ bardzo mnie kochał, stworzył dla mnie sielankowy obraz wsi. Zabierał mnie do lasu, pokazywał tajemnicze źródliska, uczył jeździć konno, poznawałam dziwne wąwozy, rośliny, kwiaty, zwierzątka i żyjątka. Zawsze zabierał kocyk, rozkładał, żebym mogła odpocząć i napatrzyć się w niebo.

Skończyłaś biologię w Lublinie i co dalej?

– Trafiłam w ręce szkółkarzy. W 1992 roku poznałam Marcina, mojego męża, szkółkarza z pokoleniową tradycją. Na początku myślałam, że będę uczyć w szkole, ale urodziłam Monikę. Marcin wydzierżawił tereny po dawnym PGR, potem kupiliśmy gospodarstwo, z marszu uczyłam się szkółkarstwa i sadownictwa.

Spasowało ci?

– Tak, wcale mnie ciężką praca nie męczyła, bo lubię te klimaty. Zostałam w tym, jestem szkółkarką, cały czas się uczę. Wiele trudu ale i radości kosztował remont rządcówki z 1905 roku, w której dziś mieszkamy. Staraliśmy się zachować wszystkie detale zabytkowego budynku, który kupiliśmy w stanie ruiny. Rządcówka była „dziką” meliną, w środku rozpalano ogniska. W ciągu osiemnastu miesięcy odrestaurowaliśmy budynek, zachowując w środku piece kaflowe. Z ganeczku rozciąga się widok na ogród, w tym na stuletnie lipy, o których opowiem na końcu.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Zadyszany troszkę - miałem długą drogę. Na ganeczku snu jest odpoczywanie - napisał w wierszu „Na ganeczku snu” Ernest Bryll.

– Ganek jest ważny. Kiedy człowiek wróci z pola zmęczony, siada i patrzy. To patrzenie daje spokój i energię. A w życiu trzeba mieć spokój, który daje siłę.

Razem z mężem prowadzisz gospodarstwo szkółkarskie. Czym dokładnie się zajmujesz?

– Na dwóch hektarach mamy szkółkę drzew owocowych. Reszta ziemi jest obsiana zbożem. Aktualnie będziemy sadzić podkładki pod przyszłe drzewka, mamy też mateczniki takich podkładek. Latem na nacięcie na podkładce wszczepimy fragment zraza z oczkiem (jednoroczny przyrost z odmiany szlachetnej). Oczko zrośnie się z podkładką. Na kolejną wiosnę ścinamy podkładkę powyżej oczka i całe lato prowadzimy okulant (przyszłe drzewko). To tak w skrócie.

Stwarzasz młode jabłonki. Co jeszcze?

– Mamy wiśnie, mamy czereśnie, mamy śliwy. W większości produkujemy te odmiany, które budzą największe zainteresowanie kupujących. Ale, ponieważ jest moda na stare odmiany drzew, to mam kosztele, wiśnie łutówki, stare węgierki. To zapomniany smak, do którego dziś wraca się z wielkim sentymentem.

Dlaczego jabłko, które urodzi jabłonka z twojej hodowli ma tak wiele dobroci w sobie?

– Dużo zależy od szkółkarki. Jak ma dobrą rękę do drzewek, to smak będzie i to będzie go dużo. Dlaczego jeszcze? Jak mam swoje jabłka, to drzewek nie pryskam. Jem świeże. W uprawach towarowych chemii jest tyle, że ja bałabym się takie jabłko zjeść. A wracając do szkółki, odtwarzanie starych odmian daje nam ogromną frajdę.

Dlaczego?

– Kilka lat temu odwiedził mnie pan, który dostał w spadku stary sad po dziadku, drzewa chyliły się ku ziemi, zapytał, czy mogę mu odtworzyć te odmiany, których nazw nawet nie znał. Poprosiłam, żeby przywiózł zrazy (odrosty), zaoczkowaliśmy mu stare odmiany, posadził je na nowo.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Jak wygląda dzień pracy szkółkarki?

– Pobudka przed siódmą, bo jestem śpiochem, szkoła dziecka mnie mobilizuje. O ósmej wychodzimy w pole. O dwunastej mam przerwę na zrobienie obiadu, znów na szkółkę i praca do siedemnastej.

I tak już ile lat?

– Tak już dwadzieścia pięć lat.

Co daje ci największą radość w pracy?

– Nie boję się znoju, lubię upał, lubię się czasem ubłocić. Na pewno daje mi źródło dochodu. Praca daje mi też spokój psychiczny. O tym spokoju już mówiliśmy. Wracamy z pola, siadamy na ganku, patrzymy, czujemy spokój.

Czego się trzymasz w życiu?

– To prosta zasada. Trzeba być dobrym człowiekiem.

Miłość, praca, pasja, zdrowie, rodzina, wiara, pieniądze... Co dla ciebie jest ważne?

– Wszystko po trochu. Wszystko w dużych ilościach nawet. Rodzina jest ważna. Najstarsza córka Monika jest fizjoterapeutką, syn Jerzy jest inżynierem informatykiem, dalej jest Hania, która w tym roku będzie pisać maturę i najmłodsza córka Marcelina, która chodzi do podstawówki.

Ważne są pasje. Stąd teatr na twoje drodze?

– Woziłam Hanię na zajęcia do Domu Kultury w Motyczu, tam poznałam Małgosię Sulisz, która prowadzi dom kultury, namówiła mnie na Stację Teatr, którą też się opiekuje. Teatrowi stuknęło pięć lat, pamiętam radość tworzenia spektaklu „Opis obyczajów”, rolę Panny Młodej w „Scenach Weselnych” Wyspiańskiego.

Co to jest miłość?

– Miłość to dawanie. Miłość to wspieranie siebie.

Mówi się, że więcej szczęścia jest w dawaniu niźli w braniu?

– Tak, to jest miłość. Miłość to także harmonia.

Co daje ci praca tak blisko natury?

– Dzięki temu, że jestem tu gdzie jestem i robię to, co robię nie bałam się pandemii, nie odczuwałam i nie odczuwam takiego lęku. W sytuacjach kryzysowych, które każdego w jakiś sposób dotykają ważna jest wiara, która daje siłę i oparcie.

(fot. Maciej Kaczanowski)

Plany?

– Odtworzyć kilka kolejnych starych odmian drzew owocowych. Żyć w zgodzie z naturą. Zagrać jakąś ciekawą rolę w Stacji Teatr?

Na przykład?

– Na przykład rolę nauczycielki w „Konopielce”. Zawsze chciałam być nauczycielką, to może choć w teatrze nią będę. A „Konopielka” w plenerze, na łonie natury.

Marzenia?

– Podróżować. Zwiedzać świat. Ale też siedzieć na ganeczku, patrzeć na dwór, na brzozowe laski za naszymi polami. I jeszcze jedno. Huśtać się na starej, stuletniej lipie, która tyle pamięta.

Na przykład co?

– Kilka lat temu przyjechała do mnie starsza pani. Miała ponad dziewięćdziesiąt lat, wybrała się w podróż życia. Okazuje się, że była córką ostatniego rządcy majątku. Mieszkała tu. Ze wzruszeniem obejrzała wnętrze, ciesząc się, że jest tu jak dawniej, że dom tak zadbany. Wyszła na ganeczek i mówi. O, ma pani huśtawkę na starej lipie. Jak ja w dzieciństwie. Popłakała się, długo patrzyła z miłością na nasze dwie lipy. Wtedy odczułam, co jest ważne.

Czasem nakładam sukienkę, siadam na huśtawce, zamykam oczy i jestem szczęśliwa.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

PGE Start Lublin po raz ostatni w tym sezonie wystąpi we własnej hali w europejskich pucharach

PGE Start Lublin po raz ostatni w tym sezonie wystąpi we własnej hali w europejskich pucharach

W środę rywalem lublinian będzie bułgarski Rilski Spotis

Zdjęcie ilustracyjne

Zima coraz bliżej – reagujmy, gdy ktoś potrzebuje pomocy

Dzięki szybkiej i empatycznej reakcji dzielnicowych z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie, 66-letni bezdomny mężczyzna otrzymał niezbędną pomoc i schronienie. Funkcjonariusze znaleźli go na jednej z posesji w Lubartowie, gdzie od pewnego czasu spał pod gołym niebem.

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?
11 listopada 2025, 9:00

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?

Nie zabraknie znanych artystów, nowoczesnych aranżacji i ponadczasowego przesłania. Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji.

Lubelszczyzna pamięta  o obrońcach Niepodległej...
DODATEK IPN

Lubelszczyzna pamięta o obrońcach Niepodległej...

Wśród wielu dat w historii Polski jedną z najpiękniejszych i najważniejszych jest 11 listopada 1918 r. Po 123 latach zaborów nasz kraj odzyskał upragnioną niepodległość i ponownie pojawił się na mapie Europy. Wspólny wysiłek podjęli zarówno wielcy politycy – tacy jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski czy Roman Dmowski – jak i zwykli żołnierze, mieszkańcy wsi, miast i miasteczek.

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania. Ten wybitny zawodnik Lublinianki w latach 60-tych i 70-tych cieszył oczy kibiców w Lublinie swoją wybitną grą

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium