

PGE Start Lublin udanie rozpoczął przygodę z europejskimi pucharami. W środowy wieczór drużyna Wojciecha Kamińskiego pokonała w ramach pierwszej kolejki rozgrywek FIBA Europe Cup KK Bosna Sarajewo. Jak spotkanie oceniają gospodarze?

Wojciech Kamiński (trener PGE Startu Lublin)
– Przede wszystkim cieszymy się ze zwycięstwa. Gratuluję zawodnikom, dziękuję rywalom za walkę. W drugiej połowie byliśmy jednak lepszym zespołem. Cieszymy się, bo to pierwsza wygrana w rozgrywkach FIBA. Dziękujemy kibicom za przybycie i liczymy, że pojawią się liczniej w sobotę. Byliśmy troszkę zdenerwowani, bo to był pierwszy występ w Lublinie, w europejskich pucharach. To zdenerwowanie było widać w pierwszej kwarcie. Im dłużej trwał meczu, tym bardziej wchodziliśmy na ten poziom, na którym chcielibyśmy grać. To kolejny mały kroczek do tego, aby Start grał dobrze zarówno w lidze, jak i w pucharach.
Michał Krasuski (zawodnik PGE Startu)
– Na pewno zagraliśmy dużo lepiej drugą połowę, to był klucz. Z szatni, po przerwie i po rozmowie wyszliśmy dużo bardziej zaangażowani, wypełnialiśmy założenia, które mieliśmy na cały mecz. W pierwszej połowie na pewno tego zabrakło, ale w drugiej pod tym względem się zdecydowanie poprawiliśmy. Uważam, że właśnie z tego powodu udało nam się wygrać.
Filip Put (zawodnik PGE Startu Lublin)
– Obie drużyny nastawiły się na bardzo fizyczną grę. To było widać na boisko. Nam się lepiej układało to spotkanie, lepiej wykorzystaliśmy też swojej atuty na boisku. Wiedzieliśmy, jak ich atakować i dlatego finalnie ten wynik jest pozytywny. Myślę, że chociaż na przygotowania mieliśmy tylko trzy dni, to uważam, że dobrze wiedzieliśmy, jakie atuty ma przeciwnik. Wszystkiego nie da się jednak zatrzymać. Wiadomo, że popełniliśmy kilka błędów, ale skoro nadal je popełniamy, a potrafimy wygrywać, to nie można być negatywnym. Nie ma jednak co ukrywać, że jeszcze dużo pracy przed nami.
