To było zderzenie dwóch różnych światów. UCAM MUrcia to przedstawiciel ligi hiszpańskiej, który w miniony weekend pokonał występującą w Eurolidze Baskonię. W tabeli ekipa słynnego Sito Alonso wyprzedza natomiast Real Madryt czy Barcelonę. PGE Start w tym sezonie natomiast jest drużyną, którą pokonać nie jest trudno, co pokazał w ostatniej kolejce Orlen Basket Ligi zespół Energii Czarni Słupsk. Dlatego wiara w to, że „czerwono-czarni” nawiążą wyrównaną walkę z UCAM Murcia miała bardzo wątłe podstawy.
Mimo to po pierwszej kwarcie kibice w hali Globus jednak się łudzili, bo Start rozpoczął mecz pełen pozytywnej energii. Świetnie grał zwłaszcza Tevin Mack, na którego koszykarze gości nie potrafili znaleźć sposobu. – Start w pierwszej kwarcie grał bardzo dobrze, a to co wyprawiał Tevin Mack było niesamowite – chwalił lublinian Sito Alonso.
Dobra passa przeciągnęła się jeszcze na drugą kwartę. Na boisku pojawiło się więcej polskich zawodników, którzy jednak dawali radę faworyzowanym przeciwnikom. Kapitalny fragment miał Elijah Hawkins. Po jego indywidualnych akcjach zrobiło się nawet 44:33. Sito Alonso wziął przerwę na żądanie i po niej hiszpańska ekipa błyskawicznie odrobiła większość strat. Na przerwę schodziła przegrywając jedynie 45:48.
To co zachwycało w grze Hawkinsa przed przerwą, stało się jego przekleństwem po zmianie stron. Młody Amerykanin forsował indywidualną grę, a piłka przez większość czasu ofensywnych akcji była w jego rękach. Kiedy przebiegnięcie jednego czy drugiego kółka na połowie przeciwnika nie przyniosło wolnej pozycji, to wówczas decydował się na podanie. Wtedy jednak już wszystko odbywało się pod presją czasu, a w takiej sytuacji ręce zawodnikom mocno drżą. Niecelnych rzutów było więc już znacznie więcej. Murcia wręcz przeciwnie, trafiała jak natchniona i wykorzystywała każdy błąd lublinian. Najbardziej irytujące były te przy wyprowadzeniu piłki, bo one praktycznie zawsze kończyły się punktami. Z każdą minutą różnica robiła się coraz większa, aż zatrzymała się na wyniku 75:102.
Dobre strony PGE Start? Bryan Griffin, który zdobył 17 pkt. Inna sprawa, że w strefie podkoszowej przegrywał walkę o piłki, a aż 9 zdobył po rzutach zza linii 6,75 m. Dobrze zagrał także Tevin Mack, chociaż większość ze swoich 17 pkt zdobył w pierwszej kwarcie. U przeciwników wyróżnił się Michael Forrest. Zdobył on aż 23 pkt i trafił 7 „trójek”.
PGE Start Lublin - UCAM Murcia CB 75:102 (26:21, 22:24, 12:25, 15:32)
Start: Griffin 17, Mack 17, Hawkins 16, Wright 14, Put 5 oraz Szymański 3, Ford 2, Krasuski 1, Pelczar 0, Turewicz 0.
Murcia: Cacok 16, Radebaugh 7 (1x3), Raieste 6, De Julius 5 (1x3), Falk 2 oraz Forrest 23 (7x3), Ennis 15 (2x3), Sant-Roos 12 (1x3), Cate 7, Hicks 6 (2x3), Lopez 3 (1x3), Diagne 0.
Sędziowali: Tsolakos (Grecja), Rozenbergs i Aunkrogers (obaj Łotwa). Widzów: ok. 1000.
