Polskie parki narodowe są za małe, aby zapewnić miejsce do życia dużym drapieżnikom. Mogą jednak pełnić rolę spokojnych enklaw do rozrodu. Takim miejscem dla wilków jest Roztoczański Park Narodowy.
RPN zajmuje powierzchnię ponad 84 km2. Niemal w całości to lasy, zresztą z wieloma lasami park też graniczy.
Badania poświęcone wilkom i rysiom w Roztoczańskim Parku Narodowym przeprowadzili pracownicy Instytutu Genetyki i Biotechnologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego, przyrodniczej organizacji pozarządowej - Stowarzyszenia dla Natury Wilk oraz RPN. Wyniki opublikowano w „Przeglądzie Przyrodniczym”.
– Ku naszej radości potwierdziliśmy stałą obecność rysi na Roztoczu. W samym parku wykazaliśmy obecność czterech różnych osobników. Ryś to gatunek wymagający lasów o bogatej strukturze - z obecnością gęstych podszytów, wykrotów i powalonych drzew, a takie są właśnie lasy w Roztoczańskim Parku Narodowym – opowiada dr Robert Mysłajek z Uniwersytetu Warszawskiego i Stowarzyszenia dla Natury Wilk.
Występowanie i liczebność dużych drapieżników w RPN w latach 2016-2017 eksperci ocenili na podstawie tropień; analizowali też nagrania z fotopułapek.
W przypadku wilków prowadzili również nieinwazyjne badania genetyczne. Ustalili, że w RPN rozmnażały się dwie grupy rodzinne wilków. Jedna, tzw. Kosobudzka, liczyła najpierw cztery osobniki, później - pięć; druga, tzw. Zwierzyniecka - odpowiednio siedem i sześć osobników.
Tropienia zimowe wykazały, że grupa Zwierzyniecka wykorzystuje poza południową częścią RPN także fragment Puszczy Solskiej administrowany przez nadleśnictwa Zwierzyniec i Józefów.
Autorzy publikacji oceniają, że Roztoczański Park Narodowy ma zbyt małą powierzchnię, aby samodzielnie objąć ochroną terytorium grupy rodzinnej wilków czy też areał osobniczy rysia.
– W nizinnej części Polski rodziny wilcze użytkują terytoria o powierzchni wynoszącej od 162 do 421 km2. Z kolei samce rysi użytkowały areały o powierzchni 190-343 km2, podczas gdy samice 124-147 km2. Problem niewielkich powierzchni parków narodowych w stosunku do wymagań przestrzennych chronionych gatunków dotyczy także dużych ssaków roślinożernych – czytamy.
– Ponownie okazało się, że polskie parki narodowe są za małe jak na wymagania przestrzenne dużych drapieżników. Mogą jednak pełnić rolę spokojnych enklaw do rozrodu. Obie grupy wilków rozmnażały się w obrębie parku, a na polowania często wychodziły poza jego granice – zauważa pierwszy autor badania, dr Robert Mysłajek.