Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

I LIGA

26 lipca 2023 r.
16:07

Goncalo Feio (Motor Lublin): Czuję, że tutaj ludzie nie chcą budować mocnego klubu

Od lewej: kierownik drużyny Motoru Dariusz Baryła, Goncalo Feio i asystent Mateusz Stolarski
Od lewej: kierownik drużyny Motoru Dariusz Baryła, Goncalo Feio i asystent Mateusz Stolarski (fot. Iwona Burdzanowska)

W ostatnich dniach wszyscy czekali na wywiad Goncalo Feio w Canal + Sport. I w końcu się doczekali. Trener Motoru Lublin w rozmowie z Krzysztofem Marciniakiem przedstawił swój punkt widzenia na wszystkie „afery” ze swoim udziałem. To jednak nie wszystko. – Czuję, że tutaj ludzie nie chcą budować mocnego klubu – powiedział Portugalczyk.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Trener Feio wydźwignął Motor z ostatniego miejsca w eWinner II lidze do strefy barażowej, a później wywalczył awans do Fortuna I Ligi. W miniony piątek, po 13 latach przerwy żółto-biało-niebiescy znowu wystąpili na zapleczu ekstraklasy. W międzyczasie, w klubie z Lublina sporo się jednak działo.

– Może być ze mną ciężko pracować i podołać moim wymaganiom, ponieważ są one spore. Jestem jednak pierwszy do wsparcia. Jak ktoś ma groszy moment czy dołek, jest w potrzebie, to ja się pojawię zawsze. Nigdy się nie schowam w trudnych momentach. Myślę, że życie mnie tak ukształtowało. Nigdy nic nie dostałem za darmo, musiałem na wszystko zasłużyć. Środowisko, które miałem dookoła zawsze było związane z rywalizacją, ambicją czy z chęcią wydostania się gdzieś indziej, gdzie będzie lepiej. Nie znałem w Polsce nikogo w świecie piłkarskim, ale po paru latach od przyjazdu: Legia, Wisła, Raków, Motor, z mistrzostwami Polski i pucharami na koncie. Ponad 40 meczów udziału jako członek sztabu w europejskich pucharach. To tylko wywalczone pracą, zero znajomości, układów, tylko praca. To może być dla niektórych ciężko zrozumieć – rozpoczął wywiad, który w środę ukazał się na antenie Canal + Sport Goncalo Feio.

Później wyjaśniał, jak z jego perspektywy wyglądały ostatnie miesiące w Motorze. Zaczęło się oczywiście od słynnej już na całą Polskę sytuacji z Pawłem Tomczykiem. Trener po meczu z GKS Jastrzębie rzucił w prezesa plastikową kuwetą na dokumenty, a Tomczyk wylądował w szpitalu z rozciętym łukiem brwiowym.

– Ta sytuacja nie miała nic wspólnego z meczem, to było po spotkaniu. Wygraliśmy ważny mecz, byłem w bardzo dobrym humorze. Zacznę od tego, że sytuacja z byłym prezesem Motoru eskalowała przez „x” czasu. W klubie zrobiły się dwie frakcje, jedna z nich ewidentnie przeciwko pierwszemu trenerowi. Po meczu według mnie akcja nie chcę mówić, że była planowana, ale w sensie pewni ludzie w klubie, łącznie z byłym prezesem Pawłem Tomczykiem czekali na to – tłumaczy szkoleniowiec Motoru.

– Po meczu i konferencji doszło do konfrontacji, do których w świecie piłkarskim dochodzi w każdym kraju i dosyć często. Słowo za słowo, prowokacje, a czasami także przepychanki. Jeżeli PZPN i Komisja Dyscyplinarna, gdzie dwóch ludzi się przepycha zrobiłaby im proces, to obstawiam, że 30 do 40 procent ludzi w tym kraju miałaby już komisję za sobą. Dwóch członków sztabu Wisły Płock się pobiło. Klub zareagował, ale żaden nie miał komisji. To nie tłumaczy tego, co zrobiłem, bo rzuciłem w jego kierunku plastikową podkładkę na dokumenty, to nie miała prawa kogoś zranić, ale zraniło i za to biorę odpowiedzialność – mówi trener Feio.

I zapewnia, że nie obraził Pauliny Maciążek, o co również był oskarżany. – Ja nie użyłem żadnych słów obraźliwych wobec żadnej kobiety. Ja jako człowiek chcę to powiedzieć jasno i wykreślić raz na zawsze, tego nie zrobiłem. To się nie wpisuje w to, kim jestem jako człowiek. Powiedziałem: czy dalej będziesz k… przeciwko mnie. Umiem wykorzystać przekleństwo, żeby coś zaakcentować. Nie obraziłem nikogo, zaakcentowałem niezadowolenie – przekonuje Portugalczyk.

Opisuje też ze szczegółami, że konflikt narastał od czasu przerwy zimowej. Od czego się wszystko zaczęło? – Kiedy prezes Tomczyk próbował zarządzać moim sztabem medycznym. Zwróciłem uwagę, że to nie jest w porządku, że to ja zarządzam tymi ludźmi. Później była sytuacja ze sparingami. Było ustalone, że dwa odbędą się na głównej murawie. Dla mnie nie ma żadnego podziału piłkarzy, wszyscy są tacy sami i zasługują na podobne warunki pracy. To był brak chęci paru osób i władz klubu. Od razu zakomunikowałem, że jeżeli jeden mecz gramy na zielonej trawie, to drugi musi tam również być rozegrany, żeby piłkarze mieli równe warunki – wyjaśnia szkoleniowiec ekipy z Lublina.

Eskalacja konfliktu i koryto z pieniędzmi

Z czego wynikała jego zdaniem eskalacja konfliktu? – Brak zaufania i robienie rzeczy za plecami. Można mówić, że jestem wybuchowy, że nie kontroluję emocji. To są bzdury. Ja zarządzam emocjami, nie potrafiłbym mieć takiego wpływu na drużynę i ten zespół nie chciałby ze mną pracować. Oni chcą ze mną pracować, udowodnili to już nie raz. Ja jestem po prostu szczery i czasami trzeba powiedzieć ludziom przykre rzeczy. Uważam, że był pomysł, żeby się mnie pozbyć, po to była ta afera, ale się przeliczyli. Motor i jego właściciel zawsze był związany z różnymi ludźmi, tu było koryto z pieniędzmi i nie dało się tego zatrzymać. Wiele osób na tym zarabiało, ale sportowo klub nie miał nic z tego. To koryto ktoś zamknął, a tym kimś byłem ja – uważa Portugalczyk.

Była też sprawa wypowiedzi szkoleniowca, którą prezes Tomczyk zablokował.

– Nie byłem dyplomatą w tamtej sytuacji, ale może nie chciałem nim być? Nie wszystko się załatwia dyplomacją, ludzie muszą sprowokować konflikty. To jest wielowątkowa sprawa: kontrakty, sponsorzy, MOSiR, kontrakty MOSiR i klubu. Pierwszy trener, który odpowiada za całokształt sportowy w klubie i który jeżeli coś nie będzie działać, będzie za to odpowiedzialny wypowiada się po meczu. Ta wypowiedź musi być opublikowana. Nie ma tu potrzeby czyjejś zgody, to zmiana zasad gry, w trakcie gry. Jeżeli to byłoby ustalone wcześniej, że moje wypowiedzi mają być zaakceptowane to ok. Ale ja się na to nie zgodziłem. Jeżeli ktoś zmienia zasady gry, to jest nie w porządku. To była pierwsza duża rzecz, to było zrobione za moimi plecami – wyjaśnia opiekun klubu z Lublina.

I zapewnia, że zawsze będzie wdzięczny Zbigniewowi Jakubasowi. – Abstrahując od tego co będzie w przyszłości między mną, a właścicielem klubu, to ja dożywotnio będę wdzięczny, bo uważam, że przynajmniej w Polsce swoją decyzją uratował mi karierę. Jak nie byłbym osobą spoza Polski i osobą, która zawiera układy zamiast być bezkompromisowym, to nigdy nie doszło do tej komisji dyscyplinarnej. Znam ludzi, którzy w Polsce robili dużo gorsze rzeczy i nigdy nie usłyszeli o procesie dyscyplinarnym. Ktoś zrobił z tej sprawy głośną. To jest wybór pewnej grupy ludzi – przekonuje Portugalczyk.

Co z tym nowym kontraktem?

Nie mogło oczywiście zabraknąć głośnego tematu przedłużenia umowy z trenerem. Wszyscy myśleli, że po upragnionym awansie to będzie jedynie formalność. Tak samo uważał zresztą trener.

– Właściciel wyjechał na wakacje do Portugalii i nawet się nie martwiłem nową umową, bo to była tylko formalność. Nic się nie mogło wydarzyć, a jednak się wydarzyło. Zarząd podjął decyzję o zakończeniu współpracy. Zostałem mailem poinformowany, że nasza współpraca nie będzie kontynuowała. Dostałem taką wiadomość przed 24, a następnego dnia o 11 mieliśmy grać sparing w Łęcznej. Pożegnałem się z zespołem i poprosiłem, żeby to nie miało wpływu i żeby pojechali grać ten mecz. Zespół mnie jednak nie posłuchał, drużyna to zrobiła jako sygnał, że chcą ze mną pracować. Nikt nie rozumiał co się dzieje, łącznie ze mną. Właściciel był w Portugalii, rada drużyny i kapitan rozmawiali z właścicielem i nagle wróciły rozmowy o moim przedłużeniu umowy i w niedzielę wieczorem ją przedłużyliśmy. Ja tu jednak zostałem tylko dla moich piłkarzy i sztabu. Wiem, że niektórzy przedłużyli umowy dzięki mnie, a piłkarze trafili tutaj zamiast do ekstraklasy, żeby z nami pracować. Wiem, że wobec tych ludzi, którzy zawsze te nasze wartości szanowali, nie chciałem ich zostawić na lodzie. Być liderem, oznacza poświecić się dla innych i to zrobiłem – mówi Portugalczyk.

Jakie mogły być powody całego zamieszania? – Wydaje mi się, że właściciel nie chciał się ze mną pożegnać, ale był w Portugalii, komunikację prowadziliśmy mailami. My dyskutujemy, a ja jako trener chce przepchnąć pewne rzeczy. Czasami mi się udaje, czasami nie. W tym ferworze maili, może zapadła taka decyzja, że to już za dużo? Myślę, że drużyna, może także kibice, ale i mój drugi trener Mateusz Stolarski rozmawiali z właścicielem. Mateusz powiedział, że ta drużyna mnie potrzebuje i ja jestem liderem – wyjaśnia szkoleniowiec Motoru.

Mobbing i afera przed obozem

Krzysztof Marciniak poruszył także temat wywiadu Martina Bielca dla sport.pl, w którym były członek sztabu żółto-biało-niebieskich oskarżał pierwszego trenera o mobbing.

– Media pisały nieprawdę, że wyzywałem kogoś, że wyjechałem, o mobbingu, że na kogoś krzyczałem, a to jest nieprawda. Ja wiem, że to nie jest przypadek, to robią konkretni ludzie. Niektórzy są kolegami Pawła Tomczyka, a niektóre przeze mnie zostały odsunięte od koryta pieniędzy, a niektóre wiedzą, że jestem niewygodny i najlepiej byłoby się mnie pozbyć – tłumaczy Goncalo Feio.

I dodaje. – Być wyrazistym to co innego, a ja taki jestem. Złapałem cztery kartki żółte, nigdy czerwonej. Gdzie są namacalne dowody o tej mojej emocjonalności, gdzie one są? – pyta Portugalczyk.

Później doszło do sytuacji tuż przed wyjazdem na krótki obóz do Kielc. Według relacji mediów po ostrej wymianie zdań z kierownikiem ten nie pojechał z zespołem na obóz, tak samo zresztą, jak jeden z trenerów.

– Kierownik znalazł się w położeniu między mną, a właścicielem. Z jednej strony chce spełnić moje wymagania, a z drugiej zaczynał być naciskany przez właściciela o cięcia pewnych rzeczy. Moja rozmowa z kierownikiem dotyczyła tego, że jeżeli będą problemy, to żeby do mnie to skierował, ja będę negocjował z właścicielem, że on nie musi się tym zajmować. Kierownik znalazł się w bardzo trudnej sytuacji między dwoma różnymi charakterami i po prostu coś w nim pękło. To oddany człowiek temu klubowi, nazywałem go legendą, nigdy nie używam słów na próżno. Ja wymagam sto procent lojalności, ale albo ktoś pracuje w moim sztabie, albo dla właściciela. Jeżeli musimy coś wywalczyć, to zróbmy to razem. Nie wyzywałem nikogo, rozmowa skończyła się trzaśnięciem drzwiami. Potem kierownik na odprawie powiedział przed zespołem, że musi odejść. Zgodziłem się. Ku mojemu zdziwieniu wstał także Przemek Jasiński, który powiedział, że on też odejdzie. A to człowiek, który dostał u nas i rolę i odpowiedzialność, której nigdy nie miał, uważam, że podałem mu rękę w trudnym momencie. Drużyna była w szoku, ja też byłem w szoku i boli mnie to, bo to ludzie z mojego sztabu – opisuje całą sytuację trener klubu z Lublina

Kto nie chce budować wielkiego Motoru?

Goncalo Feio przyznał również, że ma wątpliwości czy Zbigniew Jakubas chce zbudować w Lublinie duży klub.

– Nie ma wątpliwości, że najbardziej wpływową osobą w rozwoju klubu Raków Częstochowa przez siedem lat to był trener Papszun. Miał to szczęście, że miał za sobą właściciela, który chce budować klub. Ja też myślałem, że tutaj takiego mam, ale dzisiaj uważam, że się pomyliłem i nie wiem dlaczego, czy mieliśmy nie awansować czy to kara za awans, może sportowo przerastaliśmy ambicje, ale z dużą przykrością i rozczarowaniem pomimo wdzięczności właścicielowi Motoru mam spore wątpliwości czy chce budować klub. Struktury, pracowników, marketing, administracja, skauting, akademia. Uważam, że nie ma takich samych chęci. Za to uczcicie powiem, że mam lepsze warunki do treningu niż Raków – uważa trener Feio.

– Sportowo na pewno nie zawiodłem, więc nie rozumiem, dlaczego rozwój innych działań w klubie nie idzie tym samym tokiem. Czy Motor tego chce? My wiadomo, że tego chcemy, ale czy miasto Lublin tego chce? Nie jestem pewien. Czy właściciel tego chce? Nie wiem, ale jeżeli tego chce, to cały czas trwa uświadamianie, jak to się robi, a myślę, że Michał Świerczewski był człowiekiem, który to widział i rozumiał. Uważam, że ja to też wiem, ale to nie moja rola jako trenera. I tak mam za dużo na głowie, ale muszę z przykrością powiedzieć, że czuję, że tutaj ludzie nie chcą budować mocnego klubu – dodaje opiekun żółto-biało-niebieskich.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Do tragedii doszło w lesie w Woli Małej koło Biłgoraja

Tragedia w lesie. Życia nastolatki nie udało się uratować

Tragiczny finał majówki pod Biłgorajem. W lesie w miejscowości Wola Mała doszło do nieszczęśliwego wypadku. Nie żyje 14-letnia dziewczynka.

Julia PIętakiewicz była bohaterką rywalizacji w Rzeszowie

Górnik Łęczna rozbił Resovię

Podopieczne Artura Bożyka nie pozwoliły sobie na moment dekoncentracji w swojej pogoni za brązowym medalem mistrzostw Polski. Zawodniczki Górnika rozbiły aż 6:0 Resovię.

Idzie korowód, auta stop. Jutro utrudnienia w centrum Lublina
Przypominamy

Idzie korowód, auta stop. Jutro utrudnienia w centrum Lublina

W sobotę 3 maja w Lublinie odbędzie się barwny korowód tańczący poloneza. Na kierowców w czasie obchodów święta czekają utrudnienia.

Chciał zarobić na kryptowalutach, stracił 400 tysięcy złotych

Chciał zarobić na kryptowalutach, stracił 400 tysięcy złotych

Ponad 400 tysięcy złotych stracił 51-letni mieszkaniec Lublina, który chciał zarobić na handlu kryptowalutami. Mężczyzna został sprawnie zmanipulowany przez przestępców, którzy wyłudzili od niego wszystkie oszczędności.

Orlen Oil Motor Lublin - Innpro ROW Rybnik [relacja na żywo]

Orlen Oil Motor Lublin - Innpro ROW Rybnik [relacja na żywo]

Czas na drugi domowy mecz Orlen Oil Motoru Lublin w PGE Ekstralidze. W piątek wieczorem lubelskie "Koziołki" zmierzą sie z Innpro ROW Rybnik i będą zdecydowanym faworytem do zwycięstwa. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji na żywo

KPR Padwa Zamość nie dała rady liderowi I ligi centralnej Handball Stali Mielec

KPR Padwa Zamość nie dała rady liderowi I ligi centralnej Handball Stali Mielec

W spotkaniu 24 kolejki KPR Padwa Zamość przegrała na wyjeździe z liderem I ligi centralnej Handball Stalą Mielec 23:26

Sprawdzone przepisy na grilla: co i jak zrobić, żeby majówka się udała?
SMACZNEGO

Sprawdzone przepisy na grilla: co i jak zrobić, żeby majówka się udała?

Czas rozpalic grilla i zrobić kaszankę albo golonkę. Do tego chłodnik z ziemniakami i ukisić małosolne, A na deser jabłka z grilla w glazurze miodowej. Albo boczniaki z rusztu.

Konferencja bialskiego oddziału Nowej Nadziei i przedstawiciela mieszkańców, Jacka Dobrzyńskiego
galeria

Od incydentu Brauna się odcinają, ale flagi Ukrainy na urzędzie nie chcą

-Flaga Ukrainy powoduje podziały w społeczeństwie Białej Podlaskiej -uważa bialski oddział Nowej Nadziei. Jego szef Paweł Borysiuk apeluje do prezydenta Michała Litwiniuka o zaniechanie pomysłu ponownego jej wywieszenia.

Bartosz Zmarzlik

Rusza żużlowa GP. Bartosz Zmarzlik zdecydowanym faworytem

W sobotę w niemieckim Landshut zainaugurowane zostaną indywidualne mistrzostwa świata na żużlu. Cykl Grand Prix składa się z 10 turniejów, w tym trzech w Polsce: w Warszawie, Gorzowie Wlkp. i Wrocławiu. Faworytem będzie walczący o czwarty z rzędu, a szósty w karierze tytuł Bartosz Zmarzlik.

Zaczęli fatalnie, a potem próbowali gonić. Sparingowa porażka Motoru Lublin z Widzewem Łódź

Zaczęli fatalnie, a potem próbowali gonić. Sparingowa porażka Motoru Lublin z Widzewem Łódź

Planowo w ten weekend Motor Lublin miał zmierzyć się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Jednak ze względu na udział „Portowców” na PGE Stadionie w finale Pucharu Polski spotkanie zostało odwołane. Lublinianie nie próżnowali jednak i w piątek w meczu sparingowym zmierzyli się z innym zespołem, który miał w ten weekend przymusowe wolne od walki o punkty czyli Widzewem Łódź

MPK w długi weekend, czyli autobusy w Lublinie

MPK w długi weekend, czyli autobusy w Lublinie

Więcej kursów nad Zalew Zemborzycki, więcej kursów na Dworzec Lublin. A to dopiero początek zmian w kursowaniu komunikacji miejskiej w Lublinie na długi weekend majowy.

Piłkarze Wisły Puławy w sobotę zagrają na wyjeździe z Wieczystą Kraków

Wisła Puławy w sobotę zagra na wyjeździe z Wieczystą Kraków

Wisła Puławy kontynuuje granie na wyjazdach. Po zeszłotygodniowej wysokiej porażce w Bytomiu tamtejszą Polonią podopieczni trenera Macieja Tokarczyka pojadą szukać punktów do innego z faworytów rozgrywek – Wieczystej Kraków. Spotkanie zaplanowano na sobotę (godz. 15)

Orlen Oil Motor Lublin w pierwszym domowym meczu pokonał drużynę z Częstochowy. Teraz chce zrobić to samo z ekipą z Rybnika

Orlen Oil Motor Lublin podejmie w piątek Innpro ROW Rybnik. Faworyt jest tylko jeden

Jeszcze na dobre nie opadły emocje po wyjazdowej wygranej w hicie trzeciej kolejki nad Betard Spartą Wrocław, a już w piątek żużlowcy Orlen Oil Motoru otworzą zmagania w czwartej serii. Do Lublina przyjedzie skazywany na pożarcie beniaminek – Innpro ROW Rybnik. Każdy inny wynik niż pewna wygrana trzykrotnych mistrzów Polski będzie sensacją

Rzym kusi zabytkami
CITY BREAK
galeria

Z Lublina do Rzymu. Do zobaczenia w Wiecznym Mieście

Lot z Lublina to szybki i wygodny sposób, by odkryć uroki Wiecznego Miasta. A Port Lotniczy Lublin nawiązał współpracę z włoskimi liniami Aeroitalia.

Sekrety idealnych firan lnianych - profesjonalne wskazówki i częste błędy

Sekrety idealnych firan lnianych - profesjonalne wskazówki i częste błędy

Firany lniane mają niezwykłą moc transformacji wnętrza w elegancką przestrzeń pełną charakteru. Nawet najbardziej luksusowe tkaniny nie podkreślą jednak urody pomieszczenia, jeśli nie zostaną odpowiednio zawieszone. W tym artykule poznasz 5 kluczowych zasad wieszania firan lnianych oraz dowiesz się, jakich błędów unikać, by stworzyć wnętrze o nienagannej estetyce. Niezależnie od tego, czy urządzasz salon, sypialnię czy kuchnię, te wskazówki pomogą Ci osiągnąć profesjonalny efekt, który zachwyci domowników i gości.

BETCLIC I LIGA
30. KOLEJKA

Wyniki:

Chrobry Głogów - Miedź Legnica 1-1
Odra Opole - Górnik Łęczna 0-0
Pogoń Siedlce - Arka Gdynia 1-1
Warta Poznań - Kotwica Kołobrzeg 0-1
Bruk-Bet Termalica - Wisła Kraków 2-2
Ruch Chorzów - Stal Rzeszów 3-0
Wisła Płock - Znicz Pruszków 3-4
Stal Stalowa Wola - ŁKS Łódź 0-1
GKS Tychy - Polonia Warszawa 1-1

Tabela:

1. Arka 30 65 56-20
2. Bruk-Bet 30 62 60-34
3. Wisła P. 29 54 48-31
4. Miedź 30 53 52-35
5. Wisła K. 30 53 52-29
6. Polonia 30 52 41-31
7. Górnik 30 49 45-31
8. Tychy 30 48 40-29
9. Ruch 30 43 44-40
10. Znicz 29 39 37-37
11. ŁKS 30 38 39-37
12. Stal Rz. 29 35 41-44
13. Chrobry 30 26 30-54
14. Kotwica 30 25 23-47
15. Odra 29 24 23-54
16. Warta 30 21 19-50
17. Stalowa Wola 30 20 24-50
18. Pogoń 30 20 29-50

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!