Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Policja rozbiła właśnie gruzińską szajkę zajmującą się kradzieżą katalizatorów z zaparkowanych aut. Części to chodliwy towar wart nawet kilka tysięcy złotych.
Trzem mężczyznom został postawiony zarzut zgwałcenia 14-letniej dziewczyny. Sprawę prowadzi prokuratura w Chełmie.
Do dwóch wypadków przy pracy doszło w miniony weekend na terenie powiatu opolskiego.
Kiedy na miejsce przyjechała straż pożarna, okazało się, że płonie sadz kominie. To już kolejny taki przypadek, o którym informują lubelscy strażacy.
Za posiadanie znacznych ilości narkotyków na trzy miesiące do aresztu trafił 21-letni mieszkaniec Lublina.
Łącznie 10 kradzieży katalizatorów o wartości blisko 20 tysięcy złotych udowodnili dwóm mężczyznom w wieku 26 i 31 lat policjanci z Lublina.
Z sytuacją bezpośredniego zagrożenia życia spotkali się w sobotę wieczorem policjanci z 1. komisariatu w Lublinie.
Pięciu mężczyzn spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Byli niezwykle agresywni wobec czwórki nastolatków - wybili szyby oraz zniszczyli lusterka w samochodach, potem wyciągnęli ich na zewnątrz i pobili. A wszystko to, bo pokrzywdzeni zajechali im drogę.
Wystawiali fikcyjne faktury VAT na niemal 300 tys. zł, a teraz ich działalności przyglądają się Centralne Biuro Antykorupcyjne i Prokuratura Regionalna w Lublinie. W ostatnich dniach dwie kolejne osoby otrzymały status podejrzanych w tej sprawie
Do wypadku doszło na trasie między Piaskami a Krasnymstawem. Zderzyły się dwa samochody osobowe.
– Jeszcze takiej akcji nie mieliśmy – mówią strażacy z OSP Kobło z gminy Hrubieszów. W niedzielę w nocy pomagali pogotowiu dotrzeć do rodzącej kobiety. Ciężki wóz strażacki z pługiem torował drogę przez zaśnieżone pola, bo ani sprzęt drogowców ani karetka nie miały na to szansy. – Gdy przyjechaliśmy pod drzwi, to już dostałem do przeniesienia dzieciaka w kocyku. Tak to się szybko wszystko działo, że nawet nie wiem czy chłopiec czy dziewczynka – opowiada naczelnik ochotników.
Z okazji walentynek policja przeprowadziła specjalną akcję. Zatrzymanym do kontroli kierowcom wręczała odblaski.
Gołego 30-latka uciekającego przed rodziną i ekipą pogotowia ratunkowego zatrzymali policjanci wezwani do domowej awantury w małej miejscowości pod Rejowcem w powiecie chełmskim. Roznegliżowany uciekinier, który zachowywał się agresywnie został przewieziony do szpitala.
- Wąska uliczka, samochody nie mogą się minąć, a chodniki to całkowita porażka. Dzwonię, maile wysyłam i tylko mówią że dzisiaj odśnieżą. Tak jest od czterech dni – pisze do nas mieszkanka ulicy z prośbą o interwencję. - MPGK tylko obiecuje, że odśnieżą. Po to płacimy podatki?
47-latek był zdezorientowany. Nie reagował na wezwania. Policjanci wyprowadzili mężczyznę z pomieszczenia, którym paliły się leżące przy węglowym piecu tkaniny. Dzięki szybkiej reakcji prawdopodobnie uratowali życie mieszkańcowi Łukowa.
To miała być kolejna w ciągu ostatnich tygodni kradzież alkoholu z tego samego marketu przez 32-latka i jego 22-letnią partnerkę. Tym razem coś poszło nie tak. Mężczyzna uciekając ze sklepu z butelką wódki poślizgnął się bowiem na lodzie i złamał nogę.
Był poszukiwany z związku z przestępstwami przeciwko życiu i zdrowiu, sam zgłosił się na policję. Wczoraj 26-latek przyszedł do krasnostawskiej komendy. Miał ze sobą torbę z rzeczami.
Policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności sprawy związane z kradzieżą BMW z terenu Niemiec. Auto od kilku dni stało zaparkowane w centrum Lublina.
Producenci pestek dyni z powiatu bialskiego zostali oszukani przy sprzedaży swoich zbiorów. Teraz chcą ostrzec innych, i może znaleźć oszustów.
Pan Piotr wyszedł z domu na ulicę, zrobił parę kroków i został uderzony lusterkiem przejeżdżającej taksówki. – Kierowca widział mnie doskonale już z daleka. Nawet nie zwolnił, tylko mnie walnął. Nawet nie przeprosił. Pojechał dalej, jakby nic się nie stało – opowiada nam poszkodowany.