Organizatorzy mistrzostw Polski zadbali o to, żeby kibice każdego dnia zawodów mieli co oglądać. Dlatego już w piątek w akcji będzie można zobaczyć Pawła Fajdka
Oficjalną ceremonię otwarcia imprezy zaplanowano na godz. 17. Z kolei o godz. 18.45 na stadionie pojawią się Fajdek, a także Wojciech Nowicki. Ich rywalizacja w ostatnich miesiącach dostarcza wielu emocji. Co ciekawe, z sześciu ostatnich konkursów tylko raz triumfował zawodnik Agrosu Zamość. I to w niedawnym Festiwalu Rzutów Kamili Skolimowskiej. Pięć poprzednich starć wygrywał za to Nowicki. Rywalizacja obu naszych mistrzów, to zdecydowanie jeden z hitów pierwszego dnia imprezy w Lublinie. To jednak nie wszystko. W biegu na 1500 metrów zmierzą się: Marcin Lewandowski i Adam Kszczot. Obaj nie często rywalizują na tym dystansie. Wśród kobiet też można się spodziewać fajerwerków. W końcu o medale na 1500 m powalczą: Sofia Ennaoui i Angelika Cichocka. Będzie też trójskok, a w rolach głównych wystąpią: Anna Jagaciak-Michalska oraz Karol Hoffman.
W sobotę, w planach są chociażby konkursu skoku wzwyż: kobiet (godz. 16) i mężczyzn (18.45). W Lublinie nie pojawi się aktualna mistrzyni Kamila Lićwinko. Zawodniczka ma obecnie przerwę w startach, bo spodziewa się dziecka. Od dawna zapowiada jednak, że nie zamierza kończyć kariery i jej planem jest start na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Do rywalizacji wśród panów przystąpi za to Sylwester Bednarek. Drugiego dnia mistrzostw będzie można zobaczyć w akcji także: Piotra Małachowskiego i Roberta Urbanka, którzy między sobą powinni rozstrzygnąć walkę o tytuł mistrza Polski w rzucie dyskiem.
Sobota upłynie też pod znakiem biegów. Na koniec dnia odbędą się bardzo ciekawe finały na 400 m kobiet i mężczyzn. A to oznacza, że do walki między sobą staną nasze świetne sztafety. Wśród pań: Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart, Małgorzata Hołub-Kowalik, czy Patrycja Wyciszkiewicz. A w rywalizacji mężczyzn na starcie pojawią się nasi rekordziści z Birmingham. Przypomnijmy, że Polacy podczas Halowych Mistrzostw Świata w marcu nie tylko zdobyli złote medale, ale poprawili też rekord świata! A w sobotę, w Lublinie będzie okazja, żeby przekonać się na własne oczy, który z czwórki: Rafał Omelko, Karol Zalewski, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina jest najszybszy.
Najciekawiej zapowiada się niedziela. Raz, że do walki o medale staną nasze faworytki: Guba i Karolina Kołeczek z AZS UMCS, to na dodatek będą też biegi na 5000 metrów kobiet i mężczyzn, a na dokładkę także konkurs pchnięcia kulą panów. A tam także będzie, kogo oglądać. W końcu o czołowe lokaty postarają się chociażby: Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki. Do obejrzenia tego ostatniego konkursu zachęca także były reprezentant Polski i specjalista w tej dyscyplinie Tomasz Majewski. – Mi nigdy nie udało się przekroczyć bariery 22 metrów, a Michał to zrobił i ma piękny rekord Polski. Mam nadzieję, że nie ostatni. Walczy z najlepszymi i jest w niesamowitej formie. Na pewno będzie kandydatem do medali nie tylko podczas zawodów w Lublinie, ale i na mistrzostwach Europy w Berlinie – mówi Majewski.
500 osób powalczy o medale
Oczywiście, do obejrzenia będzie znacznie więcej, bo o medale na stadionie przy al. Piłsudskiego powalczy niemal 500 lekkoatletów. Warto wybrać się na trybuny, bo pewnie szybko tak wielka impreza nie wróci do Lublina. Wystarczy przypomnieć, że ostatnia została rozegrana nad Bystrzycą w 1984 roku. Na gwiazdy „królowej sportu” czekaliśmy aż 34 lata, więc lepiej nie zmarnować okazji, żeby zobaczyć je na własne oczy.