Wyjazdowym spotkaniem z Orlen Wisłą Płock Azoty Puławy rozpoczynają dzisiaj rywalizację w półfinale play-off.
Pierwsze dwa mecze zostaną rozegrane w Płocku. Zarówno środowe, jak czwartkowe rozpocznie się o godzinie 18. Potem rywalizacja przeniesie się na co najmniej jedno spotkanie do Puław. Na tym etapie rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw.
Już po raz kolejny w historii puławianom przyjdzie mierzyć się w półfinale z ekipą z Płocka. Do tej pory za każdym razem górą byli „Nafciarze”. I jeśli porównamy dotychczasowe osiągnięcia obu zespołów, a także potencjał kadrowy, nie ma wątpliwości kto powinien wyjść zwycięsko z tej rywalizacji. Zdecydowanym faworytem są zawodnicy selekcjonera reprezentacji Hiszpanii Manolo Cadenasa.
Orlen, aktualny wicemistrz Polski, zdobywca drugiego miejsca w Pucharze Polski, uczestnik 1/16 Ligi Mistrzów jest obecnie drugą siłą w kraju po mistrzu Vive Tauronie Kielce. Od lat toczy pojedynek o złoto z kielczanami, ostatnio jednak przegrywając. Sprowadzenie Mariusz Jurkiewicza, Rodrigo Corralesa jak również Tiago Rochi to za małe wzmocnienia na Vive, natomiast aż za duże na pozostałe zespoły z polskiej superligi.
Finał Orlen i Vive z pewnością powtórzy się w obecnych rozgrywkach. Niewiadomą jest tylko to ile spotkań potrzeba rozegrać aby zespoły z Płocka i Kielce zakwalifikowały się do finału. – Pojedziemy walczyć na tyle na ile potrafimy – mówi Jerzy Witaszek, prezes Azotów.
Dziś i jutro Azotom będzie przyświecał nadrzędny cel: stracić jak najmniej sił i nie nabawić się niepotrzebnych kontuzji. Znacznie więcej szans na końcowy sukces drużyna trenera Ryszarda Skutnika będzie mieć w meczu o trzecie miejsce, niemal na pewno z Pogonią Szczecin. Szczecinianie, także dzisiaj, zaczynają batalię z Vive Tauronem.
Puławianie wrócili do zajęć w poniedziałek. Do kadry dołączyli prawie wszyscy kadrowicze: z Polski, Rosji, Czech, Litwy, Bośni i Hercegowiny. – Atmosfera w zespole jest coraz lepsza. W meczu z Płockiem, co pokazaliśmy już w ćwierćfinale Pucharu Polski, nie jesteśmy bez szans – mówi powracający do zdrowia Piotr Masłowski.
– Rywale też mają swoje kłopoty kadrowe: na urazy narzekają Mariusz Jurkiewicz i Adam Wiśniewski, czołowi gracze Orlenu. Na pewno nie pojedziemy po to aby sobie pograć. Chcemy powalczyć. Fajnie byłoby wygrać – dodaje obrotowy Mateusz Kus.