FOT. MACIEJ KACZANOWSKI
Już w weekend zostanie rozegrana pierwsza kolejka nowego sezonu. Od kilku lat pierwsze miejsce jest zarezerwowane dla Vive Tauronu Kielce. O dwie pozostałe lokaty na podium bić się powinno kilka zespołów, w tym Azoty Puławy
Kibice męskiej piłki ręcznej z niecierpliwością odliczają godziny do startu najwyższej klasy rozgrywkowej. Najpewniej czują się fani mistrzów Polski kieleckiego Vive. Od dłuższego czasu na podopiecznych trenera Tałanta Dujszbajewa na polskim podwórku nie ma mocnych. Prezes Bertus Servaas, Holender z polskim obywatelstwem, które otrzymał pod koniec ubiegłego roku, prowadzi przemyślaną i długofalową politykę kadrową.
Po każdym sezonie dokupuje kolejnych graczy z najwyższej półki. Są tam same sławy, z których wymienić można Sławomira Szmala, Krzysztofa Lijewskiego, Karola Bieleckiego, czy Piotra Chrapkowskiego. Hitem minionych wakacji było pozyskanie Mariusza Jurkiewicza z Orlen Wisły Płock. Fakt ten sprawił, że najgroźniejszy konkurent do złota poważnie się osłabił. Fani Azotów zastanawiają się jak potoczy się w Kielcach kariera kapitana puławskiej siódemki obrotowego Mateusza Kusa. Na prawym rozegraniu pojawił się też 17-letni Czarnogórzec Branko Vujović, potencjalny następna popularnego „Lijka”.
Nowy sezon może okazać się przełomowy w historii walki o wicemistrzostwo. Dotychczas pewniakiem byli „Nafciarze” z Płocka. Patrząc na wakacyjne roszady srebrnym medalistom przybyło konkurentów. Poważnym są puławskie Azoty. Aż sześciu nowych, trzeba przyznać, że klasowych i doświadczonych zawodników sprawiło, że brązowi medaliści, jeśli znowu pod okiem trenera Ryszarda Skutnika „zaskoczą”, mogą sprawić niespodziankę i stanąć na podium. – Znacznie trudniej jest bronić medal niż go zdobywać. My zrobimy wszystko, aby po raz kolejny ucieszyć kibiców – zapowiada reprezentacyjny rozgrywający Piotr Masłowski.
Orlen bez Jurkiewicza i obrotowego Kamila Syprzaka stracił na sile rażenia i raczej nie nadrobią tego Bartosz Konitz z Pogoni Szczecin, Dmitry Żytnikow z Czechowskich Niedźwiedzi, czy pozyskany kilka dni temu ekspuławianin rozgrywający Marko Tarabochia.
Czarnym koniem mogą być szczypiorniści Chrobrego Głogów. Do zespołu powrócił najlepszy obrotowy świata Bartosz Jurecki z SC Magdeburg, który będzie grającym drugim trenerem. Pierwszym został Piotr Zembrzuski, który zamierza przywrócić tej drużynie blask minionej świetności. Pomocą w tym mają być Tomasz Rosiński z Vive i Arkadiusz Miszka ze Śląska Wrocław, czy Kamil Sadowski z MMTS Kwidzyna.