

W meczu czwartej kolejki Edach Budowlani Lublin pokonali na wyjeździe AZS AWF Warszawa 62:21

Początek spotkania był remisowy (7:7). W 20 minucie przyłożeniem popisali się lublinianie którzy wyszli na 12:7, a po podwyższeniu na 14:7. Goście kontrolowali mecz, wykorzystując błędy gospodarzy. Po raz kolejny, tym razem w 38 minucie, wykonali kolejne przyłożenie. Niestety, nie udało się podwyższyć (19:7 dla Edach Budowlanych).
Jeszcze przed przerwą warszawski beniaminek zdołał zmniejszyć straty. AZS AWF zaniósł piłkę na pole punktowe przyjezdnych i podwyższył na 14:19.
W przerwie szkoleniowiec lubelskiej piętnastki Andrzej Kozak porozmawiał poważnie ze swoimi zawodnikami. Ci, już na początku, zdobyli punkty wykonując trzecie przyłożenie w tym meczu (24:14). Wystarczyło jednak kilka minut i w 49 minucie warszawianie odpowiedzieli kolejnymi pięcioma punktami za przyłożenie, które podwyższyli (21:24).
Odpowiedź lublinian była niemal natychmiast. Po składnej akcji z prawej strony położyły kolejne punkty (29:24 dla Edach Budowlanych). Wraz z upływem minut to goście zaczęli dominować w środku pola, akcje kończyli przyłożeniami. Popis zdobywania punktów przez położenie piłki na polu punktowym Edach Budowlani dali w końcówce spotkania.
W ciągu pięciu minut trzykrotnie zanieśli piłkę na pole punktowe beniaminka z Warszawy. Mecz zakończył się wysokim zwycięstwem gości 62:21.
- Pierwsza połowa nie bardzo nam wychodziła. Od 60 minuty, kiedy zawodnicy zaczęli realizować założenia taktyczne, była dobra gra i korzystny wynik - mówi Jacek Męczyński, kierownik Edach Budowlanych.
AZS AWF Warszawa – Edach Budowlani Lublin 21:62 (14:19)
Punkty dla AZS AWF: Zisengwe 5, Chain 5, Tkaczuk 5, Brzeziński 6.
Punkty dla Lublina: Thirion 10, Musur 5, Nikolashvili 22, Szczepański 5, Rudź 5, Kearns 10, Novikov 5.
Edach Budowlani: Kelberashvili (30 Golonka), Mazur (55 Jasiński), Rudziński, Tjombe (74 Dec), Próchniak (47 Król), Pietrkiewicz (63 Pasieczny), Musur, Thirion, Bobruk, Nikolashvili, Węzka, Szczepański, Majiedt (47 Novikov), Rudź, Kearns.
