Miał być przełom, początek odnowy 75-letniego klubu i ratunek II-ligowego statusu drużyny. Skończyło się jak zawsze. Jak?
Trudno uciekać przed słowem kompromitacja, jeśli po raz wtóry nie udaje się zebrać kworum - mówił jeden z zawiedzonych zawodników. Rzeczywiście z 42 działaczy, na arcyważne posiedzenie zdecydowało się wybrać zaledwie... piętnastu. Zarząd zdołał jedynie podać się do dymisji, a zebranie zostało przełożone na nowy termin - 15 stycznia.
Do tego czasu pełnomocnictwo do reprezentowania klubu powierzono Komisji Rewizyjnej w składzie: Henryk Konstantynowicz, Władysław Kardasz, Roman Kozak.
- Ale do piętnastego komisarze mogą reprezentować chyba samych siebie - kpią zawodnicy, którzy w dwie godziny po fiasku walnego, za to w akompaniamencie wszechobecnego w klubie chaosu, wznowili przygotowania. Na pierwszych zajęciach stawiło się aż 11 "hetmańskich”. Marek Baranowski, Tomasz Margol, Rafał Turczyn, Przemysław Kita, Kamil Sowa, Jakub Hałas, Michał Kiecana, Jacek Sowa, Kamil Sawa, Łukasz Miś oraz Tomasz Twardawa.
Z klubem pożegnało się już ośmiu zawodników, a kolejni czekają na rozwiązanie kontraktów z zadłużonym klubem za pośrednictwem PZPN.
To, co dzieje się od kilkunastu tygodni w zasłużonym zamojskim klubie przypomina słynną sienkiewiczowską scenę, w której Kmicicowa kompania strzela do portretów Bilewiczów. Wypada więc zakończyć tę smutną relację innym cytatem z klasyka: Kończcie panowie, wstydu oszczędźcie.