To był wspaniały weekend dla miłośników nietypowych sportów. Lublin Sportival 2016 sprawił, że do stolicy województwa przybyły setki osób, które zazwyczaj nie goszczą na pierwszych stronach gazet. Mają jednak bardzo ciekawe zainteresowania i, co najważniejsze, są znakomici w swoich specjalnościach.
Największa liczba publiczności zgromadziła się przy okazji zawodów FMB World Tour. Nic dziwnego, monumentalna trasa zbudowana na Placu Zamkowym ciekawiła mieszkańców od kilku dni. Same zawody okazały się bardzo efektowne, a tricki pokazywane przez cyklistów spotkały się z aplauzem licznie zgromadzonej publiczności. Wygrał Szymon Godziek, a pozostałe miejsca na podium przypadły reprezentantom Francji – Simonowi Pagesowi i Thomasowi Lemoine.
Ciekawie było również na Placu Po Farze, gdzie zlokalizowana została Strefa Parkour i Freerun. – Parkour polega na jak najszybszym i jak najbardziej efektywnym pokonaniu trasy z punktu A do punktu B przy użyciu własnego ciała. Infrastruktura, w której odbywały się zawody podczas Sportivalu była idealna dla naszego sportu. Te wszystkie murki i inne przeszkody sprawiły, że goście z całej Polski byli bardzo zadowoleni – wyjaśnia Damian „Kendo” Grabowski, jeden z lubelskich traceurowców. Zwycięzcami zawodów parkour zostali Krystian Kowalewski (flow contest) i Damian Grabowski (slow contest).
Swój udział w Sportivalu mieli także specjaliści od koszykówki ulicznej. Na obiektach Zespołu Szkół Nr 1 im. Władysława Grabskiego odbył się silnie obsadzony turniej, w którym rywalizowało ponad dwadzieścia ekip z całego województwa. Triumf przypadł w udziale ekipie Faro Camaro Zamość, która w finale pewnie pokonała zespół Szynszyli Kubusia Puchatka. W składzie zamościan wystąpili Marek Nieścior, Przemysław Mazurek, Damian Jabłoński i Michał Toczyński.
– To nasz pierwszy turniej w tym roku. Wspólnie występujemy w trzecioligowym UKS Basket LO Zamość i w tym roku szturmowaliśmy bramy drugiej ligi. Niestety, nie udało się nam uzyskać awansu. W koszykówce ulicznej liczy się doświadczenie, a to w tym turnieju było zdecydowanie po naszej stronie – przyznał Marek Nieścior. Trzecie miejsce w imprezie uzyskał zespół Alpaca AlfaChem, który w „małym finale” pokonał Digidigitaśtaś.
– Jestem bardzo zadowolony z tego turnieju. Turniej był zorganizowany spontanicznie. Mimo że mieliśmy mało czasu udało się ściągnąć do Lublina klasowych zawodników – przyznał Mariusz „Joseph” Nazaruk z Agencji Weather Brothers i I Love LBN.
W czasie Sportivalu można było też odwiedzić strefę deskorolki oraz BikePolo. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się ten ostatni sport, który wciąż w naszym regionie jest mało popularny. Przypomina on nieco hokej na lodzie. Najpoważniejszą różnicą jest jednak fakt, że łyżwy są zastąpione przez rower.
Największym jednak zwycięzcą tegorocznej edycji Sportivalu jest miasto Lublin, organizator festiwalu. Stolica województwa po raz kolejny pokazała się jako miasto o wielu twarzach, które wspiera bardzo różnorodne sporty. – To świetna promocja Lublina wśród zagranicznych turystów. Staramy się stawiać na różnorodność i patrzeć co interesuje młodych ludzi – powiedział Krzysztof Komorski, zastępca Prezydenta Lublina.