Michael Hayboeck wygrał zawody w Bischofshofen, ale Stefan Kraft obronił pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni.
Swojego rodaka, Michaela Hayboecka, wyprzedził ostatecznie o 6 „oczek”. Skład podium uzupełnił czwarty w Bischofshofen Słoweniec Peter Prevc.
Tuż za nim uplasował się długowieczny Japończyk Noriaki Kasai, który wczorajsze zawody ukończył na drugim miejscu. Nieszczęśliwie zakończyła się rywalizacja dla Simona Ammana. Szwajcar już drugi raz podczas TCS zaliczył upadek, marnując szanse na świetny końcowy wynik.
Jedynym Polakiem, który wczoraj punktował był Kamil Stoch, sklasyfikowany na piętnastej pozycji. Z pewnością nie jest to szczyt możliwości Rakiety z Zębu, ale biorąc pod uwagę, że przed tygodniem powrócił do startów po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, niemal z marszu, bez żadnego treningu, może być zadowolony z wywalczenia dziesiątej pozycji w klasyfikacji generalnej turnieju.
Teraz będzie miał trochę czasu na odpoczynek. Nie weźmie udziału w zaplanowanych na najbliższy weekend konkursach lotów w austriackim Kulm. Zamiast tego wróci do kraju, żeby spokojnie potrenować i przygotować się do zaplanowanych na następny tydzień zawodów w Wiśle i Zakopanem.
Pozostali Polacy zawiedli w Bischofshofen. Do drugiej serii nie potrafił awansować nawet równo i daleko skaczący ostatnio Piotr Żyła, który przegrał w parze ze słabym Rosjaninem Ilmirem Hazedtinovem.
Wyższość sąsiada ze Wschodu musiał uznać także Dawid Kubacki, który okazał się gorszy od Dmitrija Vassiljeva. Obaj biało-czerwoni mogą mówić jednak o pechu, bo gdyby zawody rozgrywane były w normalnej formule, wywalczyliby awans. Niestety, system KO okazał się dla nich mało szczęśliwy.
Na nic odpowiedzialności nie mogą zrzucić natomiast Bartłomiej Kłusek i Aleksander Zniszczoł. Obaj oddali bardzo słabe skoki i zostali sklasyfikowani pod koniec stawki.
Po promyku nadziei, jakim mógł być dla polskich kibiców konkurs w Innsbrucku, gdzie punktowało czterech naszych zawodników, wracamy więc do szarej rzeczywistości.
Przed zawodami na mamucie w Kulm w kadrze szykują się kolejne zmiany, a wycofanie z rywalizacji Stocha nie daje nadziei na szybkie odczarowanie tego niezbyt udanego dotychczas sezonu.