

Dzisiaj Polski Cukier AZS UMCS Lublin stanie przed wielką szansą awansu do prestiżowej Euroligi. W Miszkolcu ma do obrony trzypunktową przewagę. Początek spotkania z DVTK Hun-Therm zaplanowano na godz. 18.

Czy Lublin potrzebuje Euroligi? Po czwartkowym spotkaniu w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli pomiędzy Polskim Cukrem AZS UMCS Lublin, a DVTK Hun-Therm odpowiedź może być tylko jedna. Nie tylko Lublin, ale również województwo lubelskie potrzebuje najważniejszych klubowych rozgrywek w kobiecej koszykówce.
Jeżeli mowa o promocji miasta poprzez sport, to czwartkowy wieczór był tego idealnym przykładem. Do naszego regionu przyjechała bowiem grupa licząca ponad stu kibiców z Węgier. Zachowywali się idealnie i stworzyli niepowtarzalną atmosferę. Sposób kibicowania znany z piłkarskich boisk robił olbrzymie wrażenie. Warto jednak zaznaczyć, że wszystko odbywało się w bardzo przyjaznej atmosferze. Goście z Węgier już na samym początku rozwinęli baner „Polak i Węgier dwa baratnki”, a później kilkakrotnie skandowali hasło Polska. W ich sektorze pojawiła się także flaga z symbolem Polski Walczącej.
Nie trzeba dodawać, że ci kibice zostawili również w naszym regionie swoje pieniądze. Część z nich przyjechała do Lublina na krótko, ale i tak byli widoczni w restauracjach na Starym Mieście. Nie brakowało też grupy, która w naszym regionie została na dłużej i można było ich „zauważyć na mieście” nawet w kolejnych dniach.
W przypadku awansu do Euroligi takich pozytywnie zakręconych kibiców, którzy przyjechaliby do Lublina przy okazji kolejnych spotkań, byłoby znacznie więcej. Lepszy z pary Polski Cukier AZS UMCS Lublin – DVTK Hun-Therm zagra bowiem w grupie C razem z tureckim Fenerbahce Opet Stambuł, hiszpańską Valencią Basket Club i greckim Olympiacosem SFP Pireus. Nie trzeba dodawać, że Turkowie oraz Grecy kochają koszykówkę i podróżują za swoimi drużynami, więc można być pewnym ich najazdu na halę MOSiR im. Zdzisława Niedzieli.
Warto też pamiętać, że Euroliga jest istotnym elementem dla rozwoju klubu. W drużynie Polskiego Cukru AZS UMCS nie brakuje talentu, dlatego rywalizacja w Eurolidze pozwoliłaby im wejść na jeszcze wyższy poziom. I nie mowa tu tylko o zawodniczkach zagranicznych, ale także o klubowej młodzieży. Przede wszystkim chodzi o Dominikę Ullmann, która ma wszelkie predyspozycje, aby w przyszłości stanowić o sile reprezentacji Polski.
– W czwartek udało nam się pokonać zespół, który jest ograny w Eurolidze. Nie mamy dużej przewagi, ale na tym etapie mecze nie trwają 40 minut, ale 80. W Lublinie obie ekipy trochę się badały. Na pewno zaskoczyła nas Nina Aho. Proszę mi uwierzyć, że ona dawno nie trafiła czterech trójek w jednym meczu. Staraliśmy się bronić agresywnie, stąd sporo przechwytów piłki przy wyprowadzeniu. Ten zespół jednak tak będzie wyglądał, bo taka jest nowoczesna koszykówka. Jedziemy na Węgry walczyć o awans do Euroligi – powiedział Karol Kowalewski, trener Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin.
Środowy mecz w Miszkolcu rozpocznie się o godz. 18. Bezpośrednią relację z Węgier można śledzić na kanale YouTube Euroligi.
