(fot. KRZYSZTOF MAZUR)
Na razie podopieczni Davida Dedka ćwiczą w mocno okrojonym składzie
Pod halą Globus pojawili się jedynie krajowi zawodnicy, z których część jest przeznaczona przede wszystkim do występów w ekipie rezerw. W tym gronie był jedyny letni nabytek TBV Startu – Jacek Jarecki. – Bardzo cieszę się, że dołączyłem do lubelskiej ekipy. Dostawałem oferty ze Startu od dwóch sezonów. „Czerwono-czarni” mają dobrą renomę w lidze, a Lublin to piękne miasto. Nie bez znaczenia jest fakt, że wreszcie będę mógł występować bliżej domu – powiedział Jacek Jarecki.
Tylko w roli widza na zajęciach pojawił się z kolei Wojciech Czerlonko. Młody koszykarz ma problemy ze ścięgnem Achillesa. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, może być wyłączony z treningów nawet na dwa miesiące.
Brakowało również Tweety Cartera, jedynego jak na razie obcokrajowca w składzie TBV Startu. W tym wypadku była to nieobecność usprawiedliwiona, bo Amerykanin ma dotrzeć do Lublina nieco później. W najbliższych dniach można również spodziewać się kolejnych transferów zawodników zagranicznych. Prawdopodobnie, blisko finalizacji są rozmowy z zawodnikiem na pozycję numer dwa. Lublinianie intensywnie poszukują również graczy podkoszowych. – Docelowo chcemy mieć czterech zawodników zagranicznych. W tym roku rynek transferowy mocno się zmienił. Dołączyły do niego państwa, które wcześniej nie były w stanie rywalizować z nami w określonym przedziale cenowym. Musimy pamiętać o naszych założeniach budżetowych, a to na pewno sprawia, że rozmowy z potencjalnymi graczami są jeszcze bardziej wymagające – komentuje David Dedek.
Lublinianie przez większość przygotowań będą ćwiczyć w Lublinie. Wezmą udział w trzech turniejach – w Radomiu, Lublinie oraz Starogardzie Gdańskim. Impreza w hali Globus odbędzie się w dniach 6-8 września, a wezmą w niej udział MKS Dąbrowa Górnicza, GTK Gliwice oraz Rosa Radom.
Rywale też się wzmacniają
Bohaterem najgłośniejszego transferu ostatnich dni stał się Tony Wroten. Amerykanin zdecydował się wzmocnić Anwil Włocławek. Wroten ma za sobą bogatą przeszłość w NBA, do której trafił z 25 numerem draftu. W najlepszej lidze świata rozegrał łącznie 151 spotkań. W tym czasie reprezentował barwy Memphis Grizzlies oraz Philadelphia 76ers. Ostatnie rozgrywki spędził jednak w Kalev Cramo Tallin. Ze swoją ekipą grał w lidze VTB, gdzie średnio zdobywał 15 pkt na mecz. Przypomnijmy, że wcześniej kontrakt z mistrzem Polski podpisał Ricky Ledo. On również rozegrał kilkadziesiąt meczów w NBA, gdzie występował w Dallas Mavericks oraz New York Knicks.