Szymon Hołownia podpisał w czwartek rezygnację z funkcji marszałka Sejmu. Jego decyzja wejdzie w życie we wtorek, 18 listopada, kiedy obowiązki marszałka przejmie Włodzimierz Czarzasty – najstarszy wiekiem wicemarszałek i kandydat Lewicy na nowego szefa niższej izby parlamentu.
– Zrobiłem to, do czego się zobowiązałem. Państwo to coś więcej niż partia – podkreślił Hołownia podczas konferencji prasowej w Sejmie.
Polityk zaprezentował raport „Sejm bez barierek”, podsumowujący jego dwuletnią kadencję. Jak zaznaczył, jego najważniejszym zadaniem było zapewnienie stabilności państwa. – Zaprzysiągłem prezydenta Karola Nawrockiego, bo taki był mój obowiązek. Państwo musi działać niezależnie od tego, kto ma większość – mówił ustępujący marszałek.
Hołownia wskazał, że w czasie jego urzędowania Sejm został bardziej otwarty na obywateli – wprowadzono konsultacje społeczne do prac legislacyjnych, poszerzono dostęp dla zwiedzających, a na konwenty seniorów zaczęto zapraszać przedstawicieli wszystkich klubów i kół poselskich.
– Jestem dumny, że dopuszczałem opozycję do głosu. To jedno z podstawowych praw demokracji – podkreślił.
Przyznał jednak, że nie wszystkie zamierzenia udało się zrealizować. Wśród spraw, które pozostały do uregulowania, wymienił m.in. kwestie tzw. kilometrówek i zasad badania posłów alkomatem w czasie obrad.
Nowego marszałka Sejm wybierze 18 listopada o godz. 11. Zgodnie z ustaleniami koalicji rządzącej, stanowisko ma objąć Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy.
– Zależy mi, żeby przekazanie obowiązków odbyło się płynnie. Polska potrzebuje stabilności – zapewnił Hołownia.
Dodał też, że Polska 2050 – w zamian za utratę funkcji marszałka – otrzyma stanowisko wicepremiera oraz wicemarszałka Sejmu. Sam Hołownia nie wykluczył, że obejmie jedną z tych funkcji.
– Jeżeli zostanę zgłoszony na wicemarszałka, chętnie podejmę się tej roli – powiedział.
Źródło: PAP
