Start Lublin odniósł ważne zwycięstwo w Dąbrowie Górniczej. A rywale przegrali 11 spotkanie z rzędu.
Niedzielny sukces pozwolił podopiecznym Davida Dedka umocnić się w czubie tabeli. Ojcem zwycięstwa był Tweety Carter, który zdobył aż 25 pkt. Warto podkreślić, że Amerykanin trafiał do kosza w kluczowych momentach spotkania. Świetnie spisał się także duet podkoszowych – Jimmie Taylor i Roman Szymański.
Spotkanie było bardzo zacięte. Na przerwę obie ekipy schodziły przy wyniku 32:32. Później kilka punktów przewagi uzyskali koszykarze z Lublina.
W czwartej kwarcie bardzo ważną trójkę trafił Carter. Dzięki temu goście odskoczyli na sześć punktów, kiedy na zegarze pozostawało jeszcze cztery minuty i 19 sekund gry. Mimo wszystko gospodarze nie rezygnowali z próby przerwana serii 10 porażek z rzędu. Znowu zbliżyli się na trzy „oczka”.
Na niecałe dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem było 61:64. Spod kosza spudłował Brynton Lemar, ale piłkę w ataku zebrał Kacper Borowski i wyprowadził czerwono-czarnych na prowadzenie 66:61. A po chwili wynik poprawił jeszcze Lemar.
W samej końcówce gospodarze jeszcze walczyli, ale nie byli już w stanie przechylić szali na swoją stronę. Rzuty wolne trafiali: Martins Laksa i Carter, dzięki czemu Start wygrał ostatecznie 74:66.
MKS Dąbrowa Górnicza – MKS Start Lublin 66:74 (16:17, 16:15, 18:22, 16:20)
Dąbrowa Górnicza: Artis 15 (5x3), Watts 12, Douvier 10 (2x3), Holder 6 (1x3), Fraser 4 oraz Put 14 (1x3), Harris 3, Śmigielski 2, Piechowicz 0.
Start: Carter 25 (4x3), Laksa 13 (3x3), Lemar 11 (1x3), Borowski 10 (1x3), Taylor 5 oraz Szymański 8, Dziemba 2, Jeszke 0, Jarecki 0, B. Pelczar 0, Grochowski 0.
Sędziowali: Trawicki, Putyra i Marek. Widzów: 600.