Dzisiaj o godz. 20.45 w finale Ligi Europy zagrają dwie hiszpańskie drużyny: Atletico Madryt i Athletic Bilbao. Spotkanie odbędzie się w Bukareszcie, a transmisję będzie można obejrzeć w TV 4 od godz. 20.35, a także w internecie.
Zespół Diego Simeone pokonał rywali na własnym stadionie 2:1 (dwa trafienia Falcao i jedno Javiego Martineza)
Athletic wygrał z kolei w lepszym stylu, bo aż 3:0, ale pierwsza bramka padła dopiero w 67 minucie zawodów (dwa gole Llorente i jeden Toquero).
Dodatkowym smaczkiem finału będzie oczywiście rywalizacja dwóch trenerów z Argentyny. Athletic prowadzi przecież doświadczony Marcelo Bielsa. Po drugiej stronie barykady będzie Diego Simeone, który karierę szkoleniowca rozpoczął dopiero w 2006 roku.
- Obie drużyny mają swoją obawy i się denerwują. Tak jest jednak zawsze przed wielkimi meczami. Kiedy zawodnicy wyjdą już na boisko będą musieli udowodnić ile są warci. Trzeba mieć odpowiednie podejście, nie można myśleć na zasadzie co będzie, jeżeli. To jest ważny finał europejskich pucharów, nie gra się tak istotnych spotkań codziennie - powiedział Diego Simeone na stronie internetowej uefa.com.
- Obie drużyny będą chciały rozstrzygnąć finał na swoją korzyść. Oczywiście obaj trenerzy dobrze się znają, podobnie jak zawodnicy. W końcu rywalizują w tej samej lidze od lat. Uważam, że każdy z zespołów ma swoje wady i zalety. Decydujące będą szczegóły, zwłaszcza koncetracja - odparła na stronie internetowej uefa.com napastnik Atletico Falcao, który w tym sezonie Ligi Europy zdobył już 10 goli.
Natomiast najlepszy snajper Athletic Fernando Llorente zapisał na swoim koncie siedem bramek w 12 spotkaniach.