(fot. MACIEJ KACZANOWSKI)
W sobotę o godz. 18 Górnik zagra ostatni w tym sezonie mecz na Arenie Lublin. Piłkarze Franciszka Smudy zmierzą się z Zagłębiem Lubin. Wygrana, połączona z korzystnym dla łęcznian wynikiem starcia Arki Gdynia z Ruchem Chorzów zapewni im utrzymanie
Na dwie serie przed zakończeniem tegorocznej edycji Lotto Ekstraklasy wszystko ciągle zależy od postawy zielono-czarnych. Sytuacja w tabeli nadal nie jest wyjaśniona i teoretycznie nawet będący na ostatnim miejscu Ruch może uniknąć degradacji. Jednak aby móc o tym myśleć „Niebiescy” muszą pokonać na wyjeździe Arkę. W przeciwnym wypadku ich los będzie przesądzony. Ewentualna wygrana chorzowian może okazać się bardzo pomocna dla Górnika. Bartosz Śpiączka i spółka mają obecnie punkt przewagi nad przedostatnią obecnie Arką i jeżeli gdynianie przegrają, a łęcznianie pokonają „Miedziowych”, to będą pewni utrzymania w Lotto ekstraklasie.
Drużynie Piotra Stokowca nie udało się zrealizować celu, jakim był awans do górnej ósemki. W grupie mistrzowskiej rzutem na taśmę wylądował za to Bruk Bet Termialca Nieciecza. Zagłębie w grupie spadkowej od samego początku radziło sobie bardzo dobrze i jeszcze nie przegrało spotkania.
W poprzedniej kolejce Martin Polacek i jego koledzy wygrali w Płocku, a szkoleniowiec dał szansę gry kilku młodym zawodnikom. Można się spodziewać, że i na Arenie Lublin trener Stokowiec postąpi podobnie. Tym bardziej, że jego klub słynie z dobrej pracy z młodzieżą i promowania wychowanków. A okazja do „ogrania” ich w ekstraklasie wydaje się znakomita, bo na zespole nie ciąży już żadna presja. – Podchodzimy do meczu z Górnikiem Łęczna jak do każdego innego – zastrzega jednak napastnik Zagłębia i jego wychowanek Arkadiusz Woźniak. – Naszym celem niezmiennie jest zajęcie najwyższego miejsca w grupie spadkowej – dodaje zawodnik.
Dla Woźniaka nie będzie to zwykły mecz. A to dlatego, że 26-latek w sezonie wiosną 2014 roku był wypożyczony do Łęcznej i rywalizował na I ligowych boiskach. Przez pół roku zdobył pięć goli i pomógł w awansie do Ekstraklasy, po czym wrócił do ukochanego Zagłębia – Udało mi się wywalczyć promocję z Górnikiem, więc między innymi dlatego pobyt w Łęcznej wspominam z pewną dozą sentymentu – przekonuje Woźniak.
Zielono-czarni mają z najbliższym rywalem rachunki do wyrównania. Będzie to trzecie starcie obu drużyn w tym sezonie. Górnik na wyjeździe zanotował bezbramkowy remis, a w marcu przegrał u siebie 0:1 po golu Filipa Starzyńskiego. – Chcemy się zrewanżować rywalom za ostatni mecz, kiedy to my prowadziliśmy grę, a rywale strzelili nam bramkę – mówi Franciszek Smuda. – Jesteśmy mentalnie dobrze przygotowani do tych „siedmiu finałów”. Wynik najbliższego meczu jest istotny, ale równie ważne były rezultaty poprzednich spotkań. Jak choćby tego z Cracovią, który między innymi sprawił, że jesteśmy blisko realizacji celu jakim jest utrzymanie – kończy „Franz”.